niedziela, 27 października 2019

Czwarta rocznica bloga Kancelarii Radcy Prawnego Paweł Ludwiczak i Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko - odcinek nr 18

Dziś jest czwarta rocznica moja bloga.
Czas na małe podsumowanie :-)

W dniu 28 października 2015 r. opublikowałem pierwszy post.

W sumie przez cztery lata napisałem na tym blogu 169 postów, z czego
w pierwszym roku 52
w drugim roku 48
w trzecim roku 26
w czwartym roku 43
Ponadto w tym roku na mojej stronie www powstała podstrona FAQ o Compliance.

Według bloggera moja strona miała łącznie (przez 4 lata) 189.366 wyświetleń, z czego w ciągu ostatnich 12 miesięcy miała 63.970 wyświetleń.

Według analytics miałem, przez ostatnie 12 miesięcy, ponad 2710 indywidualnych czytelników. Czyli o 1100 więcej niż w poprzednim okresie.

Najczęściej czytany był post: "Rekompensata za powierzenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego - czyli ile?" - czytany 443 razy (rok temu było 394 razy).
Na drugie miejsce wskoczył post: "Recenzja książki "Czy jesteś tym który puka?" - czytany 397 razy
Na trzecim miejscu znalazł się post: "Recenzja książki "Zarządzanie Kancelarią prawną - 100 najważniejszych pytań jak robić to skutecznie" - czytany 388 razy
Na czwarte miejsce spadł post post "Sygnalista - bohater czy kapuś" - czytany 386 razy.   
Na piątym miejscu - "Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko - odcinek nr 7" - 371 razy
Na szóstym miejscu - "Dyskryminacja - do czego prowadzi tolerowanie tego ZŁA i jak należy z nią walczyć" - 366 razy - UWAGA dla mnie osobiście to bardzo ważny i aktualny tekst
Na siódmym miejscu - "Poradnik: Co RODO zmieniło w polskim prawie – krótka ściąg" - 359 razy
Na ósmym miejscu - "Wdrażać czy nie wdrażać procedury antykorupcyjne lub procedury Compliance? Oto jest pytanie, które powinni sobie postawić przedsiębiorcy (będący co najmniej średnim przedsiębiorcą) i kierownicy jednostek finansów publicznych" - 355 razy
Na dziewiątym miejscu - "Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko - odcinek nr 8" - 336 razy
Na dziesiątym miejscu  - "Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko - odcinek nr 6" - 329 razy.
Więcej wyświetleń miała tylko zakładka "Profil zawodowy" - 2662 "kontakt" - 2039, razy i "o mnie" - 1725 razy. 
Zakładka "FAQ o Compliance" była czytana 479 razy.


Ponadto w tym roku napisałem i udostępniłem kilkudziesięciu stronicową publikację: "Poradnik: Co RODO zmieniło w polskim prawie – krótka ściąga". Niestety nie wiem ile razy była pobrana. Post ją promujący (jak pisałem wyżej) był czytany 359 razy.

Do mojej działalności publicystycznej, należy doliczyć 35 artykułów na Infor.pl (w poprzednim roku na Infor.pl opublikowałem 26 artykułów oraz parę artykułów jako współautor). 
Mogę też się pochwalić, że nie dawno prowadzę  na INFOR.pl dział Compliance (LINK) i regularnie, średnio co tydzień pojawia się tam nowy artykuł, oczywiście o Compliance.

W tym roku po raz pierwszy dostałem dane z Infor - za okres od 1.01.2019 do 1.10.2019 r.
W sumie moje artykuły, na Infor, miały 37.913 indywidualnych odsłon i były średnio czytane przez 4 minuty i 11 sekund. 
W pierwszej dziesiątce (od 4.223 do 1.113 odsłon) jest osiem artykułów o RODO. Jeden artykułów o Compliance - co ciekawe w ciągu 7 dni miał on 1.073 indywidualnych odsłon co dało mu pozycję nr 9 oraz jeden artykuł o zamówieniach in house. 
Widać, że temat RODO jest wiecznie żywy  i dobrze. 
Temat Compliance w szybkim tempie zdobywa teren. 
Zdziwiła mnie wysoka (pozycja nr 7 z 1.715 odsłon ze średnim czasem czytania ponad 7 minut) artykułu o zamówieniach in house. 
Wniosek jest prosty - więcej artykułów o Compliance. Na pewno coś napiszę o RODO. I trzeba pomyśleć o jakimś artykule na temat zamówień in house.
  
Byłem też (w drobnej części) współautorem paru publikacji książkowych wydanych przez INFOR.

Rośnie też moja aktywność na Linkedln.
Od ponad 2 lat używam Logo mojej Kancelarii :-)
Publikacji na FB, Twitterze i Instagramie nie liczą. Choć i tam jestem obecny :-)

Uważam, że nie jest źle choć marzy mi się by było lepiej. Do najbardziej poczytnych blogów prawniczych na pewno jeszcze mi bardzo daleko. Ale kto wie co przyniesie przyszłość. (To powtarzam co roku :-)) 

Na pewno będę pisał dalej. Jeżeli chcecie o czymś przeczytać, macie pytania, wątpliwości lub własne przemyślenia proszę o komentarze lub kontakt. Obiecuję że odpiszę lub oddzwonię.


Coraz częściej też występuję na konferencjach i prowadzę warsztaty. I zdecydowanie kocham to robić. Jeżeli potrzebujesz prelegenta lub trenera w zakresie Compliance lub ochrony danych osobowych to się polecam!!! 
Moje wynagrodzenie jest ustalane w drodze negocjacji :-) 
Czasami zgadzam się wystąpić za darmo.
Natomiast propozycje bym wystąpił i za to zapłacił odrzucam od razu.

A teraz czas na "Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko - odcinek nr 18"

Pamiętacie jak w 2018 roku pisałem o RODO-Apokalipsie, RODO-Trollach itp.
Mam nadzieję, że nie będę musiał w 2021 r. pisać podobnie o Dyrektywie w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii, która wejdzie w życie za 2 lata.
Dlatego cieszę się, że mogłem być jednym z prelegentów na Compliance Coaching Day 2019 i mogłem podzielić się swoją wiedzą oraz wymienić doświadczeniami z innymi. 
Przed podmiotami zbiorowymi (w tym Spółkami) oraz jednostkami samorządu terytorialnego oraz administracją państwową stoi jeszcze większe wyzwanie niż RODO. Z ochroną danych osobowych mamy w Polsce do czynienia od lat. Z sygnalistami mamy doświadczenia od paru lat i to tylko w niektórych branżach. Ponadto wdrożenie Dyrektywy o sygnalistach będzie wymagało zmiany Kultury, a to jest zawsze najtrudniejsze. Oj będzie się działo.

Pozwalając sobie na drobny marketing, jeżeli zgodnie z Dyrektywą musisz wdrożyć systemy whistleblowingu (zgłaszania i reagowania na nadużycia i nieprawidłowości) to nie czekaj na ostatnią chwilę tylko już dziś zacznij działać - krok pierwszy znajdź eksperta, który ci pomoże przejść przez ten proces a potem będzie cię wspomagał.

Ostatnio znalazłem w internecie super stronę: http://esa.sgh.waw.pl/
Jakby ktoś chciał sprawdzić swe zasady to polecam!!!

Miesiąc temu zastanawiałem się czy zdążą uchwalić nowe prawo zamówień publicznych. Zdążyli. Prezydent III RP podpisał, a przed weekendem zostały opublikowane. Podaję linki: LINK do ustawy i LINK do przepisów wprowadzających.
Ja mam tylko jedno pytanie: Dlaczego Prawo Zamówień Publicznych ma coraz więcej artykułów? Nowe Prawo zamówień publicznych ma ich ponad 600. To jest jakiś horror. Prawo powinno być proste, jasne i zawierać jak najmniej artykułów (i być stabilne).
Osobiście uważam, że im krótsza ustawa tym lepiej. Niestety twórcy nowego Prawa Zamówień Publicznych mieli inne zdanie.Ten koszmarek legislacyjny skomentuję później.
 
Było o Compliance, było o Prawie zamówień publicznych, a kodeksie spółek handlowych dziś dla odmiany nic nie będzie (mam zbyt mieszane uczucia na temat Prostej Spółki Akcyjnej i muszę jeszcze przemyśleć tą konstrukcję prawną zanim ją ocenię), czas na RODO.
 
Po pierwsze polecam lekturę sprawozdania z działalności Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych w roku 2018.
LINK

Po drugie bardzo mnie cieszy że Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych prowadzi działalność edukacyjną. Polecam następujące artykuły na stronie PUODO:

Po trzecie parę dni temu czytałem artykuł o taryfikatorach w Holandii i w Niemczech za naruszenie RODO. Koncepcja jest ciekawa - podmiot wiedziałby, jaka mniej więcej kara (w jakich widełkach) mu grozi za dane naruszenie. Bardzo słusznie najwyższa kara w taryfikatorach jest za brak powiadomienia organu o naruszeniu. Natomiast za brak powołania IOD`a jest jedna z najniższych kar ale nadal bardziej opłaca się go powołać niż nie powoływać. Bardzo ciekawe. Muszę się temu bliżej przyjrzeć.


No to już wszystkie najważniejsze ciekawostki z ostatniego miesiąca w telegraficznym skrócie.

czwartek, 17 października 2019

Taniec towarzyski - nauka życia

Pamiętam jak w trzeciej klasie podstawówki, w grudniu, po raz pierwszy poszedłem na trening tańca towarzyskiego (a dokładniej zostałem zaprowadzony przez rodziców na własną prośbę).
Grupa miała już zajęcia od września i inne dzieciaki znały już kroki podstawowe. Na szczęście okazało się, że mam dwa talenty: 
Pierwszy: szybko uczę się kroków i pamiętam układy (do tego pamiętam swoje kroki i kroki partnerki),
Drugi (nawet ważniejszy): prowadzę w tańcu (i to jest zdolność wrodzona u mnie, a nie nabyta - a tysiące godzin na parkiecie tylko ją zwiększyły u mnie).

Dlaczego nawet ważniejszy? No cóż. 
Z tańcem to jest tak. 
15% kobiet wchodzi na parkiet i ŁAŁ. Wymiata. Ma talent, iskrę Bożą. 84% kobiet można nauczyć tańczyć. 1 % kobiet nie da się nauczyć tańczyć.
Z mężczyznami jest inaczej. 1% ma iskrę Bożą (do tańca i do prowadzenia w tańcu). 15% da radę się nauczyć tańczyć i prowadzić, a cała reszta niech nie wchodzi w ogóle na parkiet.
Bo na parkiecie od razu widać, kto jest mężczyzną i prowadzi. A kto jest dodatkiem do spodni.
Jeżeli partner nie prowadzi to para nie zatańczy żadnych bardziej skomplikowanych figur. O zagrożeniu dla zdrowia partnerki już nie wspominam. Jeżeli natomiast partner prowadzi to partnerka zatańczy wszystko. Opowiem Ci pewną historię.
Na treningach partnerki często mnie prosiły bym zatańczył z nimi jakiś układ. Pamiętam jak kiedyś zatańczyłem z jedną z nich dość skomplikowany i nowy układ na cztery ściany. Trener to zauważył i poprosił ją by pokazała kroki innym dziewczynom. Ona odpowiedziała że nie umie. On stwierdził, że przecież widział, że przed chwilą zatańczyła ze Standardem. Na co ona stwierdziła krótko: "Bo Standard poprowadził". (Standard to moja ksywa z kursu tańca).

Taniec bardzo szybko weryfikuje kim jesteś. Bo w tańcu nie da się ściemniać. Szybko wychodzi z jakiej jesteś gliny.

Trenowałem taniec towarzyski przez blisko 19 lat. W pewnym momencie, gdy startowałem w turniejach w klasie senior-hobby, ćwiczyłem po kilkanaście godzin tygodniowo. Poza tym sam czasami uczyłem innych.
Można powiedzieć, że taniec towarzyski w sporej części ukształtował mnie. Stanowił istotną część mojego życia.
Niestety lub stety do zawodowstwa zabrakło mi ..., no ale to inna historia.

Taniec towarzyski jak każdy sport uczy:
  1. wytrwałości i konsekwencji. Bo bez żmudnego powtarzania każdego ruchu aż do perfekcji nie ma sukcesów,
  2. pokory, bo zawsze może znaleźć się ktoś lepszy lub możesz mieć gorszy dzień.
Taniec towarzyski jest specyficzny pod tym względem, że tańczy się w parach. Oczywiście partner i partnerka mają różne role. Ale tańcząc z kimś po kilka-kilkanaście godzin tygodniowo, tydzień po tygodni człowiek uczy się co to oznacza:
  1. partnerstwo (sukcesy i porażki para ponosi wspólnie), 
  2. współpraca (jeżeli partner nie poprowadzi a partnerka nie da się poprowadzić to nie ma szans na sukces), 
  3. odpowiedzialność (osobista i jako zespołowa),
  4. przestrzeganie procedur/ znajomość figur - bo na turnieju należy tańczyć starannie ułożone układy taneczne,
  5. elastyczność/improwizacja - bo na parkiecie tańczy kilka-kilkanaście par i trzeba często coś zmienić w układzie i to tak by nie było tego widać,
  6. uważność zewnętrzna i wewnętrzna (patrz pkt. 5 - partner musi mieć oczy dookoła głowy i nawet na ułamek sekundy nie może tracić koncentracji),
  7. decyzyjność (często na podjęcie decyzji i jej realizację są ułamki sekund co powoduje, że nie raz trzeba się zdać na instynkt), 
  8. odporność na stres, zmęczenie itd. (do dziś pamiętam jak potrafi dać w kość 2 tygodnie treningów po 12 godzin dziennie, jaki jest stres na turniejach i że porażki i zwycięstwa trzeba przyjmować z pokorą), 
  9. tolerancja i umiejętność zawierania kompromisów. 
Jeżeli kilka, kilkanaście par tańczy razem pokaz to wymaga on jeszcze więcej tego o czym piszę powyżej. Bo wtedy liczy się nie wynik pary, a zespołu. I trzeba się dogadać w większej grupie. 

Co ciekawe z zajęć tanecznych, blisko 60% ludzi wykrusza się w ciągu roku. Potem co roku odpada około 10%.
Mało kto chodzi dłużej niż 4 lata. 
Ja w jednym klubie tańczyłem 11 lat. I osobiście znam tylko jeden podobny przypadek.

W klubie tańca towarzyskiego zawarłem przyjaźnie na całe życie. A umiejętności, które zdobyłem, hart ducha przydaje mi się wielokrotnie w życiu prywatnym i zawodowym.
Na przykład nie mam problemu by wyjść i szkolić kilkadziesiąt/kilkaset obcych osób. Powiem więcej, to dla mnie frajda bo przypomina mi turnieje, pokazy taneczne lub uczenie innych układów.
No i kto raz się nauczył wychodzić na parkiet i patrzeć kto dziś będzie drugim, już zawsze będzie miał to spojrzenie.
Kto umie sprawić by partnerka mu zaufała i dała się poprowadzić jest Liderem. Bo ludzie tak jak partnerka pójdą za nim.

No i taniec nauczył mnie też, że nie ważne ile razy upadasz. Ważne ile razy wstajesz.
Gdy uczysz się czy studiujesz, nie ważne ile razy upadniesz. Ważne ile razy wstaniesz.
Gdy jesteś przedsiębiorcą, nie ważne ile razy upadniesz. Ważne ile razy wstaniesz.
Gdy jesteś Liderem i idą za tobą ludzie, nie ważne ile razy upadniesz. Ważne ile razy wstaniesz.