Dziś jest trzecia rocznica moja bloga.
Czas na małe podsumowanie :-)
W dniu 28 października 2015 r. opublikowałem pierwszy post.
W
sumie przez trzy lata napisałem na tym blogu 126 postów, z czego
w pierwszym roku 52
w drugim roku 48
w trzecim roku 26
Ponadto w tym roku opublikowałem samodzielnie 26 artykułów na Infor.pl oraz parę artykułów jako współautor. W wyniku pisania artykułów na Inforze wyraźnie spadła lista publikacji na blogu. Choć udaje mi się zachować równowagę :-)
Rośnie też moja aktywność na Linkedln.
Według bloggera moja
strona miała łącznie (przez 3 lata) 125 396 wyświetleń - czyli średnio
ponad 114 dziennie.
Według analytics miałem, przez ostatnie 12 miesięcy, ponad 1600 indywidualnych czytelników. Czyli o 438 więcej niż w poprzednim okresie.
Uważam, że nie jest źle choć marzy mi się by było lepiej. Do
najbardziej poczytnych blogów prawniczych na pewno jeszcze mi bardzo daleko.
Ale kto wie co przyniesie przyszłość. (To powtarzam co roku :-) )
Najczęściej
czytany był post: "Rekompensata za powierzenie usług w zakresie
publicznego transportu zbiorowego - czyli ile?" - 394 razy (rok temu było 292 razy).
Na drugie miejsce wskoczył post
"Sygnalista - bohater czy kapuś" - 380 razy.
Więcej wyświetleń miała tylko zakładka "kontakt" - 1717, "Profil zawodowy" - 1693 razy i "o mnie" - 1478 razy.
Od ponad roku używam Logo mojej Kancelarii :-)
Na
pewno będę pisał dalej. Jeżeli chcecie o czymś przeczytać, macie
pytania, wątpliwości lub własne przemyślenia proszę o komentarze lub
kontakt. Obiecuję że odpiszę lub oddzwonię.
Pozdrawiam i do usłyszenia a raczej przeczytania ;-)
Strona Kancelarii i blog o Compliance, Sygnalistach, RODO, GDPR, prawie gospodarczym, zarządzaniu, zamówieniach in house i paru innych ciekawych rzeczach
wtorek, 30 października 2018
czwartek, 25 października 2018
Zarządzanie małymi zespołami w sytuacji narastającego stresu i zmęczenia - czyli jak byłem Przewodniczącym Obwodowej Komisji Wyboczej
Wyobraź sobie, że dostajesz mały, paro osobowy zespół ludzi, o których nic nie wiesz. A musisz nim pokierować. No ale w końcu jesteś Liderem, jak nie ty to kto.
Otrzymujecie super ważne zadanie. Musi być wykonane. Nie wolno wam się pomylić.
Otrzymujecie instrukcje, które są wewnętrznie sprzeczne, niejasne itp. Do tego cześć z nich otrzymujecie tuż przed rozpoczęciem zadania. No ale w końcu to dla ciebie norma. Dokonujesz interpretacji lub wykładni, stosujesz normy kolizyjne itp.
Nie wolno wam przerywać pracy. Macie tak długo działać aż skończycie zadanie i rozliczycie się z jego wykonania. Też ci się to już zdarzało. W końcu sen jest przereklamowany. Człowiek może nie spać parę dni i funkcjonować. Jedzenie też nie jest niezbędne. Z głodu człowiek umiera po miesiącu.
Zaczynacie wieczorem. Przejmujesz materiały i obszar pracy bo wcześniejszym zespole.
Oczywiście okazuje się, że wcześniejszy zespół popełnił błędy. No cóż robisz co możesz by zniwelować skutki ich błędów i bierzesz się z parogodzinnym opóźnieniem do wykonania właściwego zadania.
Oczywiście okazuje się, że wcześniejszy zespół popełnił błędy. No cóż robisz co możesz by zniwelować skutki ich błędów i bierzesz się z parogodzinnym opóźnieniem do wykonania właściwego zadania.
No i zaczyna się jazda. Pracy jest multum, procedura wykonywania zadania bezsensu, ludzi masz za mało, a materiałów pomocniczych szybko zaczyna brakować. Z godziny na godzinę ty i twój zespół jest coraz bardziej zmęczony. Jednak porażka czy pomyłka jest wykluczona.
Pracujesz z zespołem ramię w ramię. Rozwiązujesz problem po problemie. Improwizując gdy musisz. Nie śpicie blisko trzydzieści godzin, ledwo widzicie na oczy ale wykonaliście pierwszą część zadania. Wszystko dzięki temu, że stworzyłeś z nich jedną drużynę. Zespół pada na twarz nieprzytomny ale dali radę. Piszesz raport. Zespół podpisuje.
Oni mogą odpocząć ale ty wraz z jednym członkiem zespołu nadal musisz działać.
Zawozicie raport do zatwierdzenia do właściwej komórki, na drugi kraniec miasta. Czekasz godzinę. Szlag musisz poprawić jakąś duperelę bez znaczenia. Nienawidzisz formalistów ale co zrobić siła wyższa. Dobra wracasz, po drodze ściągasz telefonicznie zespół z powrotem. Poprawiasz duperelę bez znaczenia, zespół podpisuje, a ty wracasz z jednym z członków zespołu by zdać poprawiony raport. Oczywiście półgodziny czekacie by usłyszeć że wszystko jest okey. Jesteście szczęśliwy.
Raport został przyjęty. Myślisz sobie, jeszcze tylko zdam materiały do depozytu, 15 minut i do domu.
Jedziecie z powrotem przez całe miasto.
Jedziecie z powrotem przez całe miasto.
A tam się okazuje, że aby zdać materiały musisz czekać 2 godziny. Bo zespołów jest wiele a przyjmują materiały w jednym pokoju i nie jest to czysta formalność - innym zespołom zajmuje to do 30 minut. No cóż kolejna siła wyższa. Pomagasz innym zespołom i wymieniacie się opowieściami z pola bitwy.
Dobra możesz wejść do pokoju i zdać materiały. Dzięki dobremu przygotowaniu bijesz rekord i zdajesz je w 7 minut.
Dobra możesz wejść do pokoju i zdać materiały. Dzięki dobremu przygotowaniu bijesz rekord i zdajesz je w 7 minut.
W końcu po 20 godzinach pracy, nie śpiąc 33 godziny skończyłeś z sukcesem zadanie. Możesz wrócić do domu. Jesteś szczęśliwy bo podobnych zespołów jest kilkaset w twoim mieście, a gdy ty wracasz do domu większość z nich nadal walczy z zadaniem.
Od niedzieli do poniedziałku byłem przewodniczącym obwodowej komisji liczącej głosy w wyborach samorządowych. Wszelkie podobieństwa, do prac mojej lub innych komisji, z powyższą historią są czysto przypadkowe.
Jeżeli chcesz się sprawdzić jako lider małego zespołu, stworzonego ad hoc z przypadkowych ludzi, przy narastającym zmęczeniu, niewyspaniu i nawarstwiających się problemach i przeciwnościach zgłoś się do komisji wyborczych w następnych wyborach.
Jeżeli będziesz miał szczęście przygoda potrwa parę godzin. Jeżeli będziesz miał pecha to przygoda potrwa parę dni.
Podobno praca komisji wyborczych przy wyborach samorządowych jest najtrudniejsza.
Jeżeli będziesz miał szczęście przygoda potrwa parę godzin. Jeżeli będziesz miał pecha to przygoda potrwa parę dni.
Podobno praca komisji wyborczych przy wyborach samorządowych jest najtrudniejsza.
Przy okazji dziękuję mojemu zespołowi, a zwłaszcza osobie, która ze mną jeździła, czekała i zdawała materiały. Daliśmy radę :-)
piątek, 19 października 2018
Zarządzanie danymi i integracją usług na biletach komunikacji publicznej - zmiana terminu
Uległ zmianie termin wydarzenia.
A oto link do wydarzenia: LINK
Jako partner merytoryczny tego wydarzenia, polecam i zapraszam :-)
A dla czytelników bloga mam niespodziankę.
Na hasło "INTEGRACJA" możecie dostać 10% rabatu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)