czwartek, 8 lipca 2021

Luźne przemyślenia prawnika - część 10 - prawnik w social-media

W "Luźne przemyślenia prawnika - część 5 - Przyszłość prawników - fakty vs mity" pisałem co uważam o tezach, że prawnik bez internetu jest skazany na wymarcie jak Dinozaury.

Jednocześnie sam jestem bardzo obecny w internecie. Polecam artykuł "Piąta rocznica bloga Kancelarii Radcy Prawnego Paweł Ludwiczak" i rzut poniżej na mój SSI na Linkedin.

Trochę się chwalę, ale chcę też pokazać, że jestem praktykiem i nie zajmuję się tematem od wczoraj.

Jeżeli chcesz się czegoś dowiedzieć o blogach. To polecam poczytać Rafała Chmielewskiego (to przez niego prowadzę od lat z sukcesami bloga - LINK)

Jeżeli chcesz poszerzyć wiedzę o działaniach w Internecie polecam grupę na LI - połączeni wiedzą.

Ale po co prawnik ma być w socialmediach?

Chodzi o marketing, a dokładnie o budowanie Reputacji.

Zacznijmy od definicji: 
Wizerunek to to jak jest postrzegane przedsiębiorstwo na zewnątrz – tworzy się w umysłach ludzi. 
Tożsamość to zbiór elementów widzialnych (np. strój naszych pracowników, logo, wizytówki itd.) i niewidzialnych (kultura organizacyjna, sposób obsługi klienta itd.). 
Marka to wizerunek + tożsamość. Markę można stworzyć za pieniądze. Wystarczy wynająć dobrą agencję PR. 
Reputacja to opinia, renoma, rozgłos przedsiębiorstwa. Nie da się jej kupić. Trzeba na nią zapracować.

Każdy prawnik wcześniej lub później będzie musiał zainwestować w markę. Wielu myśli o tym jako koszcie - finansowym lub czasowym, ale to INWESTYCJA.

Jeżeli chcemy odnieść sukces jako prawnik, to nasza marka i reputacja jest elementem o którym nie możemy zapomnieć. A w obecnych czasach to jak nas widzą w Internecie coraz bardziej rzutuje na naszą markę i reputację. A ten proces cały czas przyśpiesza. To jak w tym kawale, gdy przychodzi syn do ojca i pyta „Czy to że czegoś nie mogę znaleźć w Google oznacza, że tego nie ma?”.

Wiele kancelarii nie dostrzega tego zjawiska lub wręcz je bagatelizuje koncentrując się na dawnych metodach działania. Niestety klienci rzadko sami przychodzą do kancelarii, tabliczka na budynku działa słabo. Na szczęście polecenia cały czas działają. Dlatego prawnik powinien od samego początku zadawać sobie pytania jak efektywniej docierać i jak budować wizerunek swoje  kancelarii w oczach potencjalnych klientów oraz jak komunikować się z nimi i w jaki sposób wzbudzać ich zaufanie. Internet spowodował rewolucyjne zmiany. Pozwala on nawet małym kancelariom dotrzeć do klientów na całym świecie. Powstało mnóstwo różnorodnych narzędzi budowy wizerunku. Grzechem wręcz było by z nich nie korzystać. Budowanie wizerunku firmy w oparciu o np. kanały social mediów daje nam szerokie pole do popisu i cala masę możliwości docierania z odpowiednio budowanymi komunikatami czy to video czy tekstowymi. I to zgodnie z naszymi kodeksami etycznymi. Pamiętajmy, że trzeba się zachowywać godnie i honorowo nie tylko off-line ale i on-line. 

 
Przyjrzyjmy się w DUŻYM skrócie obecnym możliwościom świata Internetu.
1) adres strony www - domena - łatwo wpisać czy nie, wpada w pamięć czy nie, itd. 
2) strona www - nasza wizytówka (tak wiem że mam oldschoolową stronę, dużo treści mało obrazków i wodotrysków. Sorry taki jestem.)
3) Blog - 24 godziny na dobę, 365 dni w roku pracuje na nas. Pokazuje, że wiemy co robimy. Ale musi być żywy.
4) Spotify itp - miejsce na nasze podcasty - taki blog ale mogą nas posluchać.
5) świat mediów społecznościowych:
a) Facebook
FB jest dziś już jak jedna wielka agora, wielki rynek, wielka stacja gazetowo – telewizyjna itd. Możemy mieć tu swoja stronę jak gazetę gdzie każdego dnia możemy komunikować klientom to co robimy i po co to robimy , co możemy im zaoferować i dla czego akurat nas mają wybierać. Do tego możemy to również robić w formie Video, artykułów, blogów, materiałów szkoleniowych itd.. które możemy zamieszczać potem za pomocą kilku kliknięć w ciągu dnia i docierać do setek tysięcy ludzi z tymi komunikatami. Do tego możemy wokół naszego przedsiębiorstwa tworzyć grupy dyskusyjne i społeczności. Jeżeli jakaś kancelaria obsługuje segment B2C to powinna tu być.
b)  LinkedIn
Trochę jak Facebook ale dla profesjonalistów, ekspertów i firm. Jeżeli obsługujesz segment B2B nie może cię tu zabraknąć.
c) YouTube
Medium oparte na filmach. Idealne do budowy swej marki i przekazywania wiedzy.
d) Instragram
Medium oparte na zdjęciach. Przydatne do budowy swej marki i przekazywania wiedzy.
e)  twitter, tik tok i inne
Oprócz tego są również inne media, twitter – krótkie wiadomości tekstowe, tik-tok krótkie nagrania wideo itd. A cały czas powstają nowe, a obecne się rozwijają.

Musimy pamiętać, że to co o nas piszą i to co my komunikujemy i jak to robimy nabiera dziś całkiem nowego wymiaru. W internecie liczy się wizja, strategia i konsekwencja w jej realizacji. Moje wyniki np. na LI to wynik regularnego publikowania. Jak przestanę i zacznę znikać z tego medium.

Pamiętajcie, że dziś świadomość klientów jest budowana m.in. w wirtualnym świecie. Internet nie zapomina, a ilość informacji w nim rośnie wykładniczo.  To czy i jak nas widzą w Internecie może zdecydować o losach waszej kancelarii. 

Piszcie i bądźcie aktywni. Internet daje nam olbrzymią szansę by zwiększyć i poprawić Kulturę prawną w tym kraju oraz zmienić wizerunek prawnika. Nie zmarnujmy jej.

czwartek, 1 lipca 2021

Recenzja książki Andrzeja Jeznacha "Szef który ma czas - ewolucja zarządzania".

Zaczynając czytać tą książkę, myślałem, że kończę pisać recenzję trylogii. Ale autor zrobił mi psikusa i stworzył tetralogię. 

Pierwszy tom to "Sztuka życia" - historia upadku i podniesienia się z niego - recenzję znajdziesz TU.

Drugi tom to "Szef który myśli, bo warto i się opłaca" - opowieść o zarządzaniu i roli filozofii w zarządzaniu - recenzję znajdziesz TU

Trzeci tom "Szef który ma czas - ewolucja zarządzania" recenzuję teraz. 

A teraz tradycyjnie najpierw test śpiocha (a co to jest test śpiocha? Jak książka jest kiepsko napisana to mnie usypia. Jak jest dobrze napisana to mnie porywa do innego świata i tracę poczucie czasu. Test śpiocha nie świadczy o zawartości merytorycznej). W tym teście książka dostaje 4+ (poprzednio było 4+ i 4). Minął rok, troszkę zapomniałem, więc miło było znowu posłuchać opowieści i analiz autora.  Książkę czyta się dobrze, tak jak wcześniejsze tomy. 

A o czym jest książka? Najkrócej o historii ewolucji przedsiębiorstwa autora i ewolucji jego samego jako właściciela i Prezesa Zarządu. Szczera i przemyślana to historia. Autor o zarządzaniu i prowadzeniu firmy zapomniał więcej niż ja się nauczyłem lub nauczę. Z turkusem się w praktyce nie spotkałem. Ale zwróciłem uwagę na coś innego. 

Historia autora potwierdza to co wielokrotnie sam piszę. Udana zmiana Kultury organizacyjnej podmiotu wymaga:
1) zaangażowania najwyższego kierownictwa. Musi on zmieniać się wraz ze swoją firmą. On jest kluczowym elementem. Bez niego zmiana jest niemożliwa,
2) dobrej komunikacji - komunikacja jest kluczem,
3) by pracownicy uwierzyli w zmianę i ją poparli,
 
Trzeba też pamiętać, że zmiana kultury zajmuje lata. Trzeba czasu by znaleźć i poprawić błędy - to chyba nigdy się nie kończy.
Czyli niezmiennie przywództwo, komunikacja, wizja i strategia oraz pracownicy.

Jestem ciekaw kto pierwszy opowiedział historię o trzech kamieniarzach. Z których jeden zarabiał pieniądze, drugi rzeźbił kamienie doskonaląc swą sztukę, a trzeci budował katedrę. Artur czy Dariusz?

Na pewno jednak każdy z nich pyta "Co robić by się chciało chcieć?".

A dla kogo jest ta książka?

Dla tych, którzy prowadzą firmę i chcą ją przekształcić lub choćby poczytać o tym, że przedsiębiorstwo może działać inaczej. 

Czas na ocenę w szkolnej skali 1-6, książkę oceniam na 4+.

Czy czytać?
CZYTAĆ

A ja się powoli biorę za tom czwarty. Już czeka kupiony na Kindle.