niedziela, 26 maja 2024

Szósta rocznica RODO

Wczoraj była szósta rocznica RODO. RODO zostało opublikowane 8 lat temu, a obowiązuje 6 lata, od 25 maja 2018 r.

To było niezwykłe 8 lat. Najpierw wszyscy lekceważyli RODO. Potem 7 lat temu zaczęły się wdrożenia - żeby było ciekawie do dziś mam zlecenia na wdrożenia. W maju 2018 r. miałem pełny portfel zamówień aż do września. Druga połowa 2018 r. i pierwsza połowa 2019 r. to była hossa na szkolenia. Potem zapanowała cisza. Pojedyncze szkolenia i audyty. Bardzo pojedyncze.

O dziwo od roku znowu zaczął się ruch w interesie. Może dlatego, że PUODO się uaktywniło.

Co ciekawe po politycznym PUODO, od paru miesięcy mamy nowego, niezależnego Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Trzymamy go za słowo, że będzie konsultował i słuchał środowisk eksperckich.

Sam należę do dwóch. Do SPOD i do SABI. Wiedzy i wymiany doświadczeń, nigdy za dużo.

W chwili obecnej eksperci od ochrony danych osobowych zmagają się:
1) nadal z RODO - to w ogóle ciekawy temat jak ODO ewoluowała i ewoluuje i ile nadal stanowi problemów,
2) DORA,
3) NIS2,
4) AI,
5) nowymi regulacjami unijnymi.

Już w 2018 r. niezbędne były zespoły wdrożeniowe - bezpiecznik, informatyk i prawnik.
Dziś już wyraźnie widać, że w zakresie ochrony danych osobowych dochodzi do coraz większej specjalizacji.
Jeżeli w 2018 r. wydawało się, że można być IOD wszędzie i IOD może wszystko ogarnąć, to dziś wiadomo, że IOD`owie się specjalizują i IOD nie ma dziś szansy wszystkiego ogarnąć.

Przy ochronie danych osobowych:
1) nie da się nudzić,
2) cały czas coś się dzieje nowego i zawsze coś jest do poprawy,
3) człowiek non stop się uczy.

Niech moc RODO będzie z wami.
 
Pamiętajcie:
1) zarządzanie ryzykiem to fundament,
2) komunikacja, w tym szkolenia to podstawa,
3) papier służy komunikacji i celom dowodowym.

niedziela, 19 maja 2024

Kto wygrywa lub przegrywa wybory? Politycy? Wyborcy? Idee?

Kto wygrywa lub przegrywa wybory?
W wyborach rywalizują, w zależności od metapoziomów:
1) partie polityczne,
2) wyborcy czyli my wszyscy,
3) idee.

Ad 1) Politycy
 
W wyborach startują partie. Partie składają się z polityków i członków. A za nimi stoją ich wyborcy. Wybory wygrywa nie ten co dostał więcej głosów, czy zdobył więcej mandatów. Wybory wygrywa ten kto po wyborach ma większość i ten kto ma władzę. Kto ma władzę może zmieniać Świat. A polityka wpływa na wszystko.
Oczywiście łatwiej niszczyć niż coś poprawiać.
Partie są niedoskonałe ale na razie nie wymyślono nic lepszego by zorganizować wyborców. Parafrazując Kuronia nie palmy partii. Wstępujmy do nich lub zakładajmy własne.

Ad 2) Wyborcy

W wyborach wygrywają lub przegrywają tak naprawdę wyborcy. Polityka ma wpływ na całe nasze życie, biznes itd. Społeczeństwa zawsze były, są i będą podzielone. Ważne by potrafiły rozmawiać, zawierać kompromisy i jednoczyć się w kryzysach. Jeżeli ktoś wykopuje rowy nie do przejścia, nazywa innych gorszym sortem, nie przeprasza, nie przyznaje się do błędów, to nie ma dla niego miejsca w Polityce.
Wyborcy popierając swą partię narzucają swą wizję całemu Społeczeństwu. Taka grupa może być mniejszością, ale jeżeli jest bardziej zmobilizowana to wygrywa i rządzi. A jak rządzi to narzuca swe zasady i wizję wszystkim. Dlatego to nie Politycy wygrywają lub przegrywają. To wyborcy wygrywają lub przegrywają.

Czy głosować?
Jak nie głosujesz to PRZEGRYWASZ SWOJĄ walkę. Swoją nie czyjąś. I to walkowerem. Dlatego według mnie Ci co nie głosują nie mają prawa marudzić. Skoro nie wypełnili obowiązku głosowania to sami pozbawili się prawa głosu.
 
Szczególną głupotą jest głosowanie na "nie swoich" Polityków by ukarać swoich przedstawicieli. W 2014 r. część zwolenników praw LGBT obraziło się na PO, że za wolne wdraża zmiany. Zamiast zagłosować na zwolennników praw LGBT w PO lub np. na Lewicę lub Nowoczesną zagłosowali na PIS by ukarać PO. A tak naprawdę ukarali siebie i zaszkodzili całemu środowisku LGBT, bo dzięki takim pożytecznym ..... PiS wygrało i mogło rozpętać propagandę AntyLGBT oraz siać przeciwko nim nienawiść.

ad 3) Idee

Jak głosować?

Głosuje się za czymś, a nie za kimś. Na przykład za Europą lub za Rosją. Bo albo jesteśmy w silnej Europie albo jesteśmy pod butem Rosji. Głosujemy za Kulturą w stylu Zachodniej Europy - Demokracją, Praworządnością, Równością, Wolnością, Godnością i Solidarnością albo za Kulturą w stylu Wschodnim, czyli Ruskim - Dyktatora lub Autorytaryzm, partyjno-mafijne Państwo, nacjonalizm itd.

Nie wybierasz mniejszego zła ale większe dobro. A, że nie ma ideału, idealnych partii to patrzysz, która jest lepsza. I nie należy patrzeć na obietnice. Obietnice to kupowanie głosów. Jak chcesz być towarem to się sprzedajesz za obietnice. Jak chcesz być obywatelem to wybierasz świadomie pewną wizję i ideę.
Warto umieć odróżnić PR od merytoryki.
PiS obiecywał socjal - 500+, wielką Polskę i wielką projekty, a za tym kryło i kryje się budowa Dyktatury (z fasadową Demokracją), partyjno mafijnego-Państwa, Oligarchii i przebudowy Państwa i Społeczeństwa na wzór Rosji. Do tego Polexit i antyunijny program Kremla. Konfederacja to PiS - bis tylko zamiast socjalu proponuje likwidację podatków i ZUS, czyli likwidację usług publicznych kosztem biednych i klasy średniej.
Co by nie mówić na temat Partii Demokratycznych (KO, Lewica, Trzecia Droga) to nie są idealne. Ale trzeba pamiętać o dwóch rzeczach:
1) to partie Demokratyczne, realizujące (nieważne czy lepiej czy gorzej) takie zasady jak Praworządność, Godność, Równość  i Solidarność
2) alternatywą dla nich jest PiS. Albo niedoskonała Demokracja albo fatalna Dyktatura. A Demokracja zawsze jest lepsza od Dyktatury.

Obecnie w Polsce zmagają się dwie idee.
Silnej Polski w centrum decyzyjnym silnej UE. Bogatej, odważnej i bezpiecznej. Otwartej na zmiany i patrzącej w przyszłość.
Polski na marginesie UE lub poza UE. Biednej, tchórzliwej, samotnej, zagrożonej atakiem Rosji. Zamkniętej na zmiany i patrzącej w przeszłość.
 
Ja wolę tą pierwszą wizję.
 
Polska była Imperium gdy stworzyła Unię Polsko-Litewską. Gdy odmówiła rozszerzenia jej na Kozaków (Ukraińców) i odmówiła reform stała się w efekcie łupem Rosji. Dziś znów możemy stworzyć Imperium nadając impuls zjednoczeniowy UE i stając na jej czele. Lub posłuchać propagandy Kremla.
Kreml jest antyunijny bo boi się UE i Polski na jej czele.
A to Kreml a nie Berlin jest naszym obecnym i odwiecznym wrogiem. 
Dziś niby patrioci milczą o zagrożeniu ze strony Rosji za to atakują naszego sojusznika i głównego partnera  gospodarczego (czyli Niemcy) lub atakują Ukrainą, która od ponad roku jest murem chroniącym nas przed Ruskimi hordami.

Jaka idea wygra?
Zależy od nas wyborców. Naszej świadomości, aktywności, odwagi i działania. Na końcu nie wygrają lub przegrają Politycy czy idee. Wygramy lub przegramy my wyborcy. Albo będziemy żyć w bogatym, silnym i bezpiecznym Państwie w UE lub biednie pod butem Ruskich.
 
To nie prawda, że Polityka jest zawsze brudna (zależy na co i na kogo głosujemy i kto i co wygra), że Polityka nie dotyka biznesu lub ludzi (zawsze dotyka), że przegrywają lub wygrywają Politycy (to my wygrywamy lub przegrywamy). Te kłamstwa mają nas zdemobilizować. Druga strona jest mniejsza lecz bardziej zdyscyplinowana.  Tylko mobilizując się możemy wygrać.
Toczy się wojna, a przed nami wiele bitew na wielu frontach.
Czy wygramy?

Ps a w Rosji czy Dyktaturze, w partyjno-mafijnym Państwie nie ma miejsca na Compliance czy Etykę.

niedziela, 12 maja 2024

Dwa scenariusze dla Polski i Europy - czyli stawka wyborów Europejskich

Czasy spokoju i współpracy globalnej się skończyły. Przez 70 lat nie widzieliśmy wojny w Europie. Dziś mamy ją za naszą wschodnią granicą.

Rosja zdecydowała się, że albo podbije zbrojnie Europę albo upadnie. Stosuje strategię Mongołów (kto pamięta, że Mongołowie podbili na parę wieków Ruś i dopiero Księstwo Moskiewskie ich pokonało, będąc jeszcze bardziej okrutne i bezwzględne). Dzieli i osłabia sąsiadów by ich podbić, a potem wykorzystuje do dalszych podbojów.
Rosja planuje najpierw podbić Ukrainę. Potem wykorzysta Ukraińców i ich zasoby by się wzmocnić i uderzyć na Polskę i kraje Nadbałtyckie. Potem wykorzysta zasoby Polski i uderzy na Niemcy (już propaganda Kremla urabia Polaków, że ich wrogiem są Niemcy i Bruksela). Jak w Układzie Warszawskim, Ruscy planują wykorzystać Polaków jako mięso armatnie by podbić Niemcy. A potem resztę Europy.

Chiny zdecydowały że nie chcą współpracy. Wolą konfrontację by odzyskać pozycję centrum Świata. Wykorzystują gospodarkę jak broń. Jednocześnie inwestują olbrzymie środki m.in. w zieloną rewolucję i AI.

Indie - najludniejszy kraj świata popadają w nacjonalizm i fanatyzm religijny.

USA też dokonują zielonej transformacji. Jednocześnie USA zmagają się z populizmem, nacjonalizmem i izolacjonizmem. Przestają być wiarygodnym i 100% pewnym sojusznikiem.

Trwa wyścig wielkich o technologię i surowce oraz kto pierwszy dokona zielonej transformacji, opanuje zimną fuzję, stworzy AI lub komputer kwantowy. Ruscy stwierdzili, że nie dadzą rady, więc ruszyli na wojnę z Zachodem.

Gdzie w tym jest UE i Polska?
Europa władała światem bo tak bardzo walczyliśmy sami ze sobą przez tysiąclecia że w pewnym momencie staliśmy się w tym najlepsi i podbiliśmy cały Świat.
Zgroza II WŚ spowodowała, że Kultura Europejska dokonała wolty. Z gromady militarystów i ekspansjonistów staliśmy się pokojowymi zwolennikami współpracy i pokoju. Po upadku ZSRR, w obliczu narastającej globalizacji wydawało się że żyjemy w erze pokoju. Wszystkie Państwa Europy (w tym Polska ale nie Rosja) rozbroiły się.
Niestety rozpoczęła się następna faza niepokojów, wojen itd. Jeżeli chcemy pokoju musimy być gotowi na wojnę. A nie jesteśmy.

Podzielona Europa będzie przedmiotem w tej grze. Podzieloną Europę Ruscy mogą podbić kawałek po kawałku, USA mogą narzucić swój interes a Chiny rozgrywać Państwa Europy by robić swój biznes póki nie opanują świata .
Dlatego Ruscy, Chiny i część USA robi co może by nie dopuścić do dalszego zjednoczenia Europy.

Zjednoczona Europa będzie podmiotem i jednym z głównych graczy. Imperium o potencjale równym USA i większym niż Chiny, Indie czy inne wschodzące potęgi. Wiecie, że gdyby przed I WŚ, przed II WŚ lub tuż po niej, ktoś napisał o dzisiejszej UE to ludzie powiedzieli że to nie możliwe. Przecież choćby Francja w Niemcami od wieków non stop toczyły wojnę. A zdarzyło się coś co wydawało się niemożliwe. Dziś ludzie mówią, że armia unijna jest nie możliwa. A ja mówię, że nie tylko jest możliwa w perspektywie dekady ale jest koniecznością. Albo razem pokonamy Rosję i powstrzymamy Chiny albo polegniemy osobno.

Najbliższe wybory do europarlamentu to kolejna bitwa o kształt Europy i Świata.
Czy wygrają partie antyunijne wspierane przez Kreml (Le Pen, Niemiecka Alternatywa, Konfederacja, PiS)?
Czy wygrają partie prounijne (PO, Lewica), która będą popychać integrację unijną i tworzenie się armii unijnej (pierwszy etap to wspólne zakupy, rozwój przemysłu militarnego itp.). 

Czy Polska stanie samotnie naprzeciw Ruskich hord i polegnie jak chce PiS czy Konfederacja?
Czy obok Polski staną Niemcy, Francja i inni (jak Bóg da to też Ukraina) i razem odstraszamy lub pokonamy Ruskie hordy?
To jest stawka tych wyborów.
 
Potrzebujemy wizji, odwagi i strategii.  Abyśmy je mieli by w wyborach podjąć mądre decyzje.