niedziela, 12 października 2025

Dezinformacja Kremla jak ją rozpoznać

Jak pisałem wcześniej Rosja zdecydowała się, że albo podbije zbrojnie Europę albo upadnie. Stosuje strategię Mongołów (kto pamięta, że Mongołowie podbili na parę wieków Ruś i dopiero Księstwo Moskiewskie ich pokonało, będąc jeszcze bardziej okrutne i bezwzględne). Dzieli i osłabia sąsiadów by ich podbić, a potem wykorzystuje ich do dalszych podbojów.

Rosja planuje najpierw podbić Ukrainę. Potem wykorzysta Ukraińców i ich zasoby by się wzmocnić i uderzyć na Polskę i kraje Nadbałtyckie. Potem wykorzysta zasoby Polski i uderzy na Niemcy (już propaganda Kremla urabia Polaków, że ich wrogiem są Niemcy i Bruksela). Jak w Układzie Warszawskim, Ruscy planują wykorzystać Polaków jako mięso armatnie by podbić Niemcy. A potem resztę Europy.
 
Na razie Ukraina się broni a Rosjanie próbują złamać jej wolę walki by się poddała i podporządkowała. Ale Ukraińcy wiedzą o co walczą, mają długą tradycję walki o niepodległość i cały czas otrzymują pomoc z Zachodu. To pozwala im trwać w oporze. 
 
Rosja zamierza zastosować doktrynę Gierasimowa. Tym razem bez wtopy jak w 2022 r. na Ukrainie (przystąpili do etapu 3) zanim skończyli 1) i 2)). Atak jest cztero-etapowy:
1) wywołanie podziałów i skłócenie z sojusznikami w UE (w Polsce już się udało dzięki skrajnej prawicy)
2) wywołanie zamieszek lub wojny domowej (w Polsce już powstają bojówki skrajnej prawicy, tzw. obrońcy granic)
3) wkroczenie wojsk Rosyjskich (sojusznicy reagują z opóźnieniem bo w kraju trwa wojna domowa a cel agresji jest skłócony z sąsiadami),
4) zamontowanie skrajnej prawicy u władzy, która ślepo wykonuje rozkazy Ruskich (jak Łukaszenko na Białorusi).
 
Głównym narzędziem na etapie 1 i 2 jest dezinformacja Kremla. Ma ona następujące cele:
1) pozbawienie Ukrainy wsparcia Zachodu (w tym Polski) temu służy:
a) antyukraińska dezinformacja Kremla 
2) rozbicie solidarności Unijnej, by móc podbić jeden kraj po drugim, temu służy : 
a) podważanie wiary w UE (to pozwoliło np. wywołać Brexit), a w Polsce storpedowało przyjęcie euro co osłabia naszą gospodarkę,
b) torpedowanie projektu armii unijnej i podważanie jej sensu
c) hasłą pacyfistyczne "to nie nasza wojna", "po co umierać za Kijów" (kiedyś było "po co umierać za Gdańsk" a potem się okazało, że po co Francuzi mają umierać za Francję),
d) podważanie zaufania do sojuszników z UE, 
Jednym zdaniem propaganda antyunijna,
3) skłócenie Polaków z Polakami, temu służy:
a) poparcie dla skrajnej prawicy, w tym PiS niszczącej Demokrację,
b) podważanie zaufania do Państwa, rządu, instytucji Państwowych, armii itd.,
c) strasznie imigrantami, LGBT itd.
d) popieranie budowy bojówek skrajnej prawicy
e) poparcie dla hejtu, trolli i polaryzacji
Docelowo Polska ma się pogrążyć w wojnie domowej i być roztrzęsiona jak galareta,  
4) wzbudzenie nienawiści wśród Polaków do Niemców, po pierwsze by wojska Niemieckie idące nam na pomoc były wrogo traktowane i by zniechęcić Niemców do pomocy, a po drugie by po zajęciu Polski, móc pognać Polaków na Niemców temu służy:
a) antyniemiecka propaganda,
b) fałszowanie historii, powtarzanie mitów z PRL,
c) wymazywanie listów Biskupów Polskich do Niemieckich i kilku dekad pojednania Polsko-Niemieckiego. 

Propagandę Kremla powtarzają:
1) agenci Kremla w Polsce
2) ruskie trolle i boty
3) pożytecznie ...........
 
Po pierwsze zawsze należy weryfikować informacje i źródła.
Po drugie informacje antyunijne, antyukraińskie lub antyniemieckie powinny być traktowane domyślnie jako wrogie i autorstwa Kremla.
Po trzecie skrajna prawica popierająca POLEXIT i powtarzająca propagandę Kremla powinna być traktowana jako co najmniej pożyteczni ......................... 
Co ciekawe od ponad dekady skrajna prawica de facto działająca w interesie Kremla a nie Polski nie ma żadnych zahamowań by odbierać siłom i osobom prodemokratycznym i prounijnym część i honor, wyzywając ich od agentów Niemiec, Brukseli, idiotów, gorszego sortu, zdrajców itd. 
Po czwarte trzeba wspierać Państwo, rząd i wierzyć, że sobie poradzimy z naszymi sojusznikami przy boku. 
 
Przypominam, że niedawno gdy wtargnęły drony Rosyjskie do Polski to nasi sojusznicy z UE nam pomogli i wysłali wsparcie a nie USA. 
 
Jednocześnie sami nie mamy szans wygrać. Polacy mają 20 brygad, Ukraina trzy razy więcej, a ledwo się broni. Rosja ma prawie 200 brygad. Za to UE jest w stanie wystawić armię równą lub większą niż Rosjanie i nowocześniejszą. Zdecyduje kilkadziesiąt brygad Ukrainy. Będą stać u naszego boku jeżeli pomożemy Ukrainie wygrać, lub będą stać u boku Rosjan jeżeli dopuścimy do klęski Ukrainy. 
A jeżeli przegramy to Ruscy pogonią nas na Niemcy i dalej.
Zdecydowanie lepiej zatrzymać Rosjan nad Dnieprem niż nad Wisłą. 
Ale najpierw, dziś musimy przeciwstawić się dezinformacji Kremla. 
 
  

niedziela, 5 października 2025

Recenzja książki "Compliance - ryzyko odpowiedzialności karnej w działalności gospodarczej" pod redakcją Roberta Zawłockiego


Dziś recenzja książki pod redakcją Roberta Zawłockiego "Compliance - ryzyko odpowiedzialności karnej w działalności gospodarczej". Książka wydana w 2022 r. więc ciut nieaktualna bo wyszła ustawa o ochronie sygnalistów ale poza tym nie straciła na aktualności (w większości).
 
Książka jest o Compliance (W każdym razie o jego wycinku) i ma 8 rozdziałów:
Rozdział 1. Ryzyko karnoprawne w działalności gospodarczej 
Rozdział 2. Compliance w działalności gospodarczej 
Rozdział 3. Zarządzanie zgodnością i ryzykiem nadużyć w oparciu o sygnalizowanie naruszeń 
Rozdział 4. Wewnętrzne postępowanie wyjaśniające a należyta staranność w kontekście dyrektywy UE o ochronie sygnalistów
Rozdział 5. Postępowanie wyjaśniające a biały wywiad
Rozdział 6. Zabezpieczenie oraz analiza danych i dowodów elektronicznych w wewnętrznym postępowaniu wyjaśniającym
Rozdział 7. Przeciwdziałanie nadużyciom i ich wykrywanie. Kluczowe aspekty i typowe błędy
Rozdział 8. Karnoprawne znaczenie systemów compliance i audytu śledczego
i ma 11 autorów. I to widać i czuć. 
 
Najpierw test śpiocha. Przyznam się szczerze, że pierwszy rozdział to typowe, maksymalnie profesjonalne, napisane tradycyjnym językiem prawniczym rozważania prawnokarne. Poczułem się jak na studiach. I wiele razy usnąłem nad nim. Potem na szczęście bywało lepiej. Pierwszy rozdział z testu śpiocha 2. Reszta od 3 do 5. Średnia z testu śpiocha 3 +. Szkoda, że redaktor nie zadbał o legal design oraz jednolitą formę językowa - profesjonalną ale lekko się czytającą.
 
Pod względem merytorycznym mocne 5. Były ciut mocniejsze rozdziały i były ciut słabsze ale zaznaczyłem sobie kilka rzeczy do wykorzystania a nie często się to zdarza ostatnio.
Choć to książka pisana przez prawników i praktyków compliance dla prawników i początkujących praktyków compliance.
 
Ocena końcowa - 4. 
 
Czy polecam tą książkę każdemu? Nie. Polecam tylko prawnikom lub  początkującym praktykom compliance.
 
Czy warto tą książkę kupić?
W 2022 r. było warto.  Obecnie moim zdaniem nie. No chyba, że ktoś ma spory budżet.
A co warto kupić? O tym w następnych recenzjach. 
 
Niech moc Compliance będzie z wami. 

niedziela, 24 sierpnia 2025

Historia a polityka historyczna

Historia opiera się na faktach. Zarówno przyjemnych, jak i nie przyjemnych. Opiera się na prawdzie (na tyle na ile potrafimy ją ustalić). Pokazuje że Świat nie był i nie jest czarno-biały. Nawet nie jest w różnych kolorach szarości ale jest kolorowy. Ludzie to nie są tylko zbrodniarze lub świeci ale są w różnym stopniu miksem. Poza tym jedna osoba może raz być zbrodniarzem a raz bohaterem. Lub być i tym i tym, w zależności kogo się spytasz.

Polityka historyczna opiera się na kłamstwie. Zwykle wybiela się własny Naród i oczernia innych. Rysuje się czarno-biały obraz Świata i ludzi. Zafałszowany i przez to szkodliwy obraz. Bo kto nie zna historii jest skazany na powtarzanie błędów (swoich lub cudzych).

Wśród Polaków w czasie II WŚ byli i bohaterowie i zbrodniarzy. Często też same osoby raz dopuściły się czynów bohaterskich, innym razem zbrodniczych. Większość jednak starała się po prostu przetrwać. Jednocześnie trzeba pamiętać, że Polacy z czasów II RP byli wysoce zróżnicowani pod względem narodowościowym, religijnym i społecznym. I żyli w ekstremalnie trudnych czasach.
 
W każdym Narodzie byli, są i będą bohaterzy i sprawiedliwi oraz zbrodniarze. Jednocześnie żaden Naród nie jest wybrany czy Święty. Spójrzmy na Izrael. Żydzi byli ofiarami antysemityzmu, a w czasie II WŚ ofiarami holocaustu. Hitlerowcy zamykali ich w gettach. Doprowadzali do śmierci głodowej i mordowali. Dziś to Żydzi zamknęli Palestyńczyków w getcie (Gazie), skazali na śmierć głodową i mordują Palestyńczyków. Naród będący ofiarą zbrodni przeciwko ludzkości, dziś sam popełnia zbrodnie przeciwko ludzkości.

Moim prywatnym zdaniem, obowiązkiem każdego Patrioty jest znać historię Polski i Europy oraz ją rozumieć. Pamiętać o zaszczytnych momentach i czynach (i być z nich dumnym) ale wiedzieć o też o momentach i czynach haniebnych lub wstydliwych. Prawdziwy patriota potrafi się wstydzić, za błędy swojej Ojczyzny  lub gdy działania jego współobywateli są niegodne. To właśnie odróżnia patriotyzm od ślepego nacjonalizmu i pozwala na odpowiedzialne budowanie lepszej przyszłości dla kraju. Taka postawa charakteryzuje się bowiem miłością do ojczyzny połączonej z krytycznym spojrzeniem na jej słabości i gotowością do zmiany na lepsze. Jak mówił śp.  prof. Karol Modzelewski: "Wstyd jest objawem uczuć patriotycznych. Jeśli uwiera mnie coś, co uczynili Polacy, to znaczy, że łączy mnie z nimi więź". Jeżeli ktoś zaprzecza błędom Polski lub niegodnym czynom innych Polaków nie jest prawdziwym Patriotą.
 
Hasło "pedagogika wstydu" zostało wymyślone by zakłamać historię i ukryć prawdę. Niewygodną, bolesną ale prawdę. Bo jak ktoś nie zna i nie rozumie historii i procesów historycznych to można nim łatwo sterować i manipulować.
 
Podobnie jest w organizacjach. Jedni zamiatają brudy pod dywan, zwalczają sygnalistów itd. niby chroniąc organizację. Drudzy stają w prawdzie i zwalczają Zło.
 
"Prawda was wyzwoli" ale będzie boleć. Ale jak boli to znaczy, że żyjecie.
 
  

niedziela, 13 lipca 2025

Czy biznes powinien być apolityczny? A kadra zarządzająca? A compliance?

Czy biznes powinien być apolityczny?

Jakiś czas temu czytałem post, że biznes, właściciel, kadra zarządzająca i oficer Compliance powinni być apolityczni.
W tym ww. osoby prawne i osoby fizyczne nie powinny w socialmediach prezentować swych poglądów politycznych. 
Dlaczego?
1) Bo biznes ma robić tylko biznes i skupić się na wypracowaniu zysku. Liczy się tylko kasa misiu.
2) By nie dyskryminować pracowników. 
3) Pamiętaj, że jak zajmiesz stanowisko w jakieś politycznej sprawie to możesz podpaść władzy i ona udupi Twój biznes.
4) Bo tak każe etyka?
5) Bo stracisz pracowników?

Ad 1) Dla mnie biznes to nie tylko zysk ale przede wszystkim wartości. To właśnie oznacza:
a) przyjmowanie Kodeksów Etycznych i Kodeksów Etyki - prowadzenie biznesu zgodnie z wartościami
b) CSR
c) ESG 
d) DEI 
e) wsparcie praw człowieka 
f) przestrzeganie sankcji,
g) wsparcie Ukrainy
h) itd.

A teraz mamy z jednej strony podmiot - przedsiębiorcą, który wyznaje określone wartości i chce walczyć np. z katastrofą klimatyczną, wspierać niepełnosprawnych, osoby z doświadczeniem drogi (uchodźców lub imigrantów), a z drugiej strony mamy partie lub partię jawnie wyznającą inne wartości - popierającą dyskryminację mniejszości (niepełnosprawnych, LGBT itd.), zaprzeczającej katastrofie klimatycznej, straszących uchodźcami.
Obrona wartości przez przedsiębiorcę to będzie zajęcie jasnego stanowiska w polityce. 
Brak ich obrony to będzie hipokryzja.

Przy okazji, 100 lat temu wiele korporacji Niemieckich, Amerykańskich itd. współpracowało z Hitlerowcami bo liczył się zysk.
Dziś wiele podmiotów współpracuje z Ruskimi, w tym niektóre z Polski bo liczy się tylko kasa misiu. 

Czy tak postępuje etyczne podmioty?
Czy oficer Compliance powinien przymykać na to oko.

Jednocześnie wiemy z własnych doświadczeń, że w latach 2015-2023 spółki kontrolowane przez Skarb Państwa wspierały rządzącą partie i jej celem. Czyli jedno mają milczeć a drudzy mogą wykorzystać Spółki do swych politycznych celów i żerować na nich?
To jest niby Równość?
A biznes prywatny ma milczeć lub wspierać tylko tych co grożą? 

Ad 2) 
Dyskryminacja pracowników to nierówne traktowanie osób zatrudnionych, wynikające z cech, które nie powinny mieć wpływu na warunki pracy, takie jak płeć, wiek, religia, narodowość, niepełnosprawność, orientacja seksualna czy przekonania. Obejmuje to zarówno dyskryminację bezpośrednią, jak i pośrednią, a także molestowanie i nękanie w miejscu pracy.
Dopóki pracodawca nie przetwarza danych o poglądach politycznych pracowników (a co do zasady nie powinien) to nie widzę szans by poglądy polityczne Przedsiębiorstwa i top managementu, czy oficera Compliance dyskryminowały pracowników.

Ad 3) Strach przed mówieniem prawdy jest powszechny. Sam usłyszałem nie raz w latach 2015-23 "nie piętnuj grzechów władzy bo nie dostaniesz zleceń a i nas ich pozbawisz". 
Ten strach widać znów wraca.

Odwaga oznacza robienia tego co słuszne mimo strachu.
Owszem można dać sobie złamać kręgosłup. Można kierować się strachem. Tylko jak potem spojrzeć na siebie w lustrze

Poza tym strach tylko rozzuchwala agresora. Najpierw każe ci płacić haracz a potem zabierze Ci biznes.
Władza to zrobiła w Rosji czy na Węgrzech.
Chcemy tego samego w Polsce?

Czy w końcu biznes zacznie dbać o swoje przetrwanie. Bez praworządności i Demokracji biznes jest na łasce lub niełasce władzy. 

Ad 4) Etyka każe być apolitycznym urzędnikom, sędziom, służbom, mediom publicznym czyli sektorowi publicznemu - urzędnik, sędzia itd. ma podejmować decyzje zgodnie z prawem a nie zgodnie z interesem partyjnym.

Ale etyka nie każe być apolityczna biznesowi. Z jednym wyjątkiem - swoje usługi i towary sprzedaje nie pytając o przekonania polityczne klientów o ile nie łamie się przy tym prawa. Poza tym nie znam zasady Etyki nakazującej apolityczność biznesu. 
Za to wszędzie biznes wspiera różne partie. Byle by to robił zgodnie z prawem, jawnie i transparentnie. 

Poza tym należy odróżnić  politykę firmy od prywatnych przekonać członków Zarządu czy właścicieli. Choć powinny być one spójne z etyką podmiotu.

Ad 5) bo stracisz pracowników?
Hmmm. Pracowników nigdy nie straciłem z powodu swoich poglądów. Myślę, że pracodawcy nawet mogą zyskać jeżeli jawnie wspierają pewne wartości, np. prawa człowieka.

Natomiast straciłem paru partnerów biznesowych. Choć to był ich wybór. Jedni zachowali się w sposób bardziej Kulturalny. Drudzy mniej. No cóż. Wspólny biznes to zaufanie i wspólne wartości. Jeżeli tego nie ma to wspólny biznes nie ma sensu.

Nic nie poradzę na to, że skrajna prawica kopie głębokie rowy. Jednocześnie nie zamierzam ani nastawiać drugiego policzka ani milczeć w sytuacji gdy ważą się losy Polski.
Jednocześnie nie zamierzam milczeć czy tolerować neofaszyzmu, neonacjonalizmu, czy jak ktoś powtarza dezinformację czy propagandę Kremla. 

Na zakończenie dwie myśli:
1) "Do zwycięstwa zła, wystarczy milczenie dobrych ludzi" - "parafrazując do rządów złych ludzi wystarczy milczenie dobrych ludzi i dobrych przedsiębiorstw"
2) "11 przykazanie - nie bądź obojętny" - to dotyczy też biznesu - biznes, jak ludzie nie może być obojętny i milczeć.

Ostatnio widziałem jak neofaszyści i neonacjonaliści płakali, że się ich dyskryminuje.
Serio?
Faszyzm i nacjonalizm opiera się na dyskryminacji ludzi. Tę ideologie doprowadziły do śmierci milionów ludzi.
Tak jak komunizm, skrajna lewicowa ideologia jest zakazany przez prawo. Tak faszyzm, skrajna prawicowa ideologia jest też zakazany przez prawo.
Tyle że komunizm jest martwy.
A brunatna zaraza znowu podnosi głowę.
Płacze, że jest dyskryminowana, mimo że sama opiera się na dyskryminacji.
Mówi, że ma prawo głosić swą nienawiść i strach bo jest wolność słowa ale jednocześnie zamyka usta tradycyjnym mediom i biznesowi, każąc im być apolitycznymi lub je przejmując i zaprzęga do swej propagandy.   

Reasumując Biznes może milczeć i nie bronić wartości. Tylko, że gdy przyjdą po biznes, to nikt i nic go nie obroni. 

niedziela, 8 czerwca 2025

Hejt lub publikowanie wizerunku dzieci Polityków - to nie powinno mieć miejsca

Niestety zdarza się, że dzieci polityków są ofiarą hejtu lub publikowane są ich wizerunki bez zgody ich rodziców. W mojej ocenie dzieci polityków są tak samo chronione jak dzieci nie-polityków.

Przypominam, że hejt, w tym publikowanie wizerunku może stanowić czyn zabroniony opisany w: 
  • art.207 KK – Znęcanie się. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą
  • art. 190a KK – Stalking (Uporczywe nękanie). Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, poniżenia, udręczenia lub istotnie narusza jej prywatność lub kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek, inne jej dane osobowe lub inne dane, za pomocą których jest ona publicznie identyfikowana, w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobiste
  • art. 212 KK Zniesławienie. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności (kara jest surowsza, gdy sprawca dopuszcza się tego czynu za pomocą środków masowego komunikowania np. mediów społecznościowych),
  • art. 216 KK – Znieważanie osoby. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, 
  • art. 107 ustawy ODO - Odpowiedzialność za bezprawne przetwarzanie danych osobowych - Kto przetwarza dane osobowe, choć ich przetwarzanie nie jest dopuszczalne albo do ich przetwarzania nie jest uprawniony

Ponadto sprawcę hejtu lub publikacji wizerunku można ścigać za naruszenie dób osobistych.

W mojej ocenie hejt, którego ofiarą się dzieci jest szczególnie karygodny i powinien być surowy i skutecznie ścigany i karany.

W ostatnim czasie były dwa przypadku hejtu, którego ofiarami były dzieci polityków.

Pierwszy to przypadek syna posłanki PO. W zemście politycznej (posłanka PO w Sejmie krytykowała partię ministra sprawiedliwości za blokowanie pieniędzy na KPO), TVP Info, a potem przez Radio Szczecin ujawniły dane, które umożliwiły natychmiastową identyfikację ofiar pedofila. Warto zwrócić uwagę, że było to 2 lata po złapaniu sprawcy i rok po jego skazaniu a Sąd utajnił proces dla dobra dzieci. Do ataku mediów publicznych dołączyli się posłowie PiS oraz ich zwolennicy w internecie. A 15 letni chłopak w wyniku tego stał się ofiarą hejtu i popełnił samobójstwo. Dopiero 4 dni po jego śmierci odezwał się Rzecznik Praw Dziecka (poprzedni). Co szczególnie karygodne zamiast przeprosić winę próbowali zrzucić na PO.

Drugi przypadek to hejt wobec córki Prezydenta Nawrockiego po tym jak pokazały ją telewizje w dniu ogłoszenia wyników wyborów po II turze. W tym przypadku w ciągu paru godzin Rzeczniczka Praw Dziecka od razu się odezwała w obronie dziewczynki.

Warto zauważyć w tej drugiej sprawie, że:
1) od razu odezwały się liczne głosy w obronie dziecka i to niezależnie od poglądów politycznych,
2) wiele osób naruszając prawo publikowało wizerunek dziewczynki. Nawet jak pisali w obronie dziecka to łamali prawo,
3) strona PiS`owska od razu próbowała obwinić o hejt swoich przeciwników politycznych oraz wykorzystać sprawę do ocieplenia wizerunku nowego Prezydenta,
4) strona rządowa od razu potępiła hejt wobec dziewczynki,
5) większość hejterów to były trollowe konta (bez zdjęcia i dziwnymi nazwiskami) co sugeruje, że to był socjotechniczny atak ze strony Rosji mający na celu zwiększenie polaryzacji w Polsce (która niestety już dziś jest na wysokim poziomie).
 
Ostatnio też zauważyłem podobny atak - tym razem ofiarą hejtu (rzekomo przeprowadzanego przez mieszkańców Miast) mieli być rolnicy dotknięci różnymi klęskami. Wygląda to na kolejną próbę polaryzacji Polaków i ataku na stronę prodemokratyczną. 
 
Ten i inne przypadki pokazują, że potrzebujemy skutecznego systemu walki z mową nienawiści w internecie i z dezinformację w internecie. Szczególnie gdy ofiarą są dzieci.
Co ciekawe pomysł ten zwalcza skrajna prawica niby w obronie Wolności Słowa i z obawy przed cenzurą, a obecny Prezydent zawetował zmianę Kodeksu Karnego by objąć ochroną prawnokarną grupy Polaków będące ostatnio często ofiarą mowy nienawiści.
W mojej ocenie konta w socialmediach nie powinny być anonimowe. Powinny być rzeczywiście i skutecznie weryfikowane, a osoby które łamią prawo, hejtują lub pomagają w dezinformacji powinny być blokowane i karane finansowo. Wpisy zawierające hejt (mowę nienawiści) lub dezinformację powinny być usuwane. 

Przypominam, nie publikujemy niczyjego wizerunku bez jego zgody, a szczególnie dzieci.
Po drugie hejt jest przestępstwem a hejt wobec dzieci jest czymś wyjątkowo karygodnym. 
Chrońmy dzieci niezależnie co uważamy o ich rodzicach i niezależnie od czynów i słów rodziców.  
 
Uważam, że w tej sprawie powinna być ogólnonarodowa zgoda. 
 

  

niedziela, 25 maja 2025

Siódma rocznica RODO

Dziś jest siódma rocznica RODO. RODO zostało opublikowane 9 lat temu, a obowiązuje 7 lata, od 25 maja 2018 r.

To było niezwykłe 9 lat. Najpierw wszyscy lekceważyli RODO. Potem 8 lat temu zaczęły się wdrożenia - żeby było ciekawie do dziś mam zlecenia na wdrożenia. W maju 2018 r. miałem pełny portfel zamówień aż do września. Druga połowa 2018 r. i pierwsza połowa 2019 r. to była hossa na szkolenia. Potem zapanowała cisza. Pojedyncze szkolenia i audyty. Bardzo pojedyncze.

O dziwo od dwóch lat znowu zaczął się ruch w interesie. Choć bądźmy szczerzy, że niewielki. Może dlatego, że UODO się uaktywniło i zaczęło wymierzać wysokie kary. Czasami absurdalnie wysokie jak 27 mln zł  dla Poczty Polskiej. Naprawdę chciałbym poznać politykę karania przyjęto przez UODO. Z prawa karnego wykonawczego wiem, że nie wysokość kary ale jej nieuchronność odstrasza od łamania prawa. Jednocześnie wiem, że edukacja jest najskuteczniejszą metodą zapobiegania. Osobiście jestem zdania, że:

1)  mam wrażenie, że UODO stwierdziło, iż będzie nakładało maksymalnie wysokie kary by zastraszyć podmioty. Naprawdę nie da się wydawać zaleceń lub symbolicznych kar? Jak nie wiecie jak to zrobić to spytajcie się Praktyków Compliance.

2) nadal leży edukacja. Naprawdę UODO nie może opublikować wzorców dla różnych kategorii podmiotów. Pomijam ile kasy poszło na szatę graficzną ostatniego poradnika i jednocześnie UODO już opublikowało wyjaśnienie do poradnika i organizuje kolejne webinary. 

3) UODO utkwiło mentalnie w ustawie o ochronie danych osobowych z 1997 roku. Nadal UODO stosuje checklisty by sprawdzić czy ktoś jest zgodny z RODO, mimo że RODO wymaga by podejmować adekwatne środki techniczne i organizacyjne.

4) następny absurd to wymaganie by każde zagrożenie, było szczegółowo uwzględnione w analizie ryzyk. Ostatnio UODO ukarało firmę pogrzebową za to, że nie przewidziała, że niekompetentny pracownik zgubi pudło z dokumentacją bo mu wypadnie z części bagażowej. Założę się, że analiza UODO też nie uwzględnia szczegółowo wszystkich potencjalnych ryzyk. Do tego jak wykorzystać analizę ryzyk w której mamy parę tysięcy ryzyk co daje dziesiątki lub setki tysięcy powiązań.

5) w mojej ocenie głównym celem RODO jest by nasze prawa i wolności lepiej były chronione. A UODO robi wrażenie, że ich głównym celem jest by podmioty stosowały prawo ochrony danych osobowych tak jak widzi i rozumie to UODO.

6) wizja UODO jak powinna wyglądać funkcja IOD`a to jakaś abberacja. Ma tylko ładnie pachnieć i wskazywać palcem co jest nie tak. Nawet nie może wysłać zgłoszenia o naruszenia do UODO mimo, że zgodnie z RODO jest punktem kontaktowym. UODO zamiast się skupić na tym, by IOD miał odpowiednie zasoby oraz podmiot korzystał z jego wiedzy oraz stosował się do jego zaleceń uparł się udowodnić de facto że IOD jest zbędnym kosztem. Dlatego na rynku od roku IOD`ów zastępują koordynatorzy ochrony danych osobowych. Robią to samo co IOD ale nie mają gwarancji niezależności itd.

Co ciekawe po politycznym PUODO, od ponad roku mamy nowego, niezależnego Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Obiecał, że będzie konsultował i słuchał środowisk eksperckich.Sam należę do dwóch. Do SPOD i do SABI. Wiedzy i wymiany doświadczeń, nigdy za dużo. Niestety jakoś postulaty praktyków ochrony danych osobowych nie przebijają się do PUODO.

Pochwalę za jedno OUOD. Wyszukiwarka decyzji PUODO - LINK

Brakuje tylko filtra: KARY/ZALECENIA i czy są prawomocne.

 

W chwili obecnej nadal eksperci od ochrony danych osobowych zmagają się:
1) z RODO - to w ogóle ciekawy temat jak ODO ewoluowała i ewoluuje i ile nadal stanowi problemów,
2) DORA,
3) NIS2,
4) AI,
5) nowymi regulacjami unijnymi.

Już w 2018 r. niezbędne były zespoły wdrożeniowe - bezpiecznik, informatyk i prawnik.
Dziś już wyraźnie widać, że w zakresie ochrony danych osobowych dochodzi do coraz większej specjalizacji.
Jeżeli w 2018 r. wydawało się, że można być IOD wszędzie i IOD może wszystko ogarnąć, to dziś wiadomo, że IOD`owie się specjalizują i IOD nie ma dziś szansy wszystkiego ogarnąć.
O ile w wyniku działań UODO w ogóle w ogóle ten zawód przetrwa. Bo boję się, że IOD`owie będą tylko tam gdzie wymaga prawo na 1/32 etatu i pro forma.

Przy ochronie danych osobowych:
1) nie da się nudzić,
2) cały czas coś się dzieje nowego i zawsze coś jest do poprawy,
3) człowiek non stop się uczy,
4) non stop zaskakuje mnie głupota ludzka - a jakbym wpisał to do analizy ryzyk? hmmm

Niech moc RODO będzie z wami.
 
Pamiętajcie:
1) zarządzanie ryzykiem to fundament,
2) komunikacja, w tym szkolenia to podstawa,
3) papier służy komunikacji i celom dowodowym.

niedziela, 11 maja 2025

Zwiększać czy zmniejszać dostępność do broni palnej? - według zarządzania ryzykami

Zwiększać czy zmniejszać dostępność do broni palnej?

Jednym z argumentów za zwiększeniem dostępności do broni palnej jest zagrożenie agresją Rosji. Tyle, że cywil, nawet uzbrojony a broń półautomatyczny karabin szturmowy, z kamizelką i hełmem, stanowi tylko łatwy cel dla zawodowego wojskowego oraz zagrożenie dla swoich wojsk i innych cywili. Osobiście uważam, że w związku z zagrożeniem ze strony Rosji trzeba m.in.:
1) przeszkolić kobiety i mężczyzn (z wyłączeniem ewentualnie osób niepełnosprawnych, karanych lub chorych) z:
a) udzielania pierwszej pomocy,
b) postępowania w sytuacjach kryzysowych,
c) survivalu,
d) strzelania z broni i podstaw taktyki.
2) zbudować gęstą sieć strzelnic, stanowiących jednocześnie magazyny broni i amunicji,
3) rozbudować obronę cywilną itd. 

Drugim argumentem za zwiększeniem dostępności do broni palnej jest zwiększenie bezpieczeństwa. Jest to fałszywy argument.

Po pierwsze żyjemy w bardzo bezpiecznym kraju. Między innymi dlatego że dostęp do broni palnej jest ograniczony.

Po drugie biorąc pod uwagę kazus ostatnich tragicznych wydarzeń na Uniwersytecie Warszawskim to proszę sobie wyobrazić, że sprawca miałby karabin a nie siekierę. Wtedy ofiar było by o wiele więcej i mielibyśmy masakrę jakich wiele w USA.

Po trzecie patrząc na agresję Polaków choćby na drogach (za kierownicami aut oraz ich nonszalancki i lekceważący stosunek do przepisów) lub w internecie (hejt jest tam czymś strasznym) oraz rosnącą polaryzację Społeczną to danie Polakom dostępu do broni palnej jest wyjątkowo głupim pomysłem. To jak dać małpie brzytwę i odbezpieczony granat.
Najpierw zmniejszmy agresję i zwiększmy szacunek do prawa, a potem dawajmy ludziom dostęp do broni palnej ( notabene zaprojektowanej w jednym celu - by zabijać). 
Do ratowania to jest apteczka, a do obrony np. gaz pieprzowy.

Po czwarte mitem jest że złego człowieka z bronią zatrzyma tylko inny człowiek z bronią. Złego człowieka z bronią zatrzyma przeszkolony człowiek, najczęściej policjant lub żołnierz i z odpowiednim wyposażeniem. I tu nadmienię, że należy zainwestować w szkolenia policjantów i żołnierzy. Zwłaszcza w przypadku Policji to mamy pod tym względem tragedię. W USA wiedzą, że jakby cywil próbował walczyć z terrorystami to antyterroryści odstrzelili by go wraz z nimi. Bo niby jakby mieli ich odróżnić.

Po piąte zróbmy drobny benchmarking 
W USA mamy 320 mln ludzi w Polsce 38 mln, stosunek 9:1
W USA co roku ginie w wypadkach drogowych ok. 30 000, w Polsce ok. 3000 - stosunek 10:1
W USA od broni palnej ginie co roku - 30 000 w Polsce ok. 30, stosunek 1000 do 1
W USA mamy co kawałek masakry w Polsce brak.
Skąd ta anomalia? Według mnie odpowiedź tkwi w dostępie i ilości do broni palnej.
W USA mamy 1,19 sztuk broni na obywatela, w Polsce 0,024, stosunek 50:1 (trzeba zauważyć że w ostatnim czasie ilość broni w Polsce zwiększyła się parokrotnie) i jeszcze parę lat temu ten stosunek wynosił ponad 100:1.
Osobiście uważam, że stosunek ilości broni do ilości zgonów stanowi funkcje wykładniczą a nie liniową. Co prawda bezpieczeństwo spada wraz z ilością broni palnej ale na początku następuje to powoli, by po przekroczeniu pewnego punktu (w zależności od Kultury) zacząć gwałtownie przyspieszać. Na razie na pewno dopiero zbliżamy się do punktu gdy wzrost ilości broni palnej przełoży się na gwałtowny i rosnący spadek bezpieczeństwa.

Po szóste, jakby broń zwiększała bezpieczeństwo to należałoby wszystkim rozdać granaty, miotacze płomieni, karabiny i pozwolić jeździć czołgami. Czy wzrosło by wtedy bezpieczeństwo? Zwłaszcza w tak podzielonym i spolaryzowanym Społeczeństwie, gdzie politycy skrajnej prawicy przekraczają kolejne granicy agresji (zaczęli od agresji słownej a już dopuszczają się agresji fizycznej).

Kwestia dostępu do broni palnej to kwestia zarządzania ryzykami.
W mojej ocenie powinniśmy zmniejszyć dostęp osób fizycznych do broni palnej, w tym do broni czarno-prochowej. Zakazałbym też lub znacznie ograniczył polowania.
Jednocześnie powinniśmy wprowadzić powszechnie dostępne szkolenia m.in. z pierwszej pomocy, zachowania w sytuacjach kryzysowych, ze strzelania i rozwinąć strzelectwo sportowe. Rozwijajmy kulturę odpowiedzialności oraz umiejętności obywateli. 
To zwiększyło by bezpieczeństwo.