Jak pisałem wcześniej Rosja zdecydowała się, że albo podbije zbrojnie Europę albo upadnie. Stosuje strategię Mongołów (kto pamięta, że Mongołowie podbili na parę wieków Ruś i dopiero Księstwo Moskiewskie ich pokonało, będąc jeszcze bardziej okrutne i bezwzględne). Dzieli i osłabia sąsiadów by ich podbić, a potem wykorzystuje ich do dalszych podbojów.
Rosja
planuje najpierw podbić Ukrainę. Potem wykorzysta Ukraińców i ich
zasoby by się wzmocnić i uderzyć na Polskę i kraje Nadbałtyckie. Potem
wykorzysta zasoby Polski i uderzy na Niemcy (już propaganda Kremla
urabia Polaków, że ich wrogiem są Niemcy i Bruksela). Jak w Układzie
Warszawskim, Ruscy planują wykorzystać Polaków jako mięso armatnie by
podbić Niemcy. A potem resztę Europy.
Na razie Ukraina się broni a Rosjanie próbują złamać jej wolę walki by się poddała i podporządkowała. Ale Ukraińcy wiedzą o co walczą, mają długą tradycję walki o niepodległość i cały czas otrzymują pomoc z Zachodu. To pozwala im trwać w oporze.
Rosja zamierza zastosować doktrynę Gierasimowa. Tym razem bez wtopy jak w 2022 r. na Ukrainie (przystąpili do etapu 3) zanim skończyli 1) i 2)). Atak jest cztero-etapowy:
1) wywołanie podziałów i skłócenie z sojusznikami w UE (w Polsce już się udało dzięki skrajnej prawicy)
2) wywołanie zamieszek lub wojny domowej (w Polsce już powstają bojówki skrajnej prawicy, tzw. obrońcy granic)
3) wkroczenie wojsk Rosyjskich (sojusznicy reagują z opóźnieniem
bo w kraju trwa wojna domowa a cel agresji jest skłócony z sąsiadami),
4) zamontowanie skrajnej prawicy u władzy, która ślepo wykonuje rozkazy Ruskich (jak Łukaszenko na Białorusi).
Głównym narzędziem na etapie 1 i 2 jest dezinformacja Kremla. Ma ona następujące cele:
1) pozbawienie Ukrainy wsparcia Zachodu (w tym Polski) temu służy:
a) antyukraińska dezinformacja Kremla
2) rozbicie solidarności Unijnej, by móc podbić jeden kraj po drugim, temu służy :
a) podważanie wiary w UE (to pozwoliło np. wywołać Brexit), a w Polsce storpedowało przyjęcie euro co osłabia naszą gospodarkę,
b) torpedowanie projektu armii unijnej i podważanie jej sensu
c) hasłą pacyfistyczne "to nie nasza wojna", "po co umierać za Kijów" (kiedyś było "po co umierać za Gdańsk" a potem się okazało, że po co Francuzi mają umierać za Francję),
d) podważanie zaufania do sojuszników z UE,
Jednym zdaniem propaganda antyunijna,
3) skłócenie Polaków z Polakami, temu służy:
a) poparcie dla skrajnej prawicy, w tym PiS niszczącej Demokrację,
b) podważanie zaufania do Państwa, rządu, instytucji Państwowych, armii itd.,
c) strasznie imigrantami, LGBT itd.
d) popieranie budowy bojówek skrajnej prawicy
e) poparcie dla hejtu, trolli i polaryzacji
Docelowo Polska ma się pogrążyć w wojnie domowej i być roztrzęsiona jak galareta,
4) wzbudzenie nienawiści wśród Polaków do Niemców, po pierwsze by wojska Niemieckie idące nam na pomoc były wrogo traktowane i by zniechęcić Niemców do pomocy, a po drugie by po zajęciu Polski, móc pognać Polaków na Niemców temu służy:
a) antyniemiecka propaganda,
b) fałszowanie historii, powtarzanie mitów z PRL,
c) wymazywanie listów Biskupów Polskich do Niemieckich i kilku dekad pojednania Polsko-Niemieckiego.
Propagandę Kremla powtarzają:
1) agenci Kremla w Polsce
2) ruskie trolle i boty
3) pożytecznie ...........
Po pierwsze zawsze należy weryfikować informacje i źródła.
Po drugie informacje antyunijne, antyukraińskie lub antyniemieckie powinny być traktowane domyślnie jako wrogie i autorstwa Kremla.
Po trzecie skrajna prawica popierająca POLEXIT i powtarzająca propagandę Kremla powinna być traktowana jako co najmniej pożyteczni .........................
Co ciekawe od ponad dekady skrajna prawica de facto działająca w interesie Kremla a nie Polski nie ma żadnych zahamowań by odbierać siłom i osobom prodemokratycznym i prounijnym część i honor, wyzywając ich od agentów Niemiec, Brukseli, idiotów, gorszego sortu, zdrajców itd.
Po czwarte trzeba wspierać Państwo, rząd i wierzyć, że sobie poradzimy z naszymi sojusznikami przy boku.
Przypominam, że niedawno gdy wtargnęły drony Rosyjskie do Polski to nasi sojusznicy z UE nam pomogli i wysłali wsparcie a nie USA.
Jednocześnie sami nie mamy szans wygrać. Polacy mają 20 brygad, Ukraina trzy razy więcej, a ledwo się broni. Rosja ma prawie 200 brygad. Za to UE jest w stanie wystawić armię równą lub większą niż Rosjanie i nowocześniejszą. Zdecyduje kilkadziesiąt brygad Ukrainy. Będą stać u naszego boku jeżeli pomożemy Ukrainie wygrać, lub będą stać u boku Rosjan jeżeli dopuścimy do klęski Ukrainy.
A jeżeli przegramy to Ruscy pogonią nas na Niemcy i dalej.
Zdecydowanie lepiej zatrzymać Rosjan nad Dnieprem niż nad Wisłą.
Ale najpierw, dziś musimy przeciwstawić się dezinformacji Kremla.