Pokazywanie postów oznaczonych etykietą taktyka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą taktyka. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 19 maja 2024

Kto wygrywa lub przegrywa wybory? Politycy? Wyborcy? Idee?

Kto wygrywa lub przegrywa wybory?
W wyborach rywalizują, w zależności od metapoziomów:
1) partie polityczne,
2) wyborcy czyli my wszyscy,
3) idee.

Ad 1) Politycy
 
W wyborach startują partie. Partie składają się z polityków i członków. A za nimi stoją ich wyborcy. Wybory wygrywa nie ten co dostał więcej głosów, czy zdobył więcej mandatów. Wybory wygrywa ten kto po wyborach ma większość i ten kto ma władzę. Kto ma władzę może zmieniać Świat. A polityka wpływa na wszystko.
Oczywiście łatwiej niszczyć niż coś poprawiać.
Partie są niedoskonałe ale na razie nie wymyślono nic lepszego by zorganizować wyborców. Parafrazując Kuronia nie palmy partii. Wstępujmy do nich lub zakładajmy własne.

Ad 2) Wyborcy

W wyborach wygrywają lub przegrywają tak naprawdę wyborcy. Polityka ma wpływ na całe nasze życie, biznes itd. Społeczeństwa zawsze były, są i będą podzielone. Ważne by potrafiły rozmawiać, zawierać kompromisy i jednoczyć się w kryzysach. Jeżeli ktoś wykopuje rowy nie do przejścia, nazywa innych gorszym sortem, nie przeprasza, nie przyznaje się do błędów, to nie ma dla niego miejsca w Polityce.
Wyborcy popierając swą partię narzucają swą wizję całemu Społeczeństwu. Taka grupa może być mniejszością, ale jeżeli jest bardziej zmobilizowana to wygrywa i rządzi. A jak rządzi to narzuca swe zasady i wizję wszystkim. Dlatego to nie Politycy wygrywają lub przegrywają. To wyborcy wygrywają lub przegrywają.

Czy głosować?
Jak nie głosujesz to PRZEGRYWASZ SWOJĄ walkę. Swoją nie czyjąś. I to walkowerem. Dlatego według mnie Ci co nie głosują nie mają prawa marudzić. Skoro nie wypełnili obowiązku głosowania to sami pozbawili się prawa głosu.
 
Szczególną głupotą jest głosowanie na "nie swoich" Polityków by ukarać swoich przedstawicieli. W 2014 r. część zwolenników praw LGBT obraziło się na PO, że za wolne wdraża zmiany. Zamiast zagłosować na zwolennników praw LGBT w PO lub np. na Lewicę lub Nowoczesną zagłosowali na PIS by ukarać PO. A tak naprawdę ukarali siebie i zaszkodzili całemu środowisku LGBT, bo dzięki takim pożytecznym ..... PiS wygrało i mogło rozpętać propagandę AntyLGBT oraz siać przeciwko nim nienawiść.

ad 3) Idee

Jak głosować?

Głosuje się za czymś, a nie za kimś. Na przykład za Europą lub za Rosją. Bo albo jesteśmy w silnej Europie albo jesteśmy pod butem Rosji. Głosujemy za Kulturą w stylu Zachodniej Europy - Demokracją, Praworządnością, Równością, Wolnością, Godnością i Solidarnością albo za Kulturą w stylu Wschodnim, czyli Ruskim - Dyktatora lub Autorytaryzm, partyjno-mafijne Państwo, nacjonalizm itd.

Nie wybierasz mniejszego zła ale większe dobro. A, że nie ma ideału, idealnych partii to patrzysz, która jest lepsza. I nie należy patrzeć na obietnice. Obietnice to kupowanie głosów. Jak chcesz być towarem to się sprzedajesz za obietnice. Jak chcesz być obywatelem to wybierasz świadomie pewną wizję i ideę.
Warto umieć odróżnić PR od merytoryki.
PiS obiecywał socjal - 500+, wielką Polskę i wielką projekty, a za tym kryło i kryje się budowa Dyktatury (z fasadową Demokracją), partyjno mafijnego-Państwa, Oligarchii i przebudowy Państwa i Społeczeństwa na wzór Rosji. Do tego Polexit i antyunijny program Kremla. Konfederacja to PiS - bis tylko zamiast socjalu proponuje likwidację podatków i ZUS, czyli likwidację usług publicznych kosztem biednych i klasy średniej.
Co by nie mówić na temat Partii Demokratycznych (KO, Lewica, Trzecia Droga) to nie są idealne. Ale trzeba pamiętać o dwóch rzeczach:
1) to partie Demokratyczne, realizujące (nieważne czy lepiej czy gorzej) takie zasady jak Praworządność, Godność, Równość  i Solidarność
2) alternatywą dla nich jest PiS. Albo niedoskonała Demokracja albo fatalna Dyktatura. A Demokracja zawsze jest lepsza od Dyktatury.

Obecnie w Polsce zmagają się dwie idee.
Silnej Polski w centrum decyzyjnym silnej UE. Bogatej, odważnej i bezpiecznej. Otwartej na zmiany i patrzącej w przyszłość.
Polski na marginesie UE lub poza UE. Biednej, tchórzliwej, samotnej, zagrożonej atakiem Rosji. Zamkniętej na zmiany i patrzącej w przeszłość.
 
Ja wolę tą pierwszą wizję.
 
Polska była Imperium gdy stworzyła Unię Polsko-Litewską. Gdy odmówiła rozszerzenia jej na Kozaków (Ukraińców) i odmówiła reform stała się w efekcie łupem Rosji. Dziś znów możemy stworzyć Imperium nadając impuls zjednoczeniowy UE i stając na jej czele. Lub posłuchać propagandy Kremla.
Kreml jest antyunijny bo boi się UE i Polski na jej czele.
A to Kreml a nie Berlin jest naszym obecnym i odwiecznym wrogiem. 
Dziś niby patrioci milczą o zagrożeniu ze strony Rosji za to atakują naszego sojusznika i głównego partnera  gospodarczego (czyli Niemcy) lub atakują Ukrainą, która od ponad roku jest murem chroniącym nas przed Ruskimi hordami.

Jaka idea wygra?
Zależy od nas wyborców. Naszej świadomości, aktywności, odwagi i działania. Na końcu nie wygrają lub przegrają Politycy czy idee. Wygramy lub przegramy my wyborcy. Albo będziemy żyć w bogatym, silnym i bezpiecznym Państwie w UE lub biednie pod butem Ruskich.
 
To nie prawda, że Polityka jest zawsze brudna (zależy na co i na kogo głosujemy i kto i co wygra), że Polityka nie dotyka biznesu lub ludzi (zawsze dotyka), że przegrywają lub wygrywają Politycy (to my wygrywamy lub przegrywamy). Te kłamstwa mają nas zdemobilizować. Druga strona jest mniejsza lecz bardziej zdyscyplinowana.  Tylko mobilizując się możemy wygrać.
Toczy się wojna, a przed nami wiele bitew na wielu frontach.
Czy wygramy?

Ps a w Rosji czy Dyktaturze, w partyjno-mafijnym Państwie nie ma miejsca na Compliance czy Etykę.

niedziela, 29 października 2023

Ósma rocznica bloga Kancelarii Radcy Prawnego Paweł Ludwiczak

Wczoraj była ósma rocznica mojego bloga. Jednocześnie to już osiem lat jak prowadzę kancelarię. 
Moi szanowni klienci (nie wymienię was z imienia czy z firmy z uwagi na choćby tajemnicę radcowską) i partnerzy chciałbym wam podziękować. Moja kancelaria funkcjonuje i jest od lat rentowna dzięki wam. Mam nadzieję, że nadal będą mógł wam świadczyć pomoc prawną, uczyć was i uczyć się od was. Że będzie nam dane realizować wspólnie wiele ciekawych projektów. 
Dobra, czas na małe podsumowanie :-) Oczywiście tylko bloga i mojej obecności w socialmedia :-)

W dniu 28 października 2015 r. opublikowałem pierwszy post.

W sumie przez sześć lata napisałem na tym blogu 317 postów, z czego:
w pierwszym roku 52
w drugim roku 48 
w trzecim roku 26
w czwartym roku 43
w piątym 46
w szóstym 42 
w siódmym 31
w ósmym 29
Jestem ciekaw czy ktoś je wszystkie przeczytał :-) 

Według bloggera moja strona miała łącznie (przez 8 lata) 366804 (rok temu to było 333.338  wyświetleń), z czego w ciągu ostatnich 12 miesięcy miała ponad 33,2 tysięcy wyświetleń. To oznacza, że blog co roku osiąga od paru lat stabilne ponad 30 tysięcy wyświetleń rocznie.

Biorąc pod uwagę 8 lat, najczęściej czytane były posty: 

1) Po co zawodowemu prawnikowi MBA - czyli mocne i słabe strony zawodowych prawników - 1,44 tysięcy razy

2) Recenzja książki Kazimierza Turalińskiego „Jak kraść? Podręcznik złodzieja”   - 1,28 tysięcy razy

3) Luźne przemyślenia prawnika - część 4 - Opinie prawne - oczami klientów i prawników - 1,12 tysięcy razy

4) "Czy na czele Działu prawnego powinien stać prawnik" - 746 razy

5)  "Recenzja książki "Czy jesteś tym który puka?" - 645 razy

Najczęściej otwierane zakładki to:

1) "Profil zawodowy" -3,65 tysięcy

2) "O mnie" - 3,44 tysięcy"

3) Kontakt" - 3,42 tysięcy

Biorąc pod uwagę ostatnie 12 miesięcy najczęściej czytane były posty:  

1) Po co zawodowemu prawnikowi MBA - czyli mocne i słabe strony zawodowych prawników - 319 razy

2) "Czy na czele Działu prawnego powinien stać prawnik" - 310 razy

3) "Recenzja książki "O TYRANII - dwadzieścia lekcji z XX wieku" - Timothy Snyder"  - 302 razy

Najczęściej otwierane zakładki to:

1) "O mnie" - 371

2) Kontakt - 336


Do mojej działalności publicystycznej z ostatnich 12 miesięcy, należy doliczyć 7 artykułów na Infor.pl (w sumie na Infor.pl, od 5 lutego 2018 r. opublikowałem już 216 artykułów) w tym parę artykułów opublikowałem jako współautor.

Mogę też się pochwalić, że od ponad 4 lat prowadzę  na INFOR.pl dział Compliance (LINK). Stanowi on największą bazę tekstów o Compliance w sektorze publicznym w Polsce - wychodzi mi że jest ich ponad 117

Do tego trzeba dodać kolejne dwadzieścia parę artykułów w Gazecie Małych i Średnich Przedsiębiorstw (część napisałem sam, części jestem współautorem). 

NIe ukrywam, że moja główna aktywność przeniosła się na Linkedln. Rok temu miałem ponad tam 4349 obserwujących, w tym 2811 osób w tzw. sieci. Dziś obserwuje mnie 4430 osób, a w sieci mam 3071 osób. Rośnie więc powoli ale stale. 

W zeszłym roku miałem 182 854 wyświetleń i 4 041 reakcji.

Aktualne dane SSI na obrazku poniżej (myślę, że jest nieźle i moja strategia marketingowa działa)



 

Od ponad 6 lat używam Logo mojej Kancelarii. Zdecydowanie czas je uaktualnić - tyle, że non stop brak czasu :-)

Publikacji na FB, Twitterze i Instagramie nie liczą. Choć i tam jestem obecny :-)

Co roku piszę: "Uważam, że nie jest źle choć marzy mi się by było lepiej. Do najbardziej poczytnych blogów prawniczych na pewno jeszcze mi bardzo daleko. Ale kto wie co przyniesie przyszłość. (To powtarzam co roku :-)) Chyba warto zauważyć, że nigdy nie będę miał setek tysięcy czytelnikow, bo nie piszę np. o rozwodach czy kredytach frankowych (nie zajmuję się tym) ale mam swoje grono wiernych czytelników i powoli przybywa nowych.

Na pewno będę pisał dalej. Jeżeli chcecie o czymś przeczytać, macie pytania, wątpliwości lub własne przemyślenia proszę o komentarze lub kontakt. Obiecuję że odpiszę lub oddzwonię.".

Występuję też na konferencjach i prowadzę warsztaty. Jeżeli potrzebujesz prelegenta lub trenera w zakresie Compliance lub ochrony danych osobowych to się polecam!!! 
Moje wynagrodzenie jest ustalane w drodze negocjacji :-) 
Wyjątkowo zgadzam się wystąpić za darmo.
Natomiast propozycje bym wystąpił i za to zapłacił odrzucam od razu. 

Czasami na blogu poruszam trudne tematy. W tym roku to był np. cykl "Program Partii Pro Państwowej". Pisałem też o zarządzaniu, Praworządności, osobach niepełnosprawnych itp.

Nie wszyscy muszą mnie lubić. Grunt by być Integrity. Tylko wtedy mogę tego wymagać od innych.

Warto być Integrity. Hmm może napiszę o tym posta.


niedziela, 24 września 2023

Jak Putin planuje podbić Polskę

Pod moim postem "Program Partii Pro Państwowej czyli PPP - część 3 Bezpieczeństwo" na LI wybuchła ożywiona dyskusja. Osoby wierzące w #PropagandaPiS próbowały mi wmówić różne głupoty. Stwierdziłem, więc że napiszę niniejszy post.

 Sun Tzu napisał, że aby zwyciężać trzeba znać i siebie i wroga. 

Po 2014 r. stało się bezsporne, że Rosja wróciła do imperialnej Polityki z czasów Cara ale i ZSRR. 
Pierwszym celem stała się Ukraina. Następnym celem jest Polska. Potem reszta Europy. Widać to po propagandzie Kremla w Rosji ale i Ruscy przywódcy mówią to otwartym tekstem. 
No ale Polska jest w UE i NATO. Wydawałoby się, że tym razem jesteśmy bezpieczni. Ale co będzie jak w USA wygra znowu Trump i sprzeda Ruskim Europę by walczyć z Chinami. Albo w Niemczech wygra  prorosyjska Alternatywa dla Niemiec wyprowadzając Niemcy z NATO, wstrzymując naprawdę pomoc dla Ukrainy i rozbijając UE?

Polska w chwili obecnej ma 15 brygad, a docelowo ma mieć 18. Do tego 2 aeromobilne. W sumie 20. Do tego mamy 15 lekkich brygad WOT bez ciężkiego sprzętu, bez czołgów, artylerii itp. itd..
Ruscy mają 88 brygad i około 70 jednostek będących odpowiednikiem naszego WOT. Tyle że z czołgami, artylerią itd.  Przewaga Ruskich co najmniej to 4 do 1.
Ukraina w momencie ataku Ruskich miała około 35 brygad (nie licząc 24 brygad WOT). Czyli Ukraina miała dwa razy większą armię niż mamy. Ukraina miała fortyfikację na części granic (na innych są naturalne przeszkody terenowe), których u nas poza Mazurami brak (mam na myśli, że Mazury są naturalnie stworzone do obrony). Ukraina zatrzymała cudem Ruski atak na po wtargnięciu Ruskich na odległość 150–200 km od granicy. A  teraz powoli wyrzuca ich ze swojego terytorium. Idzie powoli, bo Ruscy zbudowali szerokie na kilkadziesiąt kilometrów pasy obrony i rzucają setki tysięcy żołnierzy w maszynkę do mięsa. A Ukrainie brak m.in. lotnictwa.
Jak niby Polska mając dwa razy mniejsze wojsko niż Ukraina ma zatrzymać Ruskich na granicy? To jest nie realne.
Ukraina walcząc o każdy metr, dała radę Ruskich zatrzymać na 150-200 kilometrze. Dziś, w razie ataku na Polskę cudem by było spowolnienie ataku Ruskich oraz zatrzymaniu ich NAJDALEJ na linii Wisły i  Wieprzy (pierwsze dwie poważne przeszkody terenowe). W najlepszym razie zatrzymamy Ruskich na 20-40 km ale wymaga to zupełnie innej armii niż mamy, czy jaką tworzy de facto PiS. I to pod warunkiem, że bardzo mądrze i skutecznie byśmy się bronili od pierwszej sekundy.
Ruskich trzeba zatrzymać i wtedy by przyszedł czas na kontratak. Zwłaszcza, że w 2 tygodnie dotrą do nas jednostki Niemieckie (ich patrioty już chronią Polskę), Amerykańskie, a później Francuskie itd.

Hmmm. Jak Putin może podbić Polskę będącą w NATO i UE? 
W tym miejscu warto wspomnieć, że opieram się na obowiązującej w Rosji doktrynie Gierasimowa. Została ona zastosowana m.in. w Gruzji i Ukrainie.
A jak to wygląda w praktyce?
Cofnijmy się do 2014 r. Rosja zaatakowała Ukrainę. Niewątpliwie Polska jest następnym celem. Putin zaczął wtedy lub wcześniej planować jak podbić Polskę.
Wydaje się, że twardy orzech. Polska jest członkiem UE i NATO. Naród zjednoczony i z tradycją walki z Ruskimi. Rząd prounijny i o mocnej pozycji międzynarodowej, np. Polski premier staje na czele UE. Wydaje się, że się nie da.

Zgodnie z doktryną Gierasimowa trzeba to zrobić tak. Znaleźć jakąś populistyczną i dyktatorską partię. Wraz z tą dyktatorską partią wywołać jakąś niby aferę by prounijny rząd przegrał wybory np. jakieś nagrania w restauracji.
Potem dyktatorska partia łamiąc Praworządność, niszcząc niezależne media i szczując na różne grupy ma:
1) przeprowadzić Polexit, by UE nie pomagała Polska lub robiła to niemrawo,
2) USA mają się odwrócić od Polski zniesmaczeni niszczeniem Demokracji i niezależnych mediów,
3) skłócić Polskę z Niemcami, którzy są głównym sojusznikiem i partnerem gospodarczym Polski lub chociaż zniechęcić Niemców do Polski. Przy okazji zniechęcić też Francję.
4) podzielić Społeczeństwo na "prawdziwych Polaków" i całą resztę. Niech się kłócą i sobie nie ufają. Im bardziej skłócony i nieufny Naród tym lepiej.
5) zbudować mafijno-partyjne państwo Dyktatorskie, zdewastować instytucje, pozbawić obywateli zaufania do Państwa, Policji itd. Media przejąć (np. wykupić rękoma Orlenu), zlikwidować lub przestraszyć (karami lub odebraniem koncesji). Obywatele mają nic nie wiedzieć co robi władza i co im szykuje.
6) wstrzymać inwestycje w wojsko, zerwać umowy na dostawę sprzętu np. francuskie helikoptery. Jak już się nie da to ma kupować bez sensu, przepłacając i zadłużając Kraj na dekady. Potrzeba 50 himarsów i zapasy rakiet na rok walki, to niech kupią 500 himarsów i zapas rakiet na tydzień walki.  Obecne garnizony mają przenieść tuż nad granicę z Ruskimi. Nowe też mają stawiać blisko granicy. Jak artyleria ruskich i brygady pancerne zniszczą garnizony w pierwszych godzinach wojny to ruska armia w tydzień dotrze do Odry. Może i Niemców da się z zaskoczenia wtedy zaatakować.
A na dzień dobry wywalić doświadczonych dowódców i złamać kręgosłup służbom. W tym po pierwsze zniszczyć wywiad wojskowy (kto rozwiązał WSI i przetłumaczył raport na rosyjski?),
7) pogłębić katastrofę demograficzną - zakazać aborcji, zastraszyć lekarzy by nie robili badań prenatalnych, bali się przerwać ciążę itd, doprowadzić do ruiny służbę zdrowia i zrobić chaos w edukacji. Kobiety mają bać się rodzić dzieci. W ten sposób zabraknie rekrutów za parę dekad.

Jednocześnie Ruscy prowadzą wojnę informacyjną. Wspierają antyszczepionkowców i ruchy antyUkraińskie. Opowiadają bzdury o zgniłym i upadającym Zachodzie, o wrogiej UE i wrogich Niemcach. A agenci Ruskich i pożyteczni .... o tym opowiadają.

Do tego wiadomo ta Partia ma udawać antyrosyjską ale dobrze jak będzie straszyć uchodźcami (po kiego grzyba Polska ma rosnąć w siłę i liczbę) i zniechęcać do Ukrainy - niech przypomina np. Wołyń, nie rozreguluje rynek żywności itd. 
 
Jak już sytuacja dojrzeje i będziemy mieli  podzielone, skłócone społeczeństwo, mające za nic autorytety, wierzące w dowolne teorie spiskowe. Samotną, odizolowaną od Unii, NATO i reszty sojuszników Polskę, która nie ma do kogo zwrócić się o pomoc, powoli staczającą się w autorytaryzm i zżeraną przez korupcję i partyjno-mafijne układy, to wystarczy iskra. Jeżeli kolejna potężna rządowa afera to będzie za mało – Polacy się przyzwyczaili, to może sfałszowane wybory? I to tak, żeby nikt nie miał wątpliwości, że są sfałszowane? Albo zmienić radykalnie prawo, doprowadzając do protestów?  np. totalnie zakazać aborcji i in vitro. Pomysłów jest dużo, wystarczy wybrać. Najważniejsze, aby Polacy rzucili się sobie do gardeł. Żeby wybuchły protesty. A wtedy wejdzie się w przebraniu armii rozjemczej w końcu przynoszącej "pokój".

Oczywiście to takie moje gdybanie. Oczywiście?
A jeżeli mam rację? 
Bo doktryna Gierasimowa i plany Putina by podbić całą Europę to prawda. Po to wspiera i finansuje Orbana, Le Pen we Francji, Alternatywę w Niemczech itd. itp. 

niedziela, 6 sierpnia 2023

Najwyższe kierownictwo w czasach kryzysów

W czasach kryzysów na najwyższym kierownictwie ciąży szczególna odpowiedzialność. To od niego zależy jak dany podmiot (sektora publicznego, w tym Państwo, lub sektora prywatnego) sobie poradzi.
Najwyższe kierownictwo musi zadbać o:
1) plany i procedury. Ludzie je muszą znać i umieć zastosować w razie czego. Jednocześnie trzeba zadbać o to by ludzie umieli się adaptować i improwizować gdy zajdzie coś niespodziewanego, 
2) odpowiednie zasoby rzeczowe, finansowe i ludzkie, 
3) komunikację wewnętrzną i zewnątrzną. Komunikacja to podstawa.

Bardzo ważne jest dbanie o:
1) wiarygodność,
2) sojuszników i partnerów,
3) rozpoznanie, trzeba znać i na bieżąco monitorować otoczenie, 
4) morale swoich ludzi. Muszą wierzyć, że sobie poradzimy. Muszą wiedzieć, że różnice wzbogacają a nie dzielą. Oczywiście można rządzić przez strach i dzielenie ludzi, a nie nadzieję ale to droga prosto w przepaść. 

Niewątpliwie kryzys gospodarczy, pandemia, wojna na Ukrainie itd. pokazuje, że przyszło nam żyć w bardzo ciekawych czasach.
Rosja nie ukrywa, że następnym celem agresji po Ukrainie będzie Polska. Złota epoka pokoju i wzrostu czyli 1989-2014 się skończyła. Teraz wchodzimy w erę kryzysów. Czyli norma bo to samo było przed I WŚ czy w okresie międzywojennym.

O co powinien zadbać rząd Polski:
1) powinny zostać przygotowane i przećwiczone procedury. Warto wyciągnąć wnioski z wojny na Ukrainie. Powinien zadbać o wsparcie ekspertów i ich słuchać. To powinno być gotowe od lat. Jeśli nie jest to musi być zrobione na wczoraj. Powinniśmy mieć gotowe i przetestowane systemy i być gotowi na różne scenariusze.
2) np. program Narew i Wisła oraz inne projekty zbrojeniowe są mocno opóźnione. Trzeba to nadrobić. Byle z głową. Najpierw strategia a potem realizacja.
3) władza musi być transparenta i przekazywać informacje. Jednocześnie władza musi prowadzić dialog ze Społeczeństwem i opozycją. Nie może być tak że najpierw władza zaprzecza albo nie daj Boże znika na pierwsze dni kryzysu. Potem długo milczy. A na koniec zaczyna się zrzucanie winy i szukanie kozła ofiarnego. Ewentualnie słychać "nic się nie stało".


Ponadto rząd Polski powinien zadbać o:
1) wiarogodność zewnątrzną (łamanie Praworządności, zwalczanie niezależnych mediów itp. temu szkodzi) i wiarygodność wewnętrzną (oskarżanie opozycji i odmawianie jej czci i wiary, ataki na nauczycieli, lekarzy, niepełnosprawnych itp., brak umiejętności przyznania się do błędów itd. temu szkodzi).
Wiarygodność wewnętrzną oznacza że Przywódca nie znika w chwili kryzysu na pierwsze dwa, trzy dni. Przywódca nie wypina pierś do orderu i nie szuka winnych. On przewodzi. Umie podziękować, przeprosić itd. Może się powtarzam ale po tym poznaje się Przywódcę.
Wiarygodność zewnętrzna to traktowanie partnerów i sojuszników z szacunkiem, rozmawianie z nimi, dotrzymywanie słowa itd.
2) jak najlepsze stosunki z UE - przede wszystkim spełnić wymagania dotyczące Praworządności. Ponadto powinien mieć jak najlepsze stosunki z Niemcami bo to nasz główny sojusznik w UE i partner gospodarczy. W razie wojny nasze kobiety i dzieci będą się ewakuować do Niemiec, a przez Niemcy i od Niemców będą szły pieniądze, zapasy, amunicja i broń. Musimy mieć w Niemczech przyjaciół powiązanych maksymalnie mocno z Polską różnymi więzami i interesami. To Polska racja stanu.
3) niezależne, sprawne i apolityczne służby oraz współpracę z ekspertami itd 
4) zaprzestanie straszenia uchodźcami (im trzeba pomóc, a nielegalnych imigrantów odesłać), Wagnerowcami (trzeba się przygotować by ich wyłapać), LGBT czy Gender (bo nie ma czym), a jednocześnie trzeba przestać pompować balonik, że jesteśmy imperium.
Trzeba przygotować Polaków, instytucje i firmy na kryzysy a to wymaga słuchania się ekspertów a nie patrzenia na słupki poparcia.
 
Oczywiście to tylko zarysowanie problemu. 
Pamiętajcie bądź przygotowany na najgorsze i bądź gotowy na najlepsze.

niedziela, 14 maja 2023

Recenzja książki Piotra Plebaniak: "36 forteli. Chińska sztuka podstępu, układania planów i skutecznego działania"

 

Znajomość innych Kultur rozszerza nam horyzonty i pozwala na lepsze spojrzenie na rzeczywistość. Parę lat temu czytałem "Sztuka Wojny" Sun Tzu (recenzja innym razem), dlatego gdy w e-księgarni trafiłem na "36 forteli. Chińska sztuka podstępu, układania planów i skutecznego działania" w dobrej cenie, bez zastanowienia ją kupiłem. W końcu "Kto zna wroga i zna siebie, nie będzie zagrożony choćby i w stu starciach. Kto nie zna wroga, ale zna siebie, czasem odniesie zwycięstwo, a innym razem zostanie pokonany. Kto nie zna ani wroga, ani siebie, nieuchronnie ponosi klęskę w każdej walce.". Potem ebook sobie poczekał na półce na swoją kolei.
 
Od 20 lat pracuję na informacji. Płacą mi za zbieranie, weryfikację i analizę informacji i danych. Jest to coraz trudniejsza praca bo ilość informacji rośnie lawinowo, podobnie jak ilość fakenews`ów i mitów. Stwierdziłem więc, że znajomość 36 forteli i Chińska sztuka podstępu pozwoli mi na inne spojrzenie. 

Najpierw test śpiocha. Książka jest długa i nierówna. Momentami wciąga, a momentami autor przynudza. Wszystko fajnie jak autor skupia się na chińskiej sztuce podstępu, układania planów, filozofii itd. Gorzej jak zaczyna się dzielić swoimi przemyśleniami i wizją Świata. Niestety autor wierzy w teorie spiskowe, mity skrajnej prawicy, jest zwolennikiem systemów autorytarnych lub dyktatorskich oraz darwinizmu społecznego (w każdym razie tak wynika z tego co napisał). Co gorsza sam nie widzi tego, że sam sobie zaprzecza i jest niespójny z tym co pisze (niestety potwierdza on, że tam gdzie zaczyna się wiara w mity, kończy się rozum). Na szczęście na kilkaset stron te kilkanaście stronic jego własnych przemyśleń można jakoś przeżyć. Widać, że autor jest oczytany, a jednocześnie pisze parę takich głupot, że podważa sam swą wiarygodność np. nazizm, hitleryzm to ideologia skrajnej prawicy a nie lewicy, a doktrynę to się ocenia po treści a nie nazwie - notabene częścią nazizmu był nacjonalizm. Resztę pominę już litościwie milczeniem.
Z testu śpiocha 4.
 
Oceniając wiarygodność autora (nowy parametr - wytłumaczę go innym razem) - daję 4. Zalecam mocny sceptycyzm gdy autor podaje przykłady z historii Europy i Polski - zwłaszcza z ostatnich 100 lat oraz gdy pisze o ustrojach (bo tu mija się z prawdą lub sugeruje rzeczy, których nie ma) z powodu skrajnego prawicowego skrzywienia. Natomiast zakładam, że nie mija się z prawdą pisząc o Kulturze Chińskiej czy 36 fortelach.
 
O czym jest ta książka? 
Po pierwsze autor przedstawia nam Kulturę i filozofię Chińską. Zdradzę tylko, że różni się ona bardzo od Kultury Zachodniej czy Polskiej. Oficerowie Compliance czy osoby zarządzające pracują na Kulturze. Spojrzenie na tak inną Kulturę, która kieruje się innymi zasadami jest bardzo ciekawe.
Po drugie autor przedstawia i omawia 36 forteli. Dla kogoś kto pracuje na informacjach i danych jest to bardzo pouczające. Choć z większością tych forteli, jak nie wszystkimi spotkałem się wcześniej. Lektura tej części była jednak pouczająca (nie liczę fragmentów gdzie autor się dopuszcza do głosu swe skrajne przekonania ideologiczne - choć to też ciekawe jak ideologia może sprowadzić na manowce wykształconych i inteligentnych ludzi). Biorąc  pod uwagę jak mało jest książek o Kulturze Wschodu i podstępach, za zawartość merytoryczną (mimo błędów) dam 5.

Dla kogo jest ta książka?
Według mnie dla konsultantów i analityków danych. Muszą być jednak dojrzali i mieć sporą wiedzę. Inaczej mogą uwierzyć w teorię autora, że najlepiej to być wrednym, podstępnym, bezlitosnym, trzylicowym, paranoidalnym i fałszywym draniem. A im większą ma się władzę i wyżej jest się na szczycie - tym bardziej takim należy być.

W sumie książkę oceniam na 4. Czy polecam. Polecam ale zalecam sceptycyzm.

niedziela, 19 lutego 2023

Styl zarządzania - centralizacja vs decentralizacja

Niezależnie czy mówimy o sektorze prywatnym czy publicznym, w tym o wojsku, zawsze mówimy o zarządzaniu, Kulturze i modelu przywództwa.
Dziś chciałbym się skupić na modelu scentralizowanym i modelu zdecentralizowanym na dwóch przykładach z życia. Oczywiście w obydwu modelach mamy mamy najwyższą władzę centralną. W modelu scentralizowanym podejmuje ona jednak wszystkie decyzje od strategicznych aż po mikro-zarządzanie, w modelu zdecentralizowanym podejmuje ona jedynie decyzje strategiczne i koordynuje.
 
Przykład 1. Wojna na Ukrainie.
 
Rosjanie to przykład zarządzania scentralizowanego. Informacje płyną z dołu do góry przez kolejne szczeble. Góra podejmuje decyzje, które spływają w dół. Niższe i średnie kierownictwo (oficerowie) mają wykonywać rozkazy. Własne inicjatywy się tępi. Dostęp do informacji się ogranicza niższemu i średniemu szczeblowi. Jednocześnie poza pionowym przepływem informacji nie ma (lub jest ich bardzo mało) poziomych czy skośnych kanałów przepływu informacji.
Jednocześnie błędy i porażki się ukrywa. Niższe szczeble ukrywają złe wieści przed wyższym, a wyższe przed niższym. Powoduje to, że zamiast być natychmiast rozwiązywane, rosną i się kumulują.
Każdy może zaobserwować czym to skutkuje. 
Spóźnione lub błędne decyzje. Kiepska komunikacja i liczne błędy w komunikacji lub wręcz kreowanie fałszywej wizji strata. Mała skuteczność i efektywność. Niska zdolność improwizacji lub głupie pomysły.
Centralizacja była dobra jak żołnierz nie potrafił liczyć i nie wiedział która to prawa a która lewa noga. 
Dziś to głupota.
Powoduje szablonowe i nieelastyczne dowodzenie, bez uwzględniania szeregu czynników w tym lokalnych. 
Zabija inwencję i inicjatywę.

Z drugiej strony mamy Ukrainę z modelem zdecentralizowanym. Wszyscy żołnierze mają dostęp do pełnej informacji. Rozpoznanie i sieciocentryczny przepływ informacji oraz podejmowanie decyzji operacyjnych na jak najniższym stopniu to podstawa. Jak dowódca oddziału Ukraińskiego potrzebuje wsparcia to wystarczy krótki komunikat i natychmiast to wsparcie dostaje np. od artylerii (w Rosji prośba musi przejść aż na samą górę łańcucha dowodzenia, a potem wrócić na dół, a to zajmuje czas i źle wpływa na koordynację i dokładność). Armia Ukraińska kładzie nacisk na komunikację, współpracę i inicjatywę.
Jak widać daje to olbrzymią przewagę Ukrainie na polu bitwy.
Ruscy mimo olbrzymiej przewagi ludzkiej i materiałowej ponoszą większe straty i nie dają rady pokonać Ukrainy.
 
Przykład 2. Zarządzanie sektorem publicznym w Polsce. 
 
W PRL mieliśmy rządy jednej partii. Administracja centralna decydowała o wszystkim. Od spraw lokalnych, aż po kwestie ogólnopolskie. Jestem ciekaw czy ktoś uważa ustrój PRL za skuteczny i efektywny.
Po 1989 r. w Polsce odbył się cały szereg rewolucji. Jedną z nich byłą rewolucja samorządowa. Polacy zdecydowali, że władza powinna być bliżej ludzi. Problemy trzeba rozwiązywać na miejscu uwzględniając lokalne warunki.  Reforma samorządowa jest uważana przez ekspertów za jeden z największych sukcesów Polski po 1989 r. Patrząc na sondaże zaufania publicznego np. CBOS również Polacy tak uważają. Według badania opublikowanego w 2022 r.:
a) władzom lokalnym miast i gmin ufa 63% a nie ufa 28%,
b) rządowi ufa 32% a nie ufa 62%,
c) UE ufa 55% a nie ufa 35%.
Myślę że po paru dekadach ludzie pozytywnie oceniają reformę samorządową. Wiedzą, że zawsze mogą odwołać wójta/burmistrza/Prezydenta Miasta, a to powoduje, że stara się on dobrze zarządzać.
Obecnie rządząca koalicja uważa, że jedna partia (czyli ona) powinna rządzić powszechnie i decydować o wszystkim. Dlatego prowadzi centralizację Państwa, zabierając samorządom pieniądze, kompetencje, a dodając obowiązków.
Jak to się sprawdza, choćby w kryzysach.
Ostatnia katastrofa ekologiczna na Odrze pokazała, że centralizacja i powołanie Wód Polskich było wielką pomyłką.
W pandemii samorządy zdały egzamin organizując choćby system szczepień. UE załatwiła szczepionki.
Natomiast rząd to był jeden wielki chaos, bo nie słuchał ekspertów. Skutek to kilkaset tysięcy dodatkowych zgonów.
W czasie kryzysu imigracyjnego pomoc dla paru milionów Ukraińców zorganizowali Polacy wspierani przez NGO i samorządy. Rząd do dziś nie stworzył systemu pomocy uchodźcom.
Za to strasząc kilkunastoma tysiącami uchodźców z Białorusi stworzył bezprawną strefę Zony i zbudował za parę miliardów bezsensowny, nieskuteczny i kosztowny (choćby ekologicznie) mur na granicy.
O wywożeniu kobiet i dzieci do lasu i bagna z polecenia rządu już nie wspomnę.
 
Widać, że w praktyce samorządy radzą sobie z kryzysami lepiej i efektywniej. Powinny więc dostać więcej kompetencji, władztwa i pieniędzy. Bo są skuteczniejsze i bardziej efektywne w rozwiązywaniu problemów niż rząd. Do tego w odróżnieniu od rządu, samorządy słuchają ekspertów i nie tworzą problemów (oczywiście zawsze są wyjątki, ale wyjątki potwierdzają zasadę).   

Nie ważne czy patrzymy na sektor publiczny (w tym w czasie wojny) czy na sektor prywatny, zdecentralizowany system zarządzania oparty na zaufaniu, komunikacji i podejmowaniu decyzji jak najbliżej problemu jest skuteczniejszy niż system scentralizowany, gdzie decyzja podejmuje "nieomylny" wódz. 

O większej korupcji w systemach scentralizowanych, czy o braku umiejętności przyznawania się do błędów i rozwiązywania problemów w systemach scentralizowanych może napiszę następnym razem.

A dlaczego o tym piszę? Bo centralizacja lub decentralizacja wpływa też na Compliance i jego skuteczność.

Niech moc Compliance będzie z wami.
 
 

piątek, 28 października 2022

Siódma rocznica bloga Kancelarii Radcy Prawnego Paweł Ludwiczak i parę słów o wartościach

Dziś jest siódma rocznica mojego bloga. Jednocześnie to już siedem lat jak prowadzę kancelarię. 

Moi szanowni klienci (nie wymienię was z imienia czy z firmy z uwagi na choćby tajemnicę radcowską) i partnerzy chciałbym wam podziękować. Moja kancelaria funkcjonuje i jest od lat rentowna dzięki wam. Mam nadzieję, że nadal będą mógł wam świadczyć pomoc prawną, uczyć was i uczyć się od was. Że będzie nam dane realizować wspólnie wiele ciekawych projektów. 
Dobra, czas na małe podsumowanie :-) Oczywiście tylko bloga i mojej obecności w socialmedia :-)

W dniu 28 października 2015 r. opublikowałem pierwszy post.

W sumie przez sześć lata napisałem na tym blogu 288 postów, z czego:
w pierwszym roku 52
w drugim roku 48 
w trzecim roku 26
w czwartym roku 43
w piątym 46
w szóstym 42 
w siódmym 31
Jestem ciekaw czy ktoś je wszystkie przeczytał :-) 

Według bloggera moja strona miała łącznie (przez 7 lata) 333.338 (rok temu to było 302.373  wyświetleń), z czego w ciągu ostatnich 12 miesięcy miała ponad 31 tysięcy wyświetleń.

Według analytics miałem, przez ostatnie 12 miesięcy, ponad 5,23 tysiąca indywidualnych czytelników. Czyli o ponad 200 mniej niż w poprzednim okresie. To spadek o 3,81 %. Ale jednocześnie ilość sesji na użytkownika wzrosła o 17,12%, ilość stron na sesję wzrosła o 10,87 %, średni czas sesji wzrósł o 26,04 % a współczynnik odrzuceń spadł o 27%. Mniej piszę to mam mniej wyświetleń i odwiedzin. Jednocześnie poprawiły się jednak inne wskaźniki.

Biorąc pod uwagę 7 lat, najczęściej czytane były posty: 

1) Recenzja książki Kazimierza Turalińskiego „Jak kraść? Podręcznik złodzieja”   - 1,21 tysięcy razy

2) Po co zawodowemu prawnikowi MBA - czyli mocne i słabe strony zawodowych prawników - 1,1 tysięcy razy 

3) Luźne przemyślenia prawnika - część 4 - Opinie prawne - oczami klientów i prawników - 1,02 tysięcy razy

4) "Recenzja książki "Czy jesteś tym który puka?" - 632 razy

5)  "Rekompensata za powierzenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego - czyli ile?" - 507 razy

Najczęściej otwierane zakładki to:

1) "Profil zawodowy" -3,41 tysięcy

2) "Kontakt" - 3,08 tysięcy

3) "O mnie" - 3,07 tysięcy

Biorąc pod uwagę ostatnie 12 miesięcy najczęściej czytane były posty:  

1) Luźne przemyślenia prawnika - część 4 - Opinie prawne - oczami klientów i prawników - 315 razy 

2) Patriotyzm i Solidarność - 263 razy

3) Po co zawodowemu prawnikowi MBA - czyli mocne i słabe strony zawodowych prawników - 237 razy 

Najczęściej otwierane zakładki to:

1) FAQ o Compliance - 410 razy

2) "O mnie" - 347

3) Kontakt - 280


Do mojej działalności publicystycznej z ostatnich 12 miesięcy, należy doliczyć 23 artykułów na Infor.pl (w sumie na Infor.pl, od 5 lutego 2018 r. opublikowałem już 209 artykułów - tyle mam podpiętych pod swój profil eksperta) w tym parę artykułów opublikowałem jako współautor.

Mogę też się pochwalić, że od ponad 3 lat prowadzę  na INFOR.pl dział Compliance (LINK) i regularnie, średnio co tydzień pojawia się tam nowy artykuł, oczywiście o Compliance. Dzięki temu powstała największa baza tekstów o Compliance w sektorze publicznym w Polsce - wychodzi mi że jest ich ponad 110

Do tego trzeba dodać kolejne kilkanaście artykułów w Gazecie Małych i Średnich Przedsiębiorstw (część napisałem sam, części jestem współautorem). 

Rośnie też moja aktywność na Linkedln. Rok temu miałem ponad 3117 obserwujących, w tym 2435 osób w tzw. sieci. Dziś obserwuje mnie 4349 osób, a w sieci mam 2811 osób. Rośnie więc powoli ale stale.

Aktualne dane SSI na obrazku poniżej (myślę, że jest nieźle i moja strategia marketingowa działa)

 

Od ponad 5 lat używam Logo mojej Kancelarii. Zdecydowanie czas je uaktualnić - tyle, że non stop brak czasu :-)

Publikacji na FB, Twitterze i Instagramie nie liczą. Choć i tam jestem obecny :-)

Co roku piszę: "Uważam, że nie jest źle choć marzy mi się by było lepiej. Do najbardziej poczytnych blogów prawniczych na pewno jeszcze mi bardzo daleko. Ale kto wie co przyniesie przyszłość. (To powtarzam co roku :-)) 

Na pewno będę pisał dalej. Jeżeli chcecie o czymś przeczytać, macie pytania, wątpliwości lub własne przemyślenia proszę o komentarze lub kontakt. Obiecuję że odpiszę lub oddzwonię.".

Coraz częściej też występuję na konferencjach i prowadzę warsztaty. Głównie to wystąpienie online ale i było tradycyjne off-line. Zdecydowanie wolę występować przed żywą publicznością.  Jeżeli potrzebujesz prelegenta lub trenera w zakresie Compliance lub ochrony danych osobowych to się polecam!!! 
Moje wynagrodzenie jest ustalane w drodze negocjacji :-) 
Czasami zgadzam się wystąpić za darmo.
Natomiast propozycje bym wystąpił i za to zapłacił odrzucam od razu. 

Na zakończenie tej części postu chciałbym się podzielić z wami jedną informacją. Nie jestem socialninja ale 90% moich klientów trafia do mnie poprzez tego bloga, Linkedln lub infor. 10% trafia z polecenia (choć ta ilość cały czas rośnie i zwykle to też jest przez Linkedln). 

Czasami na blogu poruszam trudne tematy. Pisałem o szczepieniach narażając się antyszczepionkowcom. Pisałem, że nacjonalizm to nie patriotyzm. Pisałem o Compliance w Kościele Katolickim to szansa na odbudowę tej instytucji. Pisałem, też o łamaniu praworządności i podstawowych zasad przez PiS. Nie wszyscy muszą mnie lubić. Grunt by być Integrity. Tylko wtedy mogę tego wymagać od innych.

Pamiętajcie by stać na straży: Godności, Wolności, Równości i Solidarności.

Dziś nadal potrzeba nam zwłaszcza Solidarności. Wobec uchodźców, wobec ofiar PiS, wobec chorych. 

Ostatnio ktoś mi przypomniał, że prawo to kontekst. Przepisów nie należy analizować w oderwaniu od rzeczywistości i faktów. 

Drobne zmiany na przestrzeni czasu składają się na olbrzymią zmianę. I te dobre i te złe.

Najważniejsze to jednak działać. Dać sobie prawo do błędów i działać by mieć szansę na lepsze jutro. Działajmy więc.