niedziela, 27 sierpnia 2023

Program Partii Pro Państwowej czyli PPP - część 1


Niedługo wybory do Sejmu i Senatu.
W ramach ćwiczeń intelektualnych stwierdziłem, że napiszę program Partii Pro Państwowej. Zakres tematyki wziąłem z programów partii (tych które je mają).
To moja prywatna wizja jak powinno wyglądać Państwo Polskie. Podejdę do tego tak jak do wizji, strategii i Kultury w podmiocie publicznym lub prywatnym.

Ale zacznijmy od podstaw czyli od wartości jakimi powinno kierować się Państwo Polskie.
Tu jestem Demokratycznym konserwatystą i wyznawcą wielkiej czwórki wartości: Równość, Godność, Wolność i Solidarność. Dodałbym tylko jeszcze Odpowiedzialność.
Równość - wszyscy są równi wobec prawa. To oznacza, że nie ma świętych krów ale i nie ma dyskryminacji lub przywilejów ze względu na płeć, orientację seksualną, religię, zawód itd. itp. Nie ma równych i równiejszych. Prawo obowiązują wszystkich. I Kowalskiego, i księdza, i szefa partii rządzącej itd. Każdego.
Godność - każdego człowieka należy traktować z poszanowaniem jego godności. To m.in. oznacza, że Państwo powinno nam obywatelom ufać i traktować uczciwie. Polityka który swego przeciwnika politycznego nazywa "personifikacją zła", pozbawia czci i wiary należy eliminować z życia politycznego. Tak samo polityka, który mówi językiem faszystów i nacjonalistów lub atakuje mniejszości np. niepełnosprawnych, LGBT czy uchodźców. Nie ma tolerancji dla braku tolerancji.
Wolność - w rozumieniu, że granicą mojej wolności jest wolność innych ludzi. Wolność nie jest czymś nieograniczonym. Brak granic dla Wolności to anarchia i rządy najsilniejszych lub najbardziej bezwzględnych. Chodzi o wolność gospodarczą, polityczną i osobistą.
Solidarność - wynika choćby z wartości Chrześcijańskich. A w chrześcijaństwie chodzi o bycie nie tylko Solidarnym z członkami własnego plemienia ale i innymi. Uchodźcami, imigrantami, niepełnosprawnymi itp. itd. Oprócz hasła muszkieterów "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" również Chrześcijańskie "co uczyniliście najsłabszemu z was, mnie uczyniliście" i staropolskie"traktujmy innych jak sami chcielibyśmy być traktowani na ich miejscu". Wierzę, że dobro wraca i warto pomagać. Oczywiście to musi być mądra pomoc. Powinniśmy budować egalitarne Społeczeństwo. Każdy niezależnie od urodzenia powinien mieć równe szanse na dobre wykształcenie, pracę itd.
Odpowiedzialność - oprócz praw i wolności mamy też obowiązki. I każdy powinien odpowiadać za ich realizację. Wolność nie zwalnia nas z obowiązków i odpowiedzialności.

A jaka powinna być misja Państwa?
Po pierwsze stanie na straży takich wartości jak Równość, Godność, Wolność, Solidarność ale i Odpowiedzialność.
Po drugie zapewnienie wysokiej jakości, powszechnych usług publicznych.
Po trzecie zapewnienie bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego.
Po czwarte chronić prawa mniejszości.
Po piąte być Praworządne i Demokratyczne.

Praworządność oznacza działanie na podstawie i w granicach prawa. Ale nie tylko litery ale i ducha.
Demokracja to nie tylko wybory. Demokracja to:
1) proces wyborczy i pluralizm, 
2) swobody obywatelskie, 
3) funkcjonowanie rządu, 
4) udział polityczny 
5) kultura polityczna.

Wspomnę tylko, że wybory m.in.powinny być równe. Jeżeli jakaś partia wykorzystuje służby, media publiczne, kasę publiczną, Spółki Skarbu Państwa itd. (już nie wspomnę o niby referendum z głupimi pytaniami), a do tego mają je kontrolować i zatwierdzać ludzie wskazani przez tą partię, a wszystko po to aby wygrać wybory to oznacza, że wybory nie są równe, a więc nie są demokratyczne.

Państwo powinno być więc skuteczne. To wymaga:
1) niezależnych podmiotów - tylko niezależne podmioty i instytucje, w tym służby mogą być skuteczne,
2) procedur - aktualnych, skutecznych, efektywnych i przećwiczonych,
3) zatrudniania najlepszych ekspertów - realizujących interes Państwa a nie partii,
4) debaty społecznej - uczciwej, merytorycznej i spokojnej,
5) transparentności - jawność to podstawa,
6) zawierania kompromisów i przestrzegania umów - bo to pozwala nam żyć w jednym Państwie mimo różnić.

W następnej części omówię według mnie najważniejsze dziś kwestie i wyzwania.

niedziela, 20 sierpnia 2023

Wizja Orwella z książki "Rok 1984" w 2023 roku

Jeszcze nie dawno ja i inni eksperci ds. prywatności byliśmy przerażeni ilością wiedzy, którą o nas ludziach mają Big Tech'y. Google, Apple, Microsoft, Amazon i Facebook zebrali i przetwarzali niesamowite ilości danych osobowych. Daje im to dziś olbrzymią przewagę konkurencyjną.
Afera Cambridge Analytica pokazała, że przy pomocy tych danych nie tylko można wpływać co kupujemy ale i wpływać na wybory np. w USA czy referendum w sprawie Brexit. W ten sposób np. Ruscy pomogli wygrać Triumpowi czy doprowadzili do Brexitu.
Do tego socjal media zamknęły nas w bańkach informacyjnych. Decydują nie tylko co kupujemy ale co czytamy i wiemy. Internet obiecywał Wolną wymianę informacji. Dziś zmagamy się z dezinformacją, fake'newsami, hejtem itp. itd.

Jednocześnie ufaliśmy Państwu, że zbiera i przetwarza nasze dane tylko w zakresie niezbędnym do dobrego rządzenia państwem i prowadzenie mądrej polityki zdrowotnej, socjalnej itp. itd. Robi to w sposób rzetelny, celowy, legalny i niezbędny.
Pierwsze ostrzeżenie przyszło od Sygnalisty Snowdena. Amerykańskie służby "podsłuchiwały" wszystkich.
Drugie ostrzeżenie to była totalna kontrola wprowadzona w Chinach i system oceny obywatela.
Trzecie ostrzeżenie to było przejęcie mediów i zakłamywanie pod bieżące potrzeby rzeczywistości przez Dyktatury, Autokracje i populistów.
A Państwo, zwłaszcza kontrolując Banki, służbę zdrowia, energetykę itd. wie o nas wszystko od urodzenia aż po naszą śmierć.
Jednocześnie po zamachach w dniu 11 września, Społeczeństwo ze strachu przed terroryzmem dało pozwolenie na ograniczenie swej Wolności i Prywatności w zamian za złudzenie bezpieczeństwa.
Dziś np. w Polsce, Państwo może się dowiedzieć o nas wszystkiego i nas śledzić, bez niezależnej kontroli lub ze złudzeniem kontroli. A co więcej nie musi nas o tym informować.
Władza deprawuje a władza absolutna deprawuje absolutnie.
Służby pozbawione kontroli nad sobą mogą mieć olbrzymią pokusę nadużycia władzy.
Dlaczego musimy się tego obawiać?
Podam tylko parę faktów:
1) szefem służb jest minister skazany nieprawomocnie za nadużycie uprawnień. Według informacji z kuluarów słynie podobno ze zbierania haków na wszystkich,
2) Premier i niektórzy ministrowie przesyłali tajemnice Państwowe i Partyjne nie przez zabezpieczone służbowe skrzynki e-mail tylko przez prywatne. Od dłuższego czasu możemy poznawać kulisy obecnej władzy dzięki aferze Dworczaka. Czyżby Premier i inni ministrowie nie ufali swemu koledze?
3) afera Pegasusa pokazała, że zamiast podsłuchiwać przestępców i terrorystów, służby podsłuchiwały opozycję w czasie wyborów i niewygodnych prokuratorów, adwokatów itp. itd., czemu przypomina mi się PRL?
Do tego Pegasus nie służy tylko do podsłuchiwania rozmów. Możesz podsłuchiwać wszystko, ściągnąć dowolne pliki z telefonu lub wgrać dowolne pliki komuś na telefon. A potem go skazać za to, że posiada te pliki na swoim telefonie,
4) afera Niedzielskiego pokazało, że minister może mieć dostęp do danych wrażliwych (stan zdrowia) i wbrew prawu ujawnić je by przyłożyć obywatelowi, który jako lekarz nawet nie skrytykował ministra, tylko uskarżał się na problem z receptami. Minister został odwołany ale nadal nie przeprosił,
5) sprawa Pani Joanny z Krakowa pokazała, że Policja zamiast chronić obywatela i przestrzegać prawa, może łamiąc prawo zaatakować go ujawniając nagrania i dane wrażliwe w mediach publicznych.
Słyszałem, że to nie Policja ujawniła pierwsza te informacje i tylko się broniła. Powiem tak. Na funkcjonariuszach publicznych i zawodach zaufania publicznego ciążą szczególne obowiązki. Jak np. ktoś mnie krytykuje w internecie to niezależnie czy pisze prawdę czy mnie zniesławia i znieważa nie wolno mi naruszyć tajemnicy radcowskiej lub złamać prawo ujawniając jego dane wrażliwe by mu przyłożyć lub się bronić.
Policja to służba. Ma szczególne przywileje ale i obowiązki. Policji nie wolno łamać prawa lub krzywdzić obywatela. Jeżeli łamie prawo lub nie chroni obywatela, a go krzywdzi to mamy do czynienia z milicją z PRL-u.
Nie ważne kto zaczął. Nie ważne że Policja jest krytykowana (słusznie lub nie). Nie wolno jej krzywdzić obywatela, łamać prawa lub ujawniać danych wrażliwych. Nie wolny i już. Obywatel ma ufać Policji, a nie jej się bać. Policja ma służyć  obywatelowi i chronić obywatela oraz przestrzegać prawa.
Ujawnienie nagrań i danych wrażliwych Pani Joanny to nie była próba obrony Policji, tylko atak na obywatelkę. Obywatelkę, której prawa już wcześniej naruszyła Policja (co potwierdza choćby pierwsze orzeczenie sądowe). Ja rozumiem, że służby mogą się mylić. Ale powinny wtedy przeprosić i zadośćuczynić, a nie grzebać w danych obywatela i atakować go przez ujawnianie jego danych i to w zmanipulowany sposób.

Dziś ryzyko ziszczenie się wizji Orwella jest olbrzymia. Państwo już wie wszystko lub prawie wszystko. W niektórych Państwach już kontroluje wszystko i kreuje wizję rzeczywistości w oderwaniu od faktów.
W niektórych Państwach niepochlebny wpis o rządzących może złamać karierę lub grozić więzieniem.
AI może dać rządzącym lub korporacjom władzę absolutną. Będą mogli w pełni nas monitorować i nami sterować.
Już nie wsadzimy tego Dżina do butelki. Ale możemy stworzyć system kontroli, nadzoru niezależnych instytucji i gwarancji prawnych, które pozwolą nam obywatelom zachować kontrolę. 
Niezależnych nie tylko de iure (według prawa) ale i dr facto (faktycznie) i nie bojące się surowo karać korporacje lub funkcjonariuszy publicznych za naruszenia prawa, niezależnie od ich barw partyjnych.
O ile już nie jest za późno. 
W Chinach czy Rosji już jest. W Chinach czy Rosji nikt już nie skrytykuje władzy. Bo się boi i woli sam się ocenzurować. Zwłaszcza w internecie. W Polsce też już zlecenia, dotacji itd. ze środków kontrolowanych bezpośrednio lub pośrednio przez rządzących nie dostanie ktoś kto władzę skrytykuje lub pokaże jej kłamstwa. 
Po 2014 możliwości inwigilacji wzrosły. 
Dziś widać, że władza nie zawaha się użyć tych informacji. 
Pamiętaj o tobie też wie wszystko. 
A jak mówił kardynał Richelieu "daj mi trzy linijki napisane przez najbardziej cnotliwego męża, a ja znajdę powód by zamknąć go w Bastylii". Na każdego znajdzie się paragraf.
No cóż ja wolę żyć w kraju gdzie ja patrzę władzy na ręce, a nie ona na moje. 
A ty? 

niedziela, 6 sierpnia 2023

Najwyższe kierownictwo w czasach kryzysów

W czasach kryzysów na najwyższym kierownictwie ciąży szczególna odpowiedzialność. To od niego zależy jak dany podmiot (sektora publicznego, w tym Państwo, lub sektora prywatnego) sobie poradzi.
Najwyższe kierownictwo musi zadbać o:
1) plany i procedury. Ludzie je muszą znać i umieć zastosować w razie czego. Jednocześnie trzeba zadbać o to by ludzie umieli się adaptować i improwizować gdy zajdzie coś niespodziewanego, 
2) odpowiednie zasoby rzeczowe, finansowe i ludzkie, 
3) komunikację wewnętrzną i zewnątrzną. Komunikacja to podstawa.

Bardzo ważne jest dbanie o:
1) wiarygodność,
2) sojuszników i partnerów,
3) rozpoznanie, trzeba znać i na bieżąco monitorować otoczenie, 
4) morale swoich ludzi. Muszą wierzyć, że sobie poradzimy. Muszą wiedzieć, że różnice wzbogacają a nie dzielą. Oczywiście można rządzić przez strach i dzielenie ludzi, a nie nadzieję ale to droga prosto w przepaść. 

Niewątpliwie kryzys gospodarczy, pandemia, wojna na Ukrainie itd. pokazuje, że przyszło nam żyć w bardzo ciekawych czasach.
Rosja nie ukrywa, że następnym celem agresji po Ukrainie będzie Polska. Złota epoka pokoju i wzrostu czyli 1989-2014 się skończyła. Teraz wchodzimy w erę kryzysów. Czyli norma bo to samo było przed I WŚ czy w okresie międzywojennym.

O co powinien zadbać rząd Polski:
1) powinny zostać przygotowane i przećwiczone procedury. Warto wyciągnąć wnioski z wojny na Ukrainie. Powinien zadbać o wsparcie ekspertów i ich słuchać. To powinno być gotowe od lat. Jeśli nie jest to musi być zrobione na wczoraj. Powinniśmy mieć gotowe i przetestowane systemy i być gotowi na różne scenariusze.
2) np. program Narew i Wisła oraz inne projekty zbrojeniowe są mocno opóźnione. Trzeba to nadrobić. Byle z głową. Najpierw strategia a potem realizacja.
3) władza musi być transparenta i przekazywać informacje. Jednocześnie władza musi prowadzić dialog ze Społeczeństwem i opozycją. Nie może być tak że najpierw władza zaprzecza albo nie daj Boże znika na pierwsze dni kryzysu. Potem długo milczy. A na koniec zaczyna się zrzucanie winy i szukanie kozła ofiarnego. Ewentualnie słychać "nic się nie stało".


Ponadto rząd Polski powinien zadbać o:
1) wiarogodność zewnątrzną (łamanie Praworządności, zwalczanie niezależnych mediów itp. temu szkodzi) i wiarygodność wewnętrzną (oskarżanie opozycji i odmawianie jej czci i wiary, ataki na nauczycieli, lekarzy, niepełnosprawnych itp., brak umiejętności przyznania się do błędów itd. temu szkodzi).
Wiarygodność wewnętrzną oznacza że Przywódca nie znika w chwili kryzysu na pierwsze dwa, trzy dni. Przywódca nie wypina pierś do orderu i nie szuka winnych. On przewodzi. Umie podziękować, przeprosić itd. Może się powtarzam ale po tym poznaje się Przywódcę.
Wiarygodność zewnętrzna to traktowanie partnerów i sojuszników z szacunkiem, rozmawianie z nimi, dotrzymywanie słowa itd.
2) jak najlepsze stosunki z UE - przede wszystkim spełnić wymagania dotyczące Praworządności. Ponadto powinien mieć jak najlepsze stosunki z Niemcami bo to nasz główny sojusznik w UE i partner gospodarczy. W razie wojny nasze kobiety i dzieci będą się ewakuować do Niemiec, a przez Niemcy i od Niemców będą szły pieniądze, zapasy, amunicja i broń. Musimy mieć w Niemczech przyjaciół powiązanych maksymalnie mocno z Polską różnymi więzami i interesami. To Polska racja stanu.
3) niezależne, sprawne i apolityczne służby oraz współpracę z ekspertami itd 
4) zaprzestanie straszenia uchodźcami (im trzeba pomóc, a nielegalnych imigrantów odesłać), Wagnerowcami (trzeba się przygotować by ich wyłapać), LGBT czy Gender (bo nie ma czym), a jednocześnie trzeba przestać pompować balonik, że jesteśmy imperium.
Trzeba przygotować Polaków, instytucje i firmy na kryzysy a to wymaga słuchania się ekspertów a nie patrzenia na słupki poparcia.
 
Oczywiście to tylko zarysowanie problemu. 
Pamiętajcie bądź przygotowany na najgorsze i bądź gotowy na najlepsze.

niedziela, 23 lipca 2023

Zamieszki we Francji okiem oficera Compliance - mądry uczy się na błędach innych

Wszyscy oglądaliśmy zamieszki we Francji. Jako oficer Compliance zrobiłem dwie rzeczy. Po pierwsza zebrałem informacje i dane. Po drugie zadałem sobie parę pytań:

1) kto?
Według narracji pewnej opcji to byli uchodźcy. Ale to kłamstwo. 
Tak naprawdę to było Francuzi, a dokładniej Francuzi w drugim, trzecim lub czwartym pokoleniu.
Ich dziadkowie zostali ściągnięci z Maroka i Algierii (kolonii Francji) do pracy w fabrykach. Dziś w zamieszkał brali udział ich synowie lub wnukowie - Francuzi w 2 lub 3 pokoleniu.

Imigranci nie protestują bo boją się stracić pracę - zostawili rodziny by móc zarabiać i im pomóc a nie narażać się w trakcie zamieszek.

Uchodźcy nie protestują bo boją się stracić azyl. Nie chcą wracać tam gdzie grozi im śmierć lub życie bez perspektyw.
 
Zresztą sam pomyśl. Ryzykowałeś życie by pontonem przepłynąć morze by mieć szansę na lepsze życie. Zaryzykowałbyś stratę swej szansy biorąc udział w zamieszkach.

2) co się stało?

Francja stworzyła sobie getta i mniejszość gorszych obywateli, de facto bez praw i szans na pracę. Do tego by ich kontrolować pozwolono Policji na większą brutalność. Postawiono na zastraszanie ich.
Gdy Policja zastrzeliła młodego człowieka, popełniając przestępstwo to wybuchły zamieszki.
Ponieważ już wcześniej gotowało się wiele złych emocji to teraz one wylały.
Do tego Francuzi to Naród lubiący zamieszki. Od czasu Bastylii aż po ostatnio bunt żółtych kamizelek czy teraz zamieszki Francuzów z gett.
No i jak traktujesz ludzi jak bestie, to zamieniają się w bestie.
To nauka by nie tworzyć klas społecznych. Bo wcześniej lub później się to zemści.

3) dlaczego?

Brak nadziei i perspektyw na lepszą przyszłość. Brutalność Policji. Wzrost agresji i brutalność w życiu publicznym daje wybuchającą mieszankę.
Francuzi zrobili sobie beczkę prochu i podpalili lont.
Ludziom musisz dać nadzieję. Muszę mieć możliwość iść do pracy, założyć firmę, zadbać o swoją rodzinę. Muszę mieć nadzieję na lepszą przyszłość dla siebie i swoich bliskich. Wtedy będą bronić kraju, który im to dał, a nie atakować go.
 
Odbierz ich nadzieję, zagoń do konta, zaszczuj, a odwrócą się i zaczną walczyć. 

4) jakie to ma znaczenie na przyszłość?
Przykład Francji uczy, że nie możesz dyskryminować ludzi i stosować przemocy. Ludzie, niezależnie od wiary, koloru skóry, adresu zamieszkania itd. muszą mieć równe szanse na edukację, pracę czy założenie firmy. 
Jeżeli zamkniesz ich w getcie, pozbawisz szans na edukację lub pracę, czyli szans na godne życie, a do tego zaczniesz traktować brutalnie to wcześniej lub później wywołasz zamieszki lub coś gorszego.

Imigrantom i uchodźcom trzeba od razu dać pracę lub umożliwić zakładanie firm. Do tego trzeba im pomóc z nauką języka i w integracji. To nie koszt. To inwestycja. Do tego potrzeba systemy, który pomoże zintegrować uchodźców/imigrantów ze Społeczeństwem i w pełni wykorzystać ich potencjał.
Polsce brakuje kilkaset tysięcy pracowników. W tym tysiące ekspertów.
Albo uzupełnimy te braku imigracją albo katastrofa demograficzna nas załatwi.
Musimy jednak zadbać o integrację imigrantów.

Co dziś robić?
Pierwszy krok to zaprzestanie straszenie uchodźcami czy imigrantami. Za to w Społeczeństwie powinna się odbyć rzetelna i merytoryczna debata. Ludzie mają prawo się bać. Imigracja to nie tylko plusy ale i minusy. Ale nie wolno się kierować strachem. Trzeba się kierować odwagę i mądrością.
Drugi stworzenie mądrej polityki imigracyjnej i systemu ich integracji.
Po trzeci wdrożenie strategii.
Warto zacząć już dziś.
Damy radę. W końcu gość w domu, Bóg w domu.

niedziela, 16 lipca 2023

Świat bez ZUS i podatków - uważaj o czym marzysz, bo może się spełnić

Ostatnio wielu populistów przekonuje by zlikwidować ZUS lub zrobić go dobrowolnym i zmniejszyć podatki. Rozumiem, że według nich najlepiej zmniejszyć podatki do zera. Przekonują, że każdy by odłożył więcej na emeryturę i lepiej wydał kasę z podatków.Najczęściej szuflują to ludzie z górnych 5 - 10% najbogatszych.

Kocham historię. Nawet myślałem by ją studiować ale bym się nudził, bo podręczniki uniwersyteckie przeczytałem w liceum. A nawet więcej niż czyta się na studiach. Historia jest nauczycielką życia.Mieliśmy już w historii okres gdy ZUS nie było, a podatki były bliskie zero. Więc wiemy czym skończyły by się te pomysły.

Zacznijmy od likwidacji ZUS.
Jak ktoś myśli, że pracodawca da pracownikowi kasę do ręki, która teraz płaci do ZUS (raz jako składka pracownika a dwa jako składkę pracodawcy) to jest naiwny. Większość lub całość tej kasy pracodawcy schowają do kieszeni. Tnąc koszty i zwiększając zyski.
Nawet jeśli pracodawca część wypłaci pracownikowi to większość nie zainwestuje na emeryturę ale wyda. Bo większości Polaków nie starcza od pierwszego do pierwszego i nikt ich nie uczy oszczędzać. Poza tym większość ludzi myśli krótkoterminowo.
Nawet jeśli ktoś zainwestuje to zwrot z ZUS jest większy niż na kontach bankowych czy obligacjach, a dużo mniej ryzykowny niż akcje. Zresztą wystarczy spojrzeć na OFE. Ja ostatnio sprawdziłem i się okazało, że przez krach ma giełdzie połowa wartości OFE wyparowało. A są przypadki np. z USA jak komuś nagle wyparowało 90% środków emerytalnych i zamiast pod palmami musiał emeryt pomaszerować pracować.
Oczywiście dobrowolny ZUS lub likwidacja ZUS oznacza, że albo Państwo będzie musiało wypłacać emeryturę socjalną (z czego) lub skażemy miliony Polaków na ubóstwo na starość. Wyobrażacie sobie jak to wpłynie na stabilność Państwa.
W 1918 r. Lewica w Polsce wprowadziła system emerytalny, 8 godzinny system pracy i powszechne prawa wyborcze. Dzięki czemu Polscy robotnicy poparli II RP a nie komunistów. Zresztą Bismarck (konserwatysta i kapitalista) wprowadził w Niemczech system ubezpieczeń społecznych by uniknąć rewolucji. 
Likwidacja lub dobrowolność po to tylko po to by bogaci byli bogatsi to głupota z punktu widzenia Społeczeństwa i stabilności Państwa.

Obniżamy podatki do zera bo podobno im niższe podatki tym lepiej. A czym to będzie skutkować.
Zapomnijcie o powszechnej i darmowej służbie zdrowia. Oczywiście 10% najbogatszych będzie stać na leczenie się. Reszta może sobie umierać w domu lub bankrutować gdy zachoruje.
Zapomnijcie o darmowej edukacji. Urodziłeś się w klasie bogaczy to skończysz studia i zrobisz karierę.
Masz pecha urodzić się w zwykłej rodzinie. No cóż zapomnij o edukacji o karierze. Ty masz tyrać za "miskę ryżu" lub zadłużać by wykształcić choć trochę choć jedno dziecko.
Zapomnij o bezpieczeństwie - bo bogaci to sobie zafundują zamknięte osiedla i prywatną policję a tobą "zaopiekują się" gangi. 
Itp. itd. Jednym słowem zapomnij o efektywnym i skutecznym Państwie.
Teraz mamy Państwo na 3+. Bez podatków będzie na 1+.
Historia uczy, że zmniejszenie podatków lub likwidacja opłaca się tylko bogatszym. Oni stają się bogatsi i silniejsi. Państwo się likwiduje i rządzi ten co jest silniejszy lub ma kasę.
Mit że podnoszącą się woda podnosi wszystkie łódki i bogactwo spływa od bogaczy w dół to tylko mity. 

Wracając jeszcze do emerytur. W Polsce został stworzony mit, że OFE to szósty cud świata i przyniesie nam wysokie emerytury a ZUS jest drogi i niewydolny - pamiętasz tą reklamę wesołe jest życie staruszka. Ja też uwierzyłem w ten mit. Potem sobie sprawdziłem czym skutkowało wdrożenie OFE w Chile. I się skapnąłem jak chłopcy z Chicago i instytucje finansowe nas oszukały. Naprawdę polecam lekturę czym skończyło się wdrożenie OFE w Chile i gdzie popełniono błędy.
No cóż ja wolę fakty niż mity.
Notabene jestem ciekaw kiedy do Polski wejdą pasywne systemy oszczędzania z bardzo niskimi opłatami oraz kredyty hipoteczne ze stałym oprocentowaniem. Wybaczcie off-topic.

Oczywiście jak zarabiasz ponad kilkadziesiąt tysięcy lub jesteś pracodawcą lub właścicielem korporacji to likwidacja lub dobrowolny ZUS oraz obniżenie podatków wydaje ci się dobre. W końcu będziesz miał więcej kasy za free. Z perspektywy krótkookresowej super pomysł.
Tylko zadaj sobie pytanie, a jak powinie Ci się noga albo za dekadę lub dwie wybuchnie rewolucja zubożonej klasy średniej i protektoratu to jak to wpłynie na twój majątek lub bezpieczeństwo?

Inna kwestia, że należy poprawić wydawanie publicznych pieniędzy i skończyć z ich kradzieżą, marnowaniem, przekupywaniem wyborców itd. itp. przez rządzących. Ale to nie powód by likwidować podatki i wylewać dziecko z kąpielą.

Ps poza liberalizmem czy socjalizmem jest dwadzieścia parę innych szkół ekonomii. A ekonomia to nauka społeczna a nie ścisła, więc nie ma w niej aksjomatów.
 
Pss ponieważ uczciwie płacę podatki wkurza mnie, jak:
a) ktoś oszukuje i nie płaci. To nie tylko oszustwo ale i brak Patriotyzmu,
b) rząd marnuje nasze pieniądze (np. 3 miliardy na elektrownię w Ostrołęce, parę miliardów na kanał koło Elbłąga, czy transferują miliardy publicznych pieniędzy do prywatnych/partyjnych rąk jak przy NCBiR), zadłuża nas bez sensu (do tego zamiast darmowych środków z KPO lub pożyczek na 1-2% z KPO bierzemy pożyczki na 9-10 % w Korei i Skandynawii - przecież to działanie na szkodę Państwa i Polaków). Polecam też lekturę ostatniej oceny NIK wykonania budżetu.

niedziela, 9 lipca 2023

Kultura to podstawa - budujesz jako lider kulturę strachu czy kulturę nadziei? Rządzą silniejsi czy rządzi kompromis i współpraca?

Niezależnie czy mówimy o przedsiębiorstwie, jednostce sektora publicznego czy o Państwie to zawsze podstawą jest Kultura i to jak kształtuje ją lider.

Kultura to system rzeczywiście stosowanych i wyznawanych przez daną grupę wartości i zasad danej grupy społecznej. Zarówno w skali mikro - dana jednostka sektorach prywatnego lub publicznego jak i w makro np. danego Państwa czy grupy Państw.

Lider to ktoś kogo ludzie naśladują, słuchają i uznają jego przywództwo. Dlatego może on w pewnym zakresie kształtować w tym przekształcać kulturę organizacyjną, która mu podlega.

W socjologii i psychologii uznaje się, że są dwa główne sposoby kształtowania Kultury i tym samym jej dwie podstawy.
W dużym uproszczeniu, pierwsza z nich to strach, a drugim nadzieja.
Pewnie zaraz usłyszę, że przecież przeciwieństwem strachu jest odwaga, a nie nadzieja. Odwaga to nie jest brak strachu. Odwaga to robienie tego co uważa się za słuszne mimo strachu.  Nadzieja natomiast pozwala nam pokonać strach i niepewność mimo tego że nie wiemy czy się uda. Ale wierzymy, że jest szansa.

Lider może budować kulturę strachu.
Albo może budować kulturę nadziei.

Rozważmy kulturę w skali mikro i makro.

W skali mikro, w Polsce, kultura strachu przejawia się w tzw. folwarcznym stylu zarządzania - jak słyszysz "masz robić co mówię bo cię wyrzucę, jest 100 osób na twoje miejsce, zniszczę Cię, oni chcą nas zniszczyć, jak tego nie zrobisz to obetnę ci premię do zera (a to główny składnik wynagrodzenia), nie podoba się to się zwolnij" itd. itp. to żyjesz w organizacji opartej na strachu. To czy panuje w niej chaos i o wszystkim decyduje Boss (który zależnie od humoru okaże łaskę lub ukarze), czy też panuje pruski dryl i na wszystko są regulaminy i procedury, a za najdrobniejsze złamanie norm grozi kara to już rzecz wtórna i z innego meta poziomu.
Przykładem makro jest choćby Rosja Putina. Obywatel ma się bać Państwa i go słuchać, bo Państwo i Wódz chroni go przed Zgniłym Zachodem, LGBT, aborcją, eutanazją i chroni wiarę oraz tradycje przodków. Obywatel ma się bać zgniłego Zachodu, Gender, LGBT, imigrantów, uchodźców itd. i słuchać wodza.
Zwykle Boss kontroluje wszystko przez mafijno-partyjne struktury. Wszędzie są ludzie szefa - służby, media, wymiar sprawiedliwości, największe przedsiębiorstwa. Najlepiej jak kradną lub władca ma na nich haka. Tacy nie podskoczą i popełnią dla szefa każdą niegodziwość.
Za to w Rosji brak skutecznych procedur i niezależnych instytucji. W końcu przeszkadzały by w korupcji i bogaceniu się Oligarchii.

W organizacjach opartych na strachu uczy się, że silniejszy bierze wszystko i może więcej. Pracownik ma pokornie słuchać szefa, obywatel ma pokornie słuchać władzy itd.
Kto ma władzę i jest silniejszy narzuca innym swe zasady. Ma prawo upokarzać słabszych od siebie i ich wykorzystywać.
Słabego należy wykorzystać lub zlikwidować. Często Boss kanalizuje nienawiść wskazując wroga lub ofiarę.
Każdy sukces to zasługa Bossa. Każda porażka lub błąd to winna kogoś innego niż Boss. Boss nigdy nie przeprasza (bo to słabość) i daje proste rozwiązania (zwykle nieskuteczne). W Rosji panują mafijne zasady.

Podstawa mobilizacji w takich organizacjach to strach. Strach wiedzie do gniewu. Gniew wiedzie do nienawiści. Nienawiść prowadzi do cierpienie. 

Z drugiej strony mamy organizacje, które próbują budować swą kulturę organizacyjną na nadziei. Oczywiście jako podstawowe wartości wpisują inne rzeczy np. Równość, Godność itp. Liczy się u nich kompromis i zgoda. Ale nie jedność bo nigdy nie jesteśmy tacy sami i nie myślimy tak samo. Ważna jest współpraca i ustalanie wspólnie zasad i rozwiązań. Każdy musi dokonać ustępstw, nie zawsze łatwych, by zawrzeć kompromis. Wszyscy tam mają iść razem i się wspierać. Nikt nie zostaje w tyle. Słabszym się pomaga by mogli nadążyć za resztą.
W takich organizacjach lider w czasie problemów mówi, że "jesteśmy razem i dlatego damy radę. Poradzimy sobie". To nie wyścig szczurów, gdzie wygrywa najlepszy po sprincie i po trupach, a gdy zostaje sam umiera bo zawsze się znajdzie ktoś lepszy, bardziej agresywny lub bardziej fartowny. W takich organizacjach chodzi by iść daleko i zwyciężać dzięki temu, że idzie się razem choć jesteśmy różni. W organizacjach opartych na nadziei różnice wzbogacają i wzmacniają, a nie dzielą.
Ludzie i szef mają prawo do błędu lub pomyłki. Powiedzenie "przepraszam" to oznaka siły a nie słabości. Lider nie przypisuje sobie sukcesów innych i bierze odpowiedzialność za porażki. Chwali ludzi, a nie gani. Choć nie oznacza to akceptacji dla łamania zasad.
W takich organizacjach szanuje się procedury i prawo oraz niezależne organy i instytucje.

A ty jakim jesteś liderem? 
Jakiego chciałbyś mieć lidera?

Niech moc #Compliance będzie z wami.

niedziela, 18 czerwca 2023

Jaki jest warunek sine qua non skutecznych działań następczych po zgłoszeniu Sygnalisty w przypadku zgłoszenia zewnętrznego lub ujawnienia publicznego?

Wszyscy eksperci (ci bardziej i ci mniej doświadczeni) piszą jak zapewnić skuteczność działań następczych w danym podmiocie w przypadku zgłoszenia wewnętrznego. Pytanie jednak „Jaki jest warunek sine qua non skutecznych działań następczych po zgłoszeniu  Sygnalisty w przypadku zgłoszenia zewnętrznego lub ujawnienia publicznego?

 
W przypadku zgłoszeń zewnętrznych warunek sine qua non skutecznych działań następczych po zgłoszeniach  Sygnalistów to istnienie niezależnych służb i niezależnej prokuratury. Dam przykład z praktyki. Jeżeli porównamy dwa Państwa np. Austrię i Węgry lub USA i Rosję to jedną z różnic jest reakcja służb czy prokuratury na zgłoszenie Sygnalisty dotyczące szefa rządu czy głowy Państwa. W Austrii czy w USA, gdzie działają niezależne służby i niezależna prokuratura, po powyższym zgłoszeniu zostanie wszczęte śledztwo w celu wyjaśnienia zgłoszenia. Na przykład w październiku 2021 r. Kanclerz Austrii podał się do dymisji gdy usłyszał zarzuty o korupcję i rozpoczęło się śledztwo ponieważ Prokuratorzy uznali go za podejrzanego w aferze korupcyjnej. Wyobrażacie sobie np. Orbana, który rezygnuje, bo Prokuratorzy Węgierscy uznali go za podejrzanego w aferze korupcyjnej? Podejrzewam, że takiemu Prokuratorowi szybko by odebrano tą sprawę i wysłano do jakieś dziury na Węgrzech, a jego następca szybko by sprawę umorzył. W Rosji to pewnie sygnalista by trafił do Łagru, mimo, że Putin popełnił wiele przestępstw, a w Rosji jest mega korupcja. Po prostu w Dyktaturach czy tzw. Demokracjach wadliwych nie ma już niezależnych służb i niezależnych Prokuratur, które mogły by wyjaśnić zgłoszenia dotyczące ludzi u władzy i doprowadzić ich przed niezależny Sąd.

Podsumowując bez niezależnych służb i niezależnej prokuratury nie możliwe są skuteczne działania następcze po zgłoszeniach  Sygnalistów, zwłaszcza jeżeli dotyczą rządzącego Dyktatora czy partii (jednym z pierwszych kroków w budowie Dyktatury lub Autokracji jest przejęcie kontroli nad służbami by zapewnić bezkarność ludziom władzy i zastraszyć tych co wystąpią przeciwko niej, choćby poprzez ujawnienie jej naruszeń). Ponadto sygnalista nie będzie ufał służbom, których głównym zadaniem jest utrzymanie Dyktatury czy Autokracji.

W przypadku ujawnienia publicznego warunek sine qua non skutecznych działań następczych po zgłoszeniach  Sygnalistów to niezależność i pluralizm mediów. Media odgrywają ogromną rolę kształtując opinię publiczną. Dlatego też zwane są też czwartą władzą ponieważ mogą wpływać na rządy i parlamenty kształtując opinię publiczną oraz dostarczając Społeczeństwom wiedzę co dzieje się w danym kraju i na świecie. W Demokracjach dba się o niezależność i pluralizm mediów, natomiast w Dyktaturach zwalcza się niezależne media (wykupując je, odbierając koncesje itd. itp.) i zastępuje się je propagandowymi partyjnymi tubami – znamy takie przykłady choćby z czasów obecnych (np. Rosja, Węgry, Turcja) czy historii Polski np. Dziennik Telewizyjny za czasów PRL. Tam gdzie funkcjonują niezależne media, sygnalista może dokonać ujawnienia publicznego np. o przestępstwach popełnionych przez rząd czy partię rządzącą. Najsławniejszy taki przykład  to Afera Watergate. Sygnalista, ukrywający się pod pseudonimem Deep Throat doprowadził wraz z dziennikarzami gazety Washington Post do ujawnienia prawdy. Na końcu na Izba Reprezentantów wszczęła procedurę impeachmentu Prezydenta USA. Niestety nie udało się pociągnąć Prezydenta Nixona do odpowiedzialności karnej. Nawet więc w Demokracjach sprawiedliwość i praworządność wygrywa ale chociaż ma szanse. Oczywiście przykłady ujawnień publicznych w niezależnych mediach można mnożyć. Co ciekawe wszystkie przykłady dotyczą Demokracji. Nie dziwi mnie to, ponieważ nie wyobrażam sobie np., żeby np. w Rosji, gdzie wszystkie media są bezpośrednio lub pośrednio kontrolowane przez Kreml doszło do ujawnienia publicznego np. zbrodni wojennych dokonanych na Ukrainie przez Rosjan czy do ujawnienia publicznego przestępstw dokonanych przez Putina. Skuteczność cenzury w Chinach jest już legendarne. W końcu Dyktator po to m.in. likwiduje niezależne media by Społeczeństwo nie dowiedziało się o jego zbrodniach lub nadużyciach. Nawet jeżeli sygnalista dokona ujawnienia publicznego np. w Internecie, to zadaniem mediów kontrolowanych przez władzę jest odwrócenie uwagi Społeczeństwa, zmiana tematu lub pozbawienie sygnalisty wiarygodności. Po to choćby w Rosji powstały tzw. farmy trolli.

Oczywiście nawet w Demokracjach zdarza się, że sygnalista dokona zgłoszenia lub ujawnienia publicznego:

1) i stanie się celem działań odwetowych lub zacznie być ścigany za ujawnienie tajemnic (np. Snowden)

2) służby czy prokuratura nie podejmie odpowiednich działań lub umorzy postępowanie pod politycznymi naciskami.

Jednak po pierwsze w Demokracjach takie negatywne zdarzenia są wyjątkiem, a w Dyktaturach czy Autokracjach normą. Po drugie w Demokracjach Sygnalista ma zawsze szansę na ujawnienie publiczne, a niezależne media mogą poprzez opinię publiczną wpłynąć na władze Państwa by jednak zaczęły ścigać winnych naruszenia. W Dyktaturach czy Autokracjach ujawnienie publiczne w mediach jest niemożliwe bo nie ma niezależnych mediów.To władze decyduje co będzie w mediach.

Reasumując w praktyce, jeżeli w danym kraju nie ma niezależnych służb i niezależnej prokuratury oraz niezależnych i pluralistycznych mediów to w tym kraju nie ma też szans na skuteczne działania następcze po zgłoszeniach zewnętrznych Sygnalistów lub ujawnieniach publicznych (często w ogóle nie ma szans na działania następcze lub ujawnienie publiczne). Zwłaszcza jeżeli zgłoszenie dotyczy rządu, głowy Państwa czy rządzącej partii czy wodza.

Z  drugiej strony im większa niezależność i skuteczność służb i prokuratora oraz im większa niezależność i pluralizm mediów tym większa szansa na skuteczne działania następcze. Niestety nigdy nie ma gwarancji że zawsze i wszędzie skuteczne.