Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zarządzanie ryzykiem. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zarządzanie ryzykiem. Pokaż wszystkie posty

sobota, 22 kwietnia 2023

Historia Grupy Prawno-audytorska - czyli historia pewnej pięknej porażki

Chyba nigdy nie opowiadałem historii powstania mojej kancelarii i jej pierwszego projektu "Grupy Prawno-audytorska". Nie próbuj jej wygooglować bo przetrwała z półtora roku i znikła na zawsze. 

To była końcówka 2016 r. Pod koniec 2015 r.  założyłem kancelarię i szukałem swojej niszy. W życie miała wejść w końcu w całości ustawa o publicznym transporcie zbiorowym. Gminy i powiaty w całej Polsce miały wybrać operatorów publicznego transportu zbiorowego. Temat publicznego transportu zbiorowego od strony prawnej miałem (i nadal mam) w jednym palcu. Pozyskałem konsorcjanta z doświadczeniem audytorsko - ekonomicznym i speca od Prawa Zamówień Publicznych. Powołałem do życia Grupę Prawno - audytorską. Zbudowałem bazę potencjalnym klientom.Stworzyłem bloga (takie były początki mego bloga) i zbudowałem swą markę eksperta - skutecznie bo zacząłem być zapraszany do postępowań obok dużych firm z Warszawy. Złożyłem pierwsze oferty na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nawet coś wygrałem. Już miałem podpisywać umowy. Już witałem się z gąską. I...... . I nagle w grudniu ustawodawca zrobił mi psikusa - przedłużył termin wejścia w pełni ustawy o rok. Gminy i powiaty zawiesiły na rok projekty. Ja z musu też. Stwierdziłem "rok nie wyrok" i skupiłem się mocniej na budowie swej marki eksperta od publicznego transportu zbiorowego. Tyle że rok później ustawodawca znowu przesunął o rok termin. Kurcze od 7 lat co roku to robi co roku.
Świetny pomysł na biznes, profesjonalne przygotowanie, dziesiątki godzin pracy itp., poszło się ......... .
Życie.
Notabene do dziś od czasu do czasu mam zlecenie z prawa publiczne transportu zbiorowego i zamówień in house.
Na szczęście nie utopiłem w projekcie kasy i już wtedy dywersyfikowałem swą specjalizację. Dwie pozostałe specjalizacje, tj.:
1) bieżąca obsługa przedsiębiorców i umowy,
2) Compliance,
pozwoliły mi utrzymać Kancelarię na powierzchni, a potem rozwijać.
Niedługo potem doszła ochrona danych osobowych. Reszta to historia.
 
Ale nie chcę pisać tym razem o sukcesach ale o porażce. Projekt "Grupa Prawno-audytorska" zakończył się porażką. To był pierwszy duży projekt kancelarii. Nie pozwolił mi zarobić milionów (choć miał ten potencjał) ale wiele mnie nauczył i ta wiedza procentuje do dziś.
Czego się nauczyłem dzięki porażce projektu "Grupa Prawno-audytorska"?
1) świętuj dopiero wtedy jak masz pieniądze na na koncie, a klient odebrał ostatecznie robotę. Wygrane postępowanie, umowa itd. nie gwarantują szczęśliwego końca,
2) jedyny warunek sine quo non (niezbędny) sukcesu to szczęście. Czasami zrobisz wszystko perfekcyjnie, a twój projekt zabije coś co nie zależy od ciebie i czego nie przewidziałeś (bo jakbyś przewidział to byś nie zaczynał projektu),
3) zawsze porządnie przygotuj i zarządzaj projektem byś nie miał sobie nic do zarzucenia oraz zadbaj o mocny zespół (dobra najmocniejszy jaki dasz radę stworzyć),
4) dywersyfikuj źródła przychodu i miej zapasy oraz plany awaryjne, bo zawsze coś może pójść nie tak i zwykle idzie nie tak,
5) blog działa, a budowanie marki to najlepsza inwestycja długoterminowa, choć wymaga to konsekwencji i czasu,
6) lepiej zrozumiałem sektor publiczny - większość jednostek jak czegoś nie musi zrobić to nie zrobi,
7) trzeba wiedzieć kiedy warto walczyć, a kiedy trzeba sobie odpuścić. 

Tancerze mówią, nie ważne ile razy upadasz, ważne ile razy wstajesz. Życzę ci byś zawsze wstawał.
Ps i nigdy nie lekceważ ryzyka legislacyjnego.
 

niedziela, 16 kwietnia 2023

Luźne przemyślenia oficera Compliance - Czy cel uświęca środki? A może środki są równie ważne jak cel?

Często dyktatorzy, władcy autorytarni lub nawet instytucje Demokratyczne tłumaczą łamanie zasad: "to dla dobra Narodu", "to w interesie Państwa", to "Dla wyższego dobra" itp. Jakiś dziwnym trafem zwykle jest to dla ich dobra, a szkodą dla Narodu lub Kraju.
 
Zwykle hasło "Interes Narodowy", "Interes wyższy np. Kościelny" i hasło "tajemnica Państwowa", "tajemnica Kościoła" mają zamknąć usta tym, którzy szukają prawdy i ma ukryć grzechy władzy. Oczywiście są pewne kategorie informacji i danych, które muszą być chronione. Zwykle jednak wszystko inne w Demokracjach jest jasne i transparentne a w Dyktaturach ukryte i tajne. Wiadomo informacja to władza. Pytanie czy ma ją władza czy Naród.
 
Czy środki uświęcają cel. Droga na skróty, łamanie zasad by osiągnąć cel jest łatwiejsza i bardziej opłacalna. Choćby propagandowo. Ale jak uczył śp. Bartoszewski " Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto.". 
Załóżmy, że cel uświęca środki. I omówmy dwa przykłady.
Załóżmy, że Dobro Narodu jest najważniejsze i określa je rząd. Czyli Hitler postępował dobrze. W końcu jego celem było dobro jego Narodu. A to, że dokonał ludobójstwa i ze Stalinem wywołali II Wojnę Światową to nie ważne - bo cel uświęca środki. Moja odpowiedź brzmi NIE !!! Cel nie uświęca środków. 
Inny przykład. Załóżmy, że dobro Spółki jest najważniejsze. Cel wskazuje Zarząd, zgodnie z neoliberalizmem jest to maksymalny zysk w maksymalnie krótkim czasie. Aby osiągnąć ten cel Zarząd łamie prawa pracownicze, stosuje mobbing, truje, niszczy środowisko, oszukuje na podatkach itp. W końcu cel  uświęca środki.  Moja odpowiedź brzmi NIE !!! Cel nie uświęca środków.

Pomijam milczeniem już kwestię kto i jak ma określać te cele oraz określa środki.
Oczywiście kazusów może być o wiele więcej. Według mnie jednak nie można mówić, że "Cel uświęca środki". Według mnie środki są równie ważne. Zawsze trzeba się zastanowić, czy użyć danych środków by osiągnąć dany cel czy też nie. Czasami po prostu nie warto.

A co to ma wspólnego z Compliance? 
Po pierwsze to kwestia etyki. Etyka to taka część filozofii, która próbuje odkryć co zajmujący się badaniem moralności i tworzeniem systemów myślowych, z których można wyprowadzać zasady moralne. To pytanie czysto etyczne "Czy cel uświęca środki?". A etyka to część Compliance.

Po drugie zagadnienie to wiąże się z kwestią sygnalistów.
Sygnalista to ktoś kto ujawnia nieprawidłowość lub naruszenie. Zadajmy sobie parę trudnych pytań i spróbujmy na nie pokrótce odpowiedzieć. 
1) Co jeżeli sygnalista ujawnia łamanie prawa przez Prezydenta czy Premiera lub służb (np. ABW lub CBA)?
Miłośnicy władzy pewnie odpowiedzą "To nie dopuszczalne", "Na pewno kłamie, obrażają władzę" itp.
Ja osobiście jednak uważam, że KAŻDA władza jest zobowiązana przestrzegać prawa i postępować maksymalnie etycznie. Oczywiście ideałów nie ma ale pewnych standardów mamy i powinniśmy wymagać. Dlatego w Polsce powinny być:
a) niezależna Prokuratura (niezależna od każdej partii),
b) skuteczne i apolityczne służby,
c) niezawisłe Sądy,
d) niezależne media, które patrzą władzy na ręce.
Inaczej Polska mało się będzie różnić od Rosji, a władza będzie się degenerować.

2) a jak wrogie służby ujawniają łamanie prawa przez Prezydenta, Premiera lub służb (np. ABW lub CBA)?
Miłośnicy władzy tym bardziej odpowiedzą "To nie dopuszczalne", "Musimy odeprzeć atak na nasz rząd i Państwo i nie zwracać uwagi na te pomówienia.".
Ja jednak w tym miejscu chciałbym zadać pytanie: "czy to kto i w jakim celu ujawnia ma wpływ na ocenę tego kto łamie zasady?". A  może liczy się "Czy informacja o łamaniu zasad jest prawdziwa czy fałszywa?" i "Co powinniśmy zrobić z człowiek, który łamie zasady?". A przede wszystkim "Czy to na pewno pomówienia?" a co jeśli prawda.

Według mnie nieważne:
1) kogo dotyczy zgłoszenie - wszyscy są równi wobec prawa,
2) kto złamał prawo - wszyscy są równi wobec prawa,
3) jakie pobudki miała osoba dokonująca zgłoszenie (pomijam, że ma to kwestię jak potraktować tą osobę zgłaszającą) - liczy się czy ujawniła prawdę czy nie. 

Oczywiście ktoś mi może zarzucić "Według ciebie cel - odkrycie prawdy o naruszenia, uświęca środek - skorzystanie z ataku wrogiej służby". Według mnie mnie należy jednak oddzielić te rzeczy. Po pierwsze należy zbadać prawdę o zgłoszeniu i jeżeli się potwierdzi to ukarać winnego. Po drugie należy odpowiednio zareagować na wrogi atak. Jak? To już inny temat. Na pewno nie powinno to służyć jako wymówka by nie reagować na wykryte zgłoszenie. Bo przecież zawsze wrogi wywiad mógł to specjalnie ujawnić by dane polityka uczynić nieodwoływalnym - bo jego zwolennicy zawołają "To atak ruskich nie możemy im dać wiary i go odwołać". Fortele potrafią być czasami skomplikowane. Ale o tym innym razem. Przestrzegam przed automatyczną oceną "Swój dobry a wróg zły" (choć to naturalne i łatwe) i ślepą wiarę w deklaracje ludzi.
 
Na zakończenie chciałbym podzielić się pewną refleksją.
Obecnie mamy bardzo podzielone Społeczeństwo. Czytam, że nie posiadamy od paru lat wspólnego kompasu moralnego - miłośnicy władzy i tzw. "Symetryści" wybaczają władzy kolejne afery, kradzieże, defraudacje, łamanie prawa i dobrych obyczajów. Kiedyś oburzał niezgłoszony zegarek lub ośmiorniczki, a dziś nie oburzają afery na miliony lub miliardy złotych.
Może powinniśmy zacząć od podstaw. Określić wspólne zasady, np.
1) żadna władza nie ma prawa kraść, czy zawłaszczać publicznego majątku,
2) żadna władza nie ma prawa dzielić ludzi i organizacje na lepszych i gorszych, swoje i obce,
3) każda władza ma obowiązek realnie słuchać ekspertów i konsultować pomysły ze Społeczeństwem (całym a nie wybranymi klakierami),
4) itp. itd.
A potem powinniśmy wymagać by oceniać stany faktyczne i czyny ludzi nie pod względem kim jest ten kto złamał zasady czy do jakiej partii należy ale pod względem czy jest to prawda i jaki jest poziom jego winy, karygodność czynu i jego społeczna szkodliwość.
Może przestaniemy wierzyć, że nasi są święci - bo nie są, a przeciwnicy to wrogowie bez zasad i demony - bo po drugiej stronie są też ludzie. Zacznijmy oceniać ich czyny, środki, które stosują, nie wierząc że cel uświęca środki.
 
Już pomijam, gdy deklarowany cel a rzeczywisty to dwie różne rzeczy.
Dlatego się mówi "Oceniaj po czynach (skutkach) a nie słowach". 

Jako oficerowie Compliance często słyszymy "To dobre dla biznesu", "To pozwoli zwiększyć nasze zyski". Powinniśmy wtedy zadać sobie pytanie "Jakie to niesie ryzyko?", "Czy to jest etyczne?". 
Gdyby ktoś sobie zadał kiedyś to pytanie w Bankach to nie było by afer z polisolokatami, opcjami walutowymi, kredytami frankowymi czy toksycznymi produktami. Wtedy wygrał cel - maksymalizacja zysku niezależnie od środków. A dziś okazuje się, że nie było warto.

Tylko, czy twój oficer Compliance ma odwagę zadać te pytania i powiedzieć NIE, a ty czy go spytasz i wysłuchasz?
A może wygra, wszyscy to robią, zawsze tak było i zysk jest najważniejszy. Będzie dobrze.
Jest dobrze  póki jest dobrze.

niedziela, 19 lutego 2023

Styl zarządzania - centralizacja vs decentralizacja

Niezależnie czy mówimy o sektorze prywatnym czy publicznym, w tym o wojsku, zawsze mówimy o zarządzaniu, Kulturze i modelu przywództwa.
Dziś chciałbym się skupić na modelu scentralizowanym i modelu zdecentralizowanym na dwóch przykładach z życia. Oczywiście w obydwu modelach mamy mamy najwyższą władzę centralną. W modelu scentralizowanym podejmuje ona jednak wszystkie decyzje od strategicznych aż po mikro-zarządzanie, w modelu zdecentralizowanym podejmuje ona jedynie decyzje strategiczne i koordynuje.
 
Przykład 1. Wojna na Ukrainie.
 
Rosjanie to przykład zarządzania scentralizowanego. Informacje płyną z dołu do góry przez kolejne szczeble. Góra podejmuje decyzje, które spływają w dół. Niższe i średnie kierownictwo (oficerowie) mają wykonywać rozkazy. Własne inicjatywy się tępi. Dostęp do informacji się ogranicza niższemu i średniemu szczeblowi. Jednocześnie poza pionowym przepływem informacji nie ma (lub jest ich bardzo mało) poziomych czy skośnych kanałów przepływu informacji.
Jednocześnie błędy i porażki się ukrywa. Niższe szczeble ukrywają złe wieści przed wyższym, a wyższe przed niższym. Powoduje to, że zamiast być natychmiast rozwiązywane, rosną i się kumulują.
Każdy może zaobserwować czym to skutkuje. 
Spóźnione lub błędne decyzje. Kiepska komunikacja i liczne błędy w komunikacji lub wręcz kreowanie fałszywej wizji strata. Mała skuteczność i efektywność. Niska zdolność improwizacji lub głupie pomysły.
Centralizacja była dobra jak żołnierz nie potrafił liczyć i nie wiedział która to prawa a która lewa noga. 
Dziś to głupota.
Powoduje szablonowe i nieelastyczne dowodzenie, bez uwzględniania szeregu czynników w tym lokalnych. 
Zabija inwencję i inicjatywę.

Z drugiej strony mamy Ukrainę z modelem zdecentralizowanym. Wszyscy żołnierze mają dostęp do pełnej informacji. Rozpoznanie i sieciocentryczny przepływ informacji oraz podejmowanie decyzji operacyjnych na jak najniższym stopniu to podstawa. Jak dowódca oddziału Ukraińskiego potrzebuje wsparcia to wystarczy krótki komunikat i natychmiast to wsparcie dostaje np. od artylerii (w Rosji prośba musi przejść aż na samą górę łańcucha dowodzenia, a potem wrócić na dół, a to zajmuje czas i źle wpływa na koordynację i dokładność). Armia Ukraińska kładzie nacisk na komunikację, współpracę i inicjatywę.
Jak widać daje to olbrzymią przewagę Ukrainie na polu bitwy.
Ruscy mimo olbrzymiej przewagi ludzkiej i materiałowej ponoszą większe straty i nie dają rady pokonać Ukrainy.
 
Przykład 2. Zarządzanie sektorem publicznym w Polsce. 
 
W PRL mieliśmy rządy jednej partii. Administracja centralna decydowała o wszystkim. Od spraw lokalnych, aż po kwestie ogólnopolskie. Jestem ciekaw czy ktoś uważa ustrój PRL za skuteczny i efektywny.
Po 1989 r. w Polsce odbył się cały szereg rewolucji. Jedną z nich byłą rewolucja samorządowa. Polacy zdecydowali, że władza powinna być bliżej ludzi. Problemy trzeba rozwiązywać na miejscu uwzględniając lokalne warunki.  Reforma samorządowa jest uważana przez ekspertów za jeden z największych sukcesów Polski po 1989 r. Patrząc na sondaże zaufania publicznego np. CBOS również Polacy tak uważają. Według badania opublikowanego w 2022 r.:
a) władzom lokalnym miast i gmin ufa 63% a nie ufa 28%,
b) rządowi ufa 32% a nie ufa 62%,
c) UE ufa 55% a nie ufa 35%.
Myślę że po paru dekadach ludzie pozytywnie oceniają reformę samorządową. Wiedzą, że zawsze mogą odwołać wójta/burmistrza/Prezydenta Miasta, a to powoduje, że stara się on dobrze zarządzać.
Obecnie rządząca koalicja uważa, że jedna partia (czyli ona) powinna rządzić powszechnie i decydować o wszystkim. Dlatego prowadzi centralizację Państwa, zabierając samorządom pieniądze, kompetencje, a dodając obowiązków.
Jak to się sprawdza, choćby w kryzysach.
Ostatnia katastrofa ekologiczna na Odrze pokazała, że centralizacja i powołanie Wód Polskich było wielką pomyłką.
W pandemii samorządy zdały egzamin organizując choćby system szczepień. UE załatwiła szczepionki.
Natomiast rząd to był jeden wielki chaos, bo nie słuchał ekspertów. Skutek to kilkaset tysięcy dodatkowych zgonów.
W czasie kryzysu imigracyjnego pomoc dla paru milionów Ukraińców zorganizowali Polacy wspierani przez NGO i samorządy. Rząd do dziś nie stworzył systemu pomocy uchodźcom.
Za to strasząc kilkunastoma tysiącami uchodźców z Białorusi stworzył bezprawną strefę Zony i zbudował za parę miliardów bezsensowny, nieskuteczny i kosztowny (choćby ekologicznie) mur na granicy.
O wywożeniu kobiet i dzieci do lasu i bagna z polecenia rządu już nie wspomnę.
 
Widać, że w praktyce samorządy radzą sobie z kryzysami lepiej i efektywniej. Powinny więc dostać więcej kompetencji, władztwa i pieniędzy. Bo są skuteczniejsze i bardziej efektywne w rozwiązywaniu problemów niż rząd. Do tego w odróżnieniu od rządu, samorządy słuchają ekspertów i nie tworzą problemów (oczywiście zawsze są wyjątki, ale wyjątki potwierdzają zasadę).   

Nie ważne czy patrzymy na sektor publiczny (w tym w czasie wojny) czy na sektor prywatny, zdecentralizowany system zarządzania oparty na zaufaniu, komunikacji i podejmowaniu decyzji jak najbliżej problemu jest skuteczniejszy niż system scentralizowany, gdzie decyzja podejmuje "nieomylny" wódz. 

O większej korupcji w systemach scentralizowanych, czy o braku umiejętności przyznawania się do błędów i rozwiązywania problemów w systemach scentralizowanych może napiszę następnym razem.

A dlaczego o tym piszę? Bo centralizacja lub decentralizacja wpływa też na Compliance i jego skuteczność.

Niech moc Compliance będzie z wami.
 
 

czwartek, 26 stycznia 2023

Dzień inspektorów ochrony danych

Dziś, w dniu 26 stycznia jest dzień inspektorów ochrony danych. Z tej okazji chciałbym przypomnieć moje trzy teksty o IOD`ach:

IOD`om życzę by pytali nas przed a nie po, słuchali i rozumieli co mówimy oraz żebyśmy mieli zapewnione odpowiednie zasoby.
 
W dniu 28 stycznia jest Europejski Dzień Ochrony Danych Osobowych. Z tej okazji parę wieści o RODO

Prezes UODO zatwierdził pierwszy w Polsce kodeks postępowania zgodnego z RODO. „Kodeks postępowania dotyczącego ochrony danych osobowych przetwarzanych w małych placówkach medycznych” opracowany został przez Federację Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie. Organ nadzorczy udzielił również akredytacji dla RS Jamano, który będzie pełnił funkcję podmiotu monitorującego stosowanie kodeksu. Po upływie 4,5 roku mamy więc pierwszy kodeks i pierwszy akredytowany podmiot monitorujący w Polsce. Obstawiam, że do końca tej dekady ilość kodeksów nie przekroczy liczby 10.

Urząd Ochrony Danych Osobowych przyjął plan kontroli sektorowych na 2023 rok. Z kontrolą muszą się liczyć podmioty:
1) przetwarzające dane osobowe w Systemie Informacyjnym Schengen i Wizowym Systemie Informacyjnym,
2) przetwarzające dane osobowe przy użyciu aplikacji mobilnych,
3) przetwarzające dane osobowe przy użyciu aplikacji internetowych (webowych),
UODO będzie zwracało szczególną uwagę na sposób zabezpieczenia i udostępniania danych osobowych przetwarzanych w związku z użytkowaniem aplikacji lub aplikacji internetowej (webowej).
 
Przy okazji przypominam, że:
1) RODO chroni prawa i wolności osób fizycznych,
2) w ochronie danych osobowych chodzi o zarządzanie systemem ochrony danych osobowych, a nie o dokumentację (ta jest ważna z uwagi na komunikację i rozliczalność),
3) podstawą zarządzania systemem ochrony danych osobowych jest zarządzanie ryzykiem prawnym. Tak samo jak w Compliance, ESG czy w ogóle w zarządzaniu,
4) każde przetwarzanie danych osobowych musi mieć podstawy prawne.
 
Niech moc RODO będzie z wami.

niedziela, 8 stycznia 2023

W czym specjalizuje się Kancelaria Radcy Prawnego Pawła Bronisława Ludwiczaka?

 

Ponad dwa lata temu opublikowałem post : "W czym specjalizuje się Kancelaria Radcy Prawnego Pawła Bronisława Ludwiczaka?". Ponad rok temu była aktualizacja (link). Myślę, że najwyższe pora znowu go ciut odświeżyć.

Jeżeli nie wiesz w czym się specjalizuję ja i moja kancelaria to nie musisz już szukać tej informacji. Wystarczy, że przeczytasz ten post.

Kancelaria Radcy Prawnego Pawła Bronisława Ludwiczaka specjalizuje się w:
1) Compliance czyli zarządzaniu ryzykami prawnymi i zgodnością,
2) Whistleblowing`u czyli systemach przyjmowania zgłoszeń od Sygnalistów (demaskatorów) i podejmowania działań następczych,
3) RODO - ochronie danych osobowych,
4) umowach gospodarczych,
5) spółkach handlowych, w tym nadzorze właścicielskim, due diligence oraz ładzie korporacyjnym,

W tym zakresie świadczę pomoc prawną w tym też szkolę, pomagam we wdrożeniu, audytuję i doradzam.

Występuję też na licznych konferencjach i warsztatach. Nie licząc paru wydarzeń niekomercyjnych, organizowanych przez moich przyjaciół, które wspieram by szerzyć Kulturę Compliance lub RODO, to mój występ na konferencji lub prowadzenie przeze mnie warsztatów jest co do zasady płatne. Nawet krótkie wystąpienie wymaga ode mnie godzin przygotowań, a mój czas kosztuje. Dodatkowo reklamuję wydarzenia, w których występuję co też ma swoją wartość bo jak powiedział w październiku 2022 r., przestawiając mnie jeden z organizatorów kongresu Compliance Day - jestem najbardziej znanym oficerem Compliance w Polsce.  Według mnie nie jestem najbardziej znanym ekspertem Compliance ale niewątpliwie przez ostatnie parę lat zbudowałem swoją markę i wizerunek. Więc wiesz kim jestem.

Moje zawodowe zainteresowania to analizy, strategia i zarządzanie. Jestem nietypowym prawnikiem, bo kocham liczby i zawsze o nie pytam (w końcu jestem po mat-infie) oraz patrzę biznesowo i całościowo na problemy. 

Prywatnie jestem molem książkowym (kocham m.in. szeroko pojętą fantastykę), kocham taniec towarzyski (trenowałem 18 lat), gry strategiczne, RPG, szachy i brydż. 

Nie znam się i nie świadczę pomocy prawnej choćby z podatków. Mam bowiem zasadę: Nie znasz się, to nie dotykaj.

Poza tym działam w segmencie B2B i B2G. Na rzecz osób fizycznych co do zasady nie świadczę pomocy prawnej (może się to kiedyś zmieni).
 
Zawsze też z chęcią polecą innego radcę prawnego, adwokata lub eksperta. 

No to teraz wiesz już kim jestem i w czym się specjalizuje Kancelaria Radcy Prawnego Pawła Bronisława Ludwiczaka.
W czym TOBIE mogę pomóc? :-)
Tanio nie będzie (choć w porównaniu z wielką czwórką jestem ciut tańszy).
Zapraszam do KONTAKTU

czwartek, 13 października 2022

Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko - odcinek 42

Pół-roku nie napisałem postu z cyklu "Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko". Oczywiście pisałem o Compliance czy RODO. Nie da się jednak ukryć, że pisałem trochę mniej niż zwykle.

Ale dziś (13 października 2022 r.) wchodzi w życie spora nowelizacja Kodeksu Spółek Handlowych. Z tej okazji dla odmiany zaczynamy zgodnie z tytułem od prawa handlowego (i będzie tylko o ksh).

Nowelizacja niby wprowadza prawa holdingowe. Nawet nie skomentuję tych przepisów by się nie denerwować. Widać, że nas ustawodawca znowu nie posłuchał ekspertów od holdingów. Skupię się za to ważnych rzeczach. Ponieważ inaczej wygląda sytuacja Spółek z .o.o. a inaczej Spółek Akcyjnych (SA) omówię je osobno. Na marginesie pozostawiam kwestie związane z Prostymi Spółkami Akcyjnymi (według mnie to dziwny twór prawny i przydatny w specyficznych sytuacjach).

Co się zmieniło w Spółce z o.o. od 13 października 2022 r.?
1)  Wprowadzono obowiązek protokołowania obrad Zarządu chyba że umowa spółki lub regulamin zarządu stanowi inaczej - w Spółkach o miarę porządnej Kulturze organizacyjnej protokoły to standard.
2) Zapisano, że członek Zarządu powinien przy wykonywaniu swoich obowiązków dołożyć staranności wynikającej z zawodowego charakteru swojej działalności oraz dochować lojalności wobec spółki. Ponadto Członek zarządu nie może ujawniać tajemnic spółki także po wygaśnięciu mandatu - wydawało mi się, że jest to oczywiste
3) Zapisano, że Członek rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej powinien przy wykonywaniu swoich obowiązków dołożyć staranności wynikającej z zawodowego charakteru swojej działalności oraz dochować lojalności wobec spółki. Ponadto Członek rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej nie może ujawniać tajemnic spółki także po wygaśnięciu mandatu - wydawało mi się, że jest to oczywiste
4) Rada nadzorcza może badać wszystkie dokumenty spółki, dokonywać rewizji stanu majątku spółki oraz żądać od zarządu, prokurentów i osób zatrudnionych w spółce na podstawie umowy o pracę lub wykonujących na rzecz spółki w sposób regularny określone czynności na podstawie umowy o dzieło, umowy zlecenia albo innej umowy o podobnym charakterze sporządzenia lub przekazania wszelkich informacji, dokumentów. Informacje, dokumenty, sprawozdania lub wyjaśnienia, o których mowa powyżej, są przekazywane radzie nadzorczej niezwłocznie, nie później niż w terminie dwóch tygodni od dnia zgłoszenia żądania do organu lub osoby obowiązanej, chyba że w żądaniu określono dłuższy termin. Zarząd nie może ograniczać członkom rady nadzorczej dostępu do żądanych przez nich informacji, dokumentów, sprawozdań lub wyjaśnień. - Cztery lata byłem Przewodniczącym Rady Nadzorczej i jakoś nigdy nie miałem problemu by bezzwłocznie dostawać wszelkie informacje, dokumenty itp. lub porozmawiać z danym pracownikiem
5) Rada nadzorcza może ustanowić doraźny lub stały komitet rady nadzorczej, składający się z członków rady nadzorczej, do pełnienia określonych czynności nadzorczych. Powołanie komitetu rady nadzorczej nie zwalnia jej członków Rady Nadzorczej z odpowiedzialności za sprawowanie nadzoru - wydawało mi się, że jest to oczywiste
6)  Jeżeli umowa spółki tak stanowi, rada nadzorcza może podjąć uchwałę w sprawie zbadania na koszt spółki określonej sprawy dotyczącej działalności spółki lub jej majątku przez wybranego doradcę (doradca rady nadzorczej). Doradca rady nadzorczej może zostać wybrany również w celu przygotowania określonych analiz oraz opinii - uregulowanie doradcy Rady Nadzorczej to nowość,
7) Dodano przepisy dotyczące posiedzeń Rady Nadzorczej i protokołów - wydawało mi się, że jest to oczywiste
8) Zmieniono zasady odpowiedzialności członków Zarządu i Rady Nadzorczej wobec spółki za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami umowy spółki. Dotychczas wymagano by przy wykonywaniu swoich obowiązków dołożyli oni staranności wynikającej z zawodowego charakteru swojej działalności. Teraz dodatkowo muszą oni postępować w sposób lojalny wobec spółki, działać w granicach uzasadnionego ryzyka gospodarczego, w tym na podstawie informacji, analiz i opinii, które powinny być w danych okolicznościach uwzględnione przy dokonywaniu starannej oceny.
 
Co się zmieniło w Spółce Akcyjnej od 13 października 2022 r.?
1) Zapisano, że członek Zarządu powinien przy wykonywaniu swoich obowiązków dołożyć staranności wynikającej z zawodowego charakteru swojej działalności oraz dochować lojalności wobec spółki. Ponadto Członek zarządu nie może ujawniać tajemnic spółki także po wygaśnięciu mandatu - wydawało mi się, że jest to oczywiste
2) Nałożono na Zarząd SA obowiązek, udzielenia radzie nadzorczej, bez dodatkowego wezwania, informacji o:
a) uchwałach zarządu i ich przedmiocie - na każdym posiedzeniu rady nadzorczej, chyba że rada nadzorcza postanowi inaczej;
b) sytuacji spółki, w tym w zakresie jej majątku, a także istotnych okolicznościach z zakresu prowadzenia spraw spółki, w szczególności w obszarze operacyjnym, inwestycyjnym i kadrowym - na każdym posiedzeniu rady nadzorczej, chyba że rada nadzorcza postanowi inaczej; 
c) postępach w realizacji wyznaczonych kierunków rozwoju działalności spółki, przy czym powinien wskazać na odstępstwa od wcześniej wyznaczonych kierunków, podając zarazem uzasadnienie odstępstw- na każdym posiedzeniu rady nadzorczej, chyba że rada nadzorcza postanowi inaczej; 
d) transakcjach oraz innych zdarzeniach lub okolicznościach, które istotnie wpływają lub mogą wpływać na sytuację majątkową spółki, w tym na jej rentowność lub płynność - niezwłocznie po wystąpieniu określonych zdarzeń lub okoliczności. 
e) zmianach uprzednio udzielonych radzie nadzorczej informacji, jeżeli zmiany te istotnie wpływają lub mogą wpływać na sytuację spółki - niezwłocznie po wystąpieniu określonych zdarzeń lub okoliczności.
- to naprawdę może być wyzwanie
3) Zapisano, że Członek rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej powinien przy wykonywaniu swoich obowiązków dołożyć staranności wynikającej z zawodowego charakteru swojej działalności oraz dochować lojalności wobec spółki. Ponadto Członek rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej nie może ujawniać tajemnic spółki także po wygaśnięciu mandatu - wydawało mi się, że jest to oczywiste
4) Rada nadzorcza może badać wszystkie dokumenty spółki, dokonywać rewizji stanu majątku spółki oraz żądać od zarządu, prokurentów i osób zatrudnionych w spółce na podstawie umowy o pracę lub wykonujących na rzecz spółki w sposób regularny określone czynności na podstawie umowy o dzieło, umowy zlecenia albo innej umowy o podobnym charakterze sporządzenia lub przekazania wszelkich informacji, dokumentów. Informacje, dokumenty, sprawozdania lub wyjaśnienia, o których mowa powyżej, są przekazywane radzie nadzorczej niezwłocznie, nie później niż w terminie dwóch tygodni od dnia zgłoszenia żądania do organu lub osoby obowiązanej, chyba że w żądaniu określono dłuższy termin. Zarząd nie może ograniczać członkom rady nadzorczej dostępu do żądanych przez nich informacji, dokumentów, sprawozdań lub wyjaśnień. - Cztery lata byłem Przewodniczącym Rady Nadzorczej i jakoś nigdy nie miałem problemu by bezzwłocznie dostawać wszelkie informacje, dokumenty itp. lub porozmawiać z danym pracownikiem
5) Rada nadzorcza może delegować swoich członków do samodzielnego pełnienia określonych czynności nadzorczych lub ustanowić doraźny lub stały komitet rady nadzorczej, składający się z członków rady nadzorczej, do pełnienia określonych czynności nadzorczych. Powołanie komitetu rady nadzorczej nie zwalnia jej członków Rady Nadzorczej z odpowiedzialności za sprawowanie nadzoru - wydawało mi się, że jest to oczywiste
6)  Jeżeli umowa spółki tak stanowi, rada nadzorcza może podjąć uchwałę w sprawie zbadania na koszt spółki określonej sprawy dotyczącej działalności spółki lub jej majątku przez wybranego doradcę (doradca rady nadzorczej). Doradca rady nadzorczej może zostać wybrany również w celu przygotowania określonych analiz oraz opinii - uregulowanie doradcy Rady Nadzorczej to nowość,
7) Dodano przepisy dotyczące posiedzeń Rady Nadzorczej i protokołów - wydawało mi się, że jest to oczywiste
8) Zmieniono zasady odpowiedzialności członków Zarządu i Rady Nadzorczej wobec spółki za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami umowy spółki. Dotychczas wymagano by przy wykonywaniu swoich obowiązków dołożyli oni staranności wynikającej z zawodowego charakteru swojej działalności. Teraz dodatkowo muszą oni postępować w sposób lojalny wobec spółki, działać w granicach uzasadnionego ryzyka gospodarczego, w tym na podstawie informacji, analiz i opinii, które powinny być w danych okolicznościach uwzględnione przy dokonywaniu starannej oceny.

A na koniec mamy nowe przepisy karne. Za nieprzekazywanie Radzie Nadzorczej informacji, dokumentów, sprawozdań lub wyjaśnień w terminie lub przekazuje je niezgodne ze stanem faktycznym, lub zataja dane wpływające w istotny sposób na treść tych informacji, dokumentów, sprawozdań lub wyjaśnień grozi kara grzywny nie niższa niż 20 000 złotych i nie wyższa niż 50 000 złotych albo kara ograniczenia wolności. Za nieumyślne nieprzekazanie grozi grzywna do 20 000 złotych. Za utrudnienie dostępu do dokumentów i nieudzielanie informacji doradcy rady nadzorczej lub wprowadzanie w bład grożą równie surowe kary. Również jak ktoś czyni to nieumyślnie.

Według mnie powyższe przepisy co do zasady nie poprawią współpracy Zarządu i Rady Nadzorczej tam gdzie jest ona dobra, za to pogorszą tam gdzie jest zła. Jednocześnie Rada Nadzorcza zwłaszcza w SA nie będzie mogła bronić mówiąc, że czegoś nie wiedziała.

Obowiązek działania w granicach uzasadnionego ryzyka gospodarczego, w tym na podstawie informacji, analiz i opinii, które powinny być w danych okolicznościach uwzględnione przy dokonywaniu starannej oceny, moim zdaniem powinien wpłynąć na rozwój komórek zajmujących się zarządzaniem ryzykiem oraz komórek Compliance,

Na dziś starczy.

Niech moc Compliance będzie z wami.



niedziela, 2 października 2022

Recenzja książki Yuval Noah Harari "21 lekcji na XXI wiek"

Jakiś czas temu przeczytałem książkę Yuval Noah Harari "21 lekcji na XXI wiek".
Autor próbuje zdiagnozować obecne i przyszłe trendy, zagrożenia i szanse. Jedne mają mocną podbudowę naukową, a inne to po prostu filozoficzne przemyślenia autora.
Książka dzieli się na:
CZĘŚĆ I.   WYZWANIE TECHNICZNE 
1. Rozczarowanie 
2. Praca 
3. Wolność 
4. Równość 
CZĘŚĆ II. WYZWANIE POLITYCZNE 
5. Społeczność 
6. Cywilizacja 
7. Nacjonalizm 
8. Religia 
9. Imigracja 
CZĘŚĆ III. ROZPACZ I   NADZIEJA
10. Terroryzm 
11. Wojna 
12. Pokora 
13. Bóg 
14. Sekularyzm 
CZĘŚĆ IV. PRAWDA 
15. Niewiedza 
16. Sprawiedliwość 
17. Postprawda 
18. Science fiction 
CZĘŚĆ V.   ODPORNOŚĆ 
19. Edukacja 
20. Sens 
21. Medytacja
 
Muszę się przyznać, że niektóre koncepcje autora, np. wpływ rozwoju AI, Big Data, Genetyki, Nanotechnologii na Społeczeństwo potrafi wzbudzić niepokój i jest mocno niepokojący. Zgadzam się również z rozważaniami o nierównościach i nierównowadze wywołanej przez szybki rozwój technologiczny oraz neoliberalizm. Obecnie możemy obserwować jak nacjonalizm i populizm znowu próbują dawać proste odpowiedzi na trudne pytania, a tylko powodują większe problemy. 
Rozważania o religii czy medytacji natomiast pominę milczeniem.
Książka jest bardzo nierówna. Od świetnych i błyskotliwych fragmentów, po ... przemilczmy już słabsze fragmenty. Merytorycznie oceniam ją jednak na mocne 4+.
 
Czas na test śpiocha. Książka jest napisana nieźle. Nie usypia ale wciąga tylko momentami. Z testu śpiocha mocne 4.

Dla kogo ta książka? Dla każdego chce przewidzieć przyszłość, obecne trendy i się na nie przygotować oraz zrozumieć co dzieje się z obecnym Światem. Dla strategów, Liderów i innych, którzy muszą planować przyszłość, bo książka ma momentami specyficzny punkt widzenia i zmusza do myślenia.
Podobnych książek jest sporo, choćby "Internet ludzi - organizacja jutra", ale ta jest w większości mocno osadzona w rzeczywistości i szeroko podchodzi do tematu.

Ocena końcowa
Książce w szkolnej skali 1-6, daję mocne 4+.

Czy czytać? Czytać 
Powiem tylko tyle, że mimo wszystko nabrałem ochoty na przeczytanie w wolnej chwili innych książek tego autora, choćby po to by poznać jego specyficzne spojrzenie.

piątek, 26 sierpnia 2022

Recenzja książki Jocko Willink i Leif Babin "Ekstremalny zeszyt ćwiczeń - ucz się, bądź liderem, zwyciężaj"


 Po recenzji:
Jocko Willink i Leif Babin, przyszedł czas na recenzję pozycji "Ekstremalny zeszyt ćwiczeń - ucz się, bądź liderem, zwyciężaj".
 
Jeżeli powyższe książki potraktować jako podręcznik, to Ekstremalny zeszyt należy potraktować jako zeszyt ćwiczeń. Podobnie jak w książkach najpierw mamy trochę teorii, a potem praca domowa (ćwiczenia i zadania). Podział odpowiada książce "Ekstremalne Przywództwo" ale widać w niej wpływy przemyśleń z "Równowagi w Przywództwie". Merytorycznie 4 +. Plus za wojskowy konkretny styl.
 
Czytało mi się to nawet dobrze. Ze słowniczkiem zeszyt ma 100 stron więc usnąć nie zdążyłem ale też jakoś nie miałem poczucia niedosytu. Z testu śpiocha 4.  
 
Zeszyt zdecydowanie dla fanów ww. książek lub osób, które chcą wdrożyć "ekstremalne przywództwo". 
 
Zeszyt oceniam na 4 +.
Czy czytać?
CZYTAĆ 
Choć raczej powinno być czy ćwiczyć? 
Na pewno warto się zastanowić nad zadaniami w zeszycie.
 
Ps Dziękuję wydawnictwu SQN za udostępnienie mi zeszytu do testów. 

niedziela, 17 lipca 2022

Czy masz system ochrony danych osobowych, zgodnie z RODO, w swojej organizacji? A czy działa? A skąd to wiesz?



To było w ostatnią środę. Na linkedln napisał do mnie znajomy przedsiębiorca czy może przedzwonić?

Odpowiedziałem się, że nie ma problemu, po godzinie 17 może spokojnie do mnie zadzwonić i możemy chwilę porozmawiać.

I faktycznie, po 17, do mnie przedzwonił. Powiedział, że wie, że jestem ekspertem od RODO i ma drobne pytanko. 

Na takie pytania odpowiadam standardowo, że jak drobne to oczywiście niech pyta i postaram się pomóc ale jak to coś poważniejszego to uzyskanie odpowiedzi będzie go kosztować - w końcu zarabiam odpowiadając na pytania lub sam pytając, zapobiegając problemom, rozwiązując problemy i minimalizując straty czyli udzielając pomocy prawnej

Powiedział, że rozumie.  Wczoraj czytał jeden z moich artykułów i zrozumiał, że nie wie czy u niego w przedsiębiorstwie działa skuteczny system ochrony danych osobowych. Co prawda 4 lata kupił zestaw dokumentacji RODO od znajomej kancelarii i jakiś ekspert pomagał mu poprawić stronę 3 lata temu, ale po moim artykule nabrał wątpliwości czy to wystarczy.

Dopytałem, jak dużą ma firmę i czy przetwarza dużo danych osobowych?

Okazało się, że firma jest średnia, ma kilkadziesiąt pracowników i przetwarza "chyba" dużo danych osobowych.

Odpowiedziałem szczerze, że jakbym miał zgadywać, to system ochrony danych osobowych u niego jest pozorny i nieskuteczny. Jak chce wiedzieć co nie działa lub czego brak i co trzeba poprawić to trzeba zrobić audyt. Audyt średniego przedsiębiorstwa kosztuje u mnie od kilkunastu tysięcy w górę + VAT. Oczywiście po uzyskaniu odpowiedzi na parę dodatkowych pytań przedstawię konkretną ofertę. Audyt kończy się raportem z zaleceniami oraz moją ofertę - w czym mogę pomóc w działaniach naprawczych i ile to będzie kosztować. Oczywiście może działania korygujące lub naprawcze zlecić tak jak audyt mnie lub komuś innemu. Nawet mogę polecić parę kancelarii i ekspertów, którzy naprawdę się znają na ochronie danych osobowych, a nie tylko sprzedają dokumentację "podobno" zgodną z RODO.

Klient powiedział, że się zastanowi i się grzecznie pożegnał. Zobaczymy czy potraktuje ten wydatek jako inwestycję w bezpieczeństwo czy jako koszt. W sumie to "rozumiem". Na skuteczny system trzeba wydać od kilku do kilkaset tysięcy złotych (wdrożyć i utrzymać), a kary i odszkodowania to tylko od kilkudziesięciu tysięcy do kilku milionów złotych (tyle na razie maksymalnie nałożył PUODO), do tego koszty pomocy prawnej przed PUODO, WSA i NSA - kolejne kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy + utrata reputacji. No i co z tego, że coraz więcej kontrahentów wymaga bycia Compliance. No cóż przetrwanie czy rozwój nie są obowiązkowe jak mówi znajomy ekspert od zarządzania ryzykiem.

Jak obserwuję rynek, wykonują zlecenia audytów, aktualizacji lub naprawy systemu lub poprawy dokumentacji RODO to stwierdzam, że mimo tego, że prawo ochrony danych osobowych mamy w Polsce od ćwierć wieku, a RODO obowiązuje od 4 lat to:
1) nieliczni przedsiębiorcy i część sektora publicznego są świadomi swoich obowiązków z zakresu ochrony danych osobowych i utrzymują skuteczne i efektywne systemy ochrony danych osobowych,
2) spora część przedsiębiorców i sektora publicznego coś tam ma. Mniej lub bardziej pozornego lub nieskutecznego. Zwykle bardziej pozornego i mało skutecznego,
3) nadal spora część przedsiębiorców i sektora publicznego nie ma nic lub ma tylko półkownika - zakurzony i nieużywany segregator z niby dokumentacją RODO, której nikt nie czytał i nikt nie stosuje.

Dla mnie skuteczny i efektywny system ochrony danych osobowych to między innymi:
1) kwestia bezpieczeństwa organizacji i najwyższego kierownictwa,
2) kwestia przewagi konkurencyjnej,
3) kwestia odpowiedzialności - za brak, pozorność lub nieskuteczność systemu grozi odpowiedzialność administracyjna (finansowa), cywilna, karna,
4) kwestia kultury organizacyjnej.

Ludzie coraz bardziej są świadomi swoich praw i składają coraz więcej skarg do PUODO, a PUODO na nie reaguje.

PUODO prowadzi coraz więcej kontroli i nakłada coraz więcej kar.

Rośnie stres, zagrożenie cyberbezpieczeństwa itp - w każdym podmiocie w końcu dojdzie do naruszenia ochrony danych osobowych. Pytanie tylko kiedy i ile to będzie kosztować.

Mam teraz do ciebie trzy pytania:

1) Czy masz system ochrony danych osobowych w swojej organizacji? (bo jakieś dane osobowe na pewno przetwarzasz.
Jeżeli nie to masz problem. Jeżeli tak patrz pytanie nr 2.
 
2) Czy ten system działa skutecznie i efektywnie?
Jeżeli nie to masz problem. Jeżeli tak patrz pytanie nr 3.  

3) A skąd to wiesz?
Jeżeli robisz co rok audyty i kontrole (u różnych i sprawdzonych ekspertów) to super. Byle byś im płacić za to by naprawdę sprawdzili, a nie za certyfikat, że wszystko jest okey.
Jeżeli nie robisz audytów i kontroli to nie wiesz, a zgadujesz. I masz problem.
 
Niech moc RODO będzie z wami.
Ps a jak masz problem to wiesz jak się ze mną skontaktować :-) Wycenę robię indywidualnie pod klienta. Przy większych pracach montuję zespoły.

niedziela, 10 lipca 2022

Recenzja książki Jocko Willink i Leif Babin "Równowaga Przywództwa - JAK TAKTYKI NAVY SEALS POMAGAJĄ ZNALEŹĆ BALANS NIEZBĘDNY DO ZWYCIĘSTWA"

Jakiś czas temu napisałem recenzję książki "Ekstremalne przywództwo - elitarne taktyki NAVY SEALs w zarządzaniu" - Jocko Willink i Leif Babin. Na końcu recenzji napisałem "w życiu potrzebna jest równowaga.". Albo byłem wtedy prorokiem albo jestem świetnym doradcą. Niezależnie jednak od tego zgadnijcie o czym jest druga książka Jocko Willink`a?

Ostatnio dostałem propozycję by napisać recenzję drugiej książki tych autorów, "Równowaga Przywództwa - JAK TAKTYKI NAVY SEALS POMAGAJĄ ZNALEŹĆ BALANS NIEZBĘDNY DO ZWYCIĘSTWA". Ponieważ pierwsza była dobra to się zgodziłem. Następnego dnia odebrałem książkę z paczkomatu i wziął się do czytania. Parę innych książek tym samym musiało ciut dłużej poczekać na przeczytanie i ewentualną recenzję.

Obydwie książki są o tym o czym kocham czytać, tj. o wojskowości i o zarządzaniu. Poprzednio autorzy opisywali koncepcję Ekstremalnego przywództwa i różne jego zasady. W każdym rozdziale mieliśmy przedstawiony jeden element koncepcji lub jedną zasadę:
W części I: WYGRAĆ WEWNĘTRZNĄ WOJNĘ
1. Ekstremalne zawłaszczanie
2. Nie ma złych zespołów, tylko źli dowódcy
3. Wierzyć
4. Kontrolować ego
W części II. PRAWA WALKI
5. Osłaniaj i przemieszczaj się
6. Prostota
7. Priorytetyzuj i wykonuj
8. Zdecentralizowane dowodzenie
W części III. PODTRZYMYWANIE ZWYCIĘSTWA
9. Plan
10. Dowodzenie w górę i w dół łańcucha dowodzenia
11. Decyzyjność pośród niepewności
12. Dyscyplina oznacza wolność dychotomia przywództwa

Tym razem autory opisują w książce rolą równowagi w przywództwie i wpływ relację równowagi z różnymi wcześniej opisanymi zasadami. W tym momencie pozwolę sobie na drobną dygresję. Niewątpliwie autorzy cierpię na o overconfidence czyli wielką pewność siebie. Wierzą że są najlepsi. Niewątpliwie kochają wygrywać i jest to dla nich główny cel. Ale jednocześnie posiadają dwie inne cechy, które budzą mój szacunek. Paradoksalnie autorzy kontrolują swoje olbrzymie EGO, zachowują pokorę i potrafią się uczyć.

Pierwsza książka niosła takie ryzyko, że jej entuzjasta mógł łatwo przegiąć stosując ekstremalnie jakąś jedną zasadę, np. ekstremalnie zawłaszczyć przywództwo pozbawiając swoich ludzi możliwości podejmowania decyzji i wzięcia odpowiedzialności. Przegięcie prowadzi do utraty równowagi. Brak równowagi prowadzi do upadku i porażki. Autorzy zauważyli to ryzyko upadku i ich odpowiedzią jest druga książka. Skupia się ona na równowadze na wojnie i w biznesie. To nauka o godzeniu różnych często sprzecznych zasad i wartości ale tak by ich przestrzegać, zachowując równowagę i wygrywać. Zachowanie równowagi w ciągle zmieniającym się świecie (a jednocześnie takim samym) jest najtrudniejszym wyzwaniem.

Autorzy ponownie najpierw opisują, w każdym rozdziale, swe doświadczenia żołnierzy NAVY SEALs (jakby ktoś nie wiedział to elita elit sił specjalnych USA i jedne z najlepszych jednostek specjalnych na świecie) z wojny w Iraku. Potem zwięźle, syntetycznie przedstawiają element koncepcji lub zasadę, która wynika z wcześniej opisanych doświadczeń.
A na końcu rozdziału pokazują jak dana zasada znajduje zastosowanie w biznesie opowiadając jakąś historię.
Czyta się to SUPER.
Taki "Helikopter w ogniu" w połączenie z Sun Tzu, dobrym poradnikiem biznesowym i opowieściami z frontu (wojennego lub biznesowego). A wszystko się ze sobą łączy.
Żadnego wodolejstwa, usypiania itd. 
Konkret podany precyzyjnie i ciekawie. Tak powinno się pisać. Z testu śpiocha 5.
Dlaczego tylko 5, a nie 6. Bo to bardziej zbiór opowiadań niż jedna historia z początkiem i końcem. Taka antologia. Wciąga ale bez problemu robiłem sobie przerwę na coś innego. Więc nie wciąga tak, żeby nie dało się oderwać.

Poprzednio mieliśmy koncepcję Ekstremalnego przywództwa i kupiła mnie ona, choć miałem zastrzeżenia do jej uniwersalności oraz do tego, że autorzy przeginają. Tym razem mamy koncepcję równowagi w przywództwie. Koncepcja nie jest dla mnie nowa. Czytałem o równowadze choćby w książkach Pana Andrzeja Jeznacha. Zresztą on sam powołuje się na zasadę złotego środka o której nauczał Arystoteles. Mam też swoje przemyślenia o równowadze.

Autorzy słusznie kładą nacisk, że lider musi umieć zachować równowagę. I znowu mamy trzy części, ale tym razem o równowadze, tj.:
W części I RÓWNOWAGA WŚRÓD LUDZI
1 NAJWIĘKSZA dychotomia
2 Kontrola nad wszystkim upoważnienia dla innych
3 Stanowczość, nie apodyktyczność
4 Kiedy uczyć, kiedy zwalniać
W części II RÓWNOWAGA W MISJI
5 Ostry trening, mądry trening
6 Ofensywnie, nie brawurowo
7 Dyscyplina, nie opór
8 Jak patrzeć na ręce, ale nie trzymać za nie ludzi
W części III RÓWNOWAGA W TOBIE
9 Lider, który umie słuchać
10 Planowanie, ale bez przesady
11 Pokora, nie bierność
12 Koncentracja, ale z dystansem
Wytłumaczenie czym jest równowaga w różnych aspektach z podaniem kazusów (przykładów) z wojny i z biznesu przemawia do mnie. Ale ............
 
Ale na końcu książki mamy materiały dodatkowe. Po pierwsze rozdział "Równowaga Przywództwa" - historia jak autorzy dojrzeli do napisania tej książki. Po drugie rozdział "Pamiętaj" by oddać część poległym żołnierzom i wojownikom. Po trzecie rozdział "Zwycięstwo za wszelką cenę". Dla Jocko Willink`a najważniejsze jest zwycięstwo za wszelką cenę (zakładam, że jednak nie za wszelką, bo facet ma zasady). Nadal kładzie jednak nacisk na skuteczność. Nadal jest ona dla nich ostateczną miarą. To co nieskuteczne jest złe. Jak pisałem wcześniej kult wygranych jest typowo amerykański i budzi moje opory. Mamy więc z jednej strony odejście od "ekstremalnego podejścia" do "równowagi" jednocześnie nadal na czytelników czyha pułapka - liczy się tylko zwycięstwa. I to za wszelką cenę? Kocham zwyciężać i nienawidzę przegrywać. I jestem diabelnie dobry w wygrywaniu. Całkowicie się zgadzam z Jocko Willink, że Lider musi pamiętać, że jego zespół, jego misja, jego ludzi i jego zasady są ważniejsze niż on sam. Całkowicie się zgadzam, że lider musi mieć olbrzymie EGO, ale musi je trzymać w ryzach i być pokorny. Ale nie zgadzam się, że sukces i to za wszelką cenę (a wielu ludzi potraktuje to dosłownie) jest najważniejszy. Oczywiście są sytuacji gdy nie wolno przegrać i jak nie oszukujesz to za mało się strasz - np. jak walczysz o swoją ojczyznę, którą najechał wróg. Ale co do zasady nie liczy się zwycięstwo tylko jak grasz. I jak pisałem wcześniej, oczywiście Lider potrafi często klęskę zamienić w zwycięstwo ale to los decyduje czy wygrasz czy przegrasz. Jak masz pecha to jedyne co od ciebie zależy to jak przegrasz. Według mnie Jocko Willink nadal ciut brak pokory albo takie ma już skrzywienie charakteru.

Dla kogo jest ta książka?
Dla Liderów/Przywódców ale również ludzi, którzy chcieliby by nimi być.  
Czy dla wszystkich nie i wszędzie?
Pierwsza książka Jocko Willink według mnie nie była dla wszystkich. Książkę "Równowaga w Przywództwie" powinien jednak przeczytać każdy lider. Wielu jej nie zrozumie, tak jak nie zrozumie pierwszej (choćby z tego powodu, że w Polsce wielu szefów ceduje odpowiedzialność w dół drabiny. Za to gloria za sukces idzie w górę. Ile to razy byłem świadkiem, że zamiast szukać rozwiązania, szukało się kozła ofiarnego.). Tym którzy ją przeczytają pomoże ona zrozumieć, że równowaga to podstawa. 
A najbardziej polecam tą książkę, tym których zafascynował i zainspirowała pierwsze książka Jocko Willink. Dla nich to pozycja obowiązkowa.

W każdym razie, w szkolnej skali 1-6, książkę oceniam na 5.
 
Czy czytać?
CZYTAĆ
 
Ps Książkę wydało wydawnictwie SQN i dziękuję mu za udostępnienie mi książki. Książka, nie jest szyta, ale naprawdę porządnie klejona. Porządny papier i porządny wydruk. Czcionka nie za mała i nie za duża. Szkoda, że nie twarda okładka. Może kupię sobie również pierwszą książkę w papierze (pierwszą książkę kupiłem i czytałem jako ebook`a). A może SQN wyda pierwszy i drugi tom zbiorczo w twardej ekskluzywnej okładce.

czwartek, 12 maja 2022

Zaproszenie na konferencje - RODO i Compliance

 

Po pierwsze chciałbym zaprosić wszystkich zainteresowanych na mój panel podczas Konferencji DAPR „ROZLICZALNOŚĆ TO PODSTAWA RODO”. W dniu 24 maja 2022 o 14.30 będę mówił na temat "Case study - zespołowe zarządzanie ryzykiem RODO ". Link do zapisów: https://konferencjarodo.dapr.pl/". Oczywiście zapraszam też do wysłuchania innych panelistów.
Konferencja jest darmowa



Po drugie, dwa dni później, w dniu 26 maja br. występuję na II Kongresie Compliance. Będę mówił na temat "Compliance by design/Compliance by default – postulat vs rzeczywistość". Konferencja jest płatna - link do zapisów: https://konferencje.mustreadmedia.pl/kongres-compliance/
 
Jak  nie RODO to Compliance, jak nie Compliance to RODO.
No nic prezentacje same się nie przygotują, więc wracam do pracy.
Niech moc Compliance i RODO będzie z wami.