czwartek, 30 września 2021

Kłamstwa, mity i manipulacje antyszczepionkowców vs fakty

Kocham dyskusje.
Ale nie lubię jak ktoś jedzie ad personam, hejtuje, nie umie czytać itd.
Uważam, że z antyszczepionkowcami nie ma sensu dyskutować. Dlaczego?
1) są ślepi na fakty, za nic mają ekspertów, za to bez końca będą cię zasypywać antyszczepionkowymi bzdurami, fake-newsami itd.,
2) argumenty ad personam, chwyty erystyczne i hejt to podstawowa broń w ich arsenale. A ja nie lubię zabaw w błocie,
3) pozbędziesz się jednego to przyjdzie drugi i zabawa od nowa,
4) nie umieją czytać ze zrozumieniem.
Jedno im muszę przyznać. Jakby swoją energię i inwencję w obronie pseudonaukowych bzdur użyli np. w celu lotu na księżyc to byśmy już tam mieli regularne loty.

Po co to piszę. Antyszczepionkowcy to mała ale głośna grupa. A ich agresja i głupota mnie irytuje. 
Do tego dziś jest szkodliwa. Strach rządu PiS przed ich krzykiem będzie nas najprawdopodobniej kosztować kilkadziesiąt tysięcy dodatkowych zmarłych i o wiele więcej ludzi z powikłaniami.
Dyskutować nie ma sensu więc zadbam by było też słychać głos nauki.
Poza tym nie pozwolę by ktoś kto głupio i nieodpowiedzialnie postępuje miał ostatnie słowo.
A komentarze i wpisy antyszczepionkowców kasuję. Szkoda czasu by im odpowiadać. Prawda i tak do nich nie dociera. Fanatycy tak mają. Oczywiście to oni oskarżają innych o agresję, hejt i brak logiki. Tylko to antyszczepionkowcy atakowali fizycznie punkty szczepień.

Dobra jedziemy.
Najpierw manipulacje. Wiecie jakie kłamstwo jest najlepsze. Takie które zawiera ciut prawdy. Pokażmy więc nagą prawdę i nagie kłamstwo.

Manipulacja nr 1 - zaszczepieni też transmitują wirusa. Owszem zaszczepieni mogą też transmitować wirusa. Żeby kogoś zakazić trzeba najpierw samemu ulec zakażeniu. Tyle że do  90% zaszczepionych, szczepionka ochroni przed chorobą. Więc nie będą robić za fabrykę wirusa i nie będą transmitować wirusa. A nawet jak zachorują to szczepionki ograniczają transmisję o kilkadziesiąt procent. Po prostu organizm walczy skuteczniej i wirusa namnaża się w organizmie mniej.
Czyli owszem zaszczepieni też mogą transmitować wirusa. Tyle że o wiele wiele rzadziej. 
Taka drobna acz zasadnicza różnica.

Manipulacja nr 2 - skoro się zaszczepili i są bezpieczni to czego się boją.
Po pierwsze osoby niezaszczepionione służą za inkubator mutacji wirusa. A w końcu któraś mutacja może ominąć ochronę szczepionki.
Po drugie nie wszyscy mogą się zaszczepić lub szczepionki na nich nie działają. Po to są masowe szczepienia by bronić też tych co nie mogą się szczepić lub u których szczepienia nie działają. Szczepionki ograniczają transmisję wirusa, czasami do zera i pomagają chronić tych co nie mogą się zaszczepić.
Po trzecie osoba niezaszczepioniona może wylądować w szpitalu i zająć komuś miejsce. Covid jest tak niebezpieczny, bo w szczycie fali brakuje respiratorów i tlenu by ratować ludzi z ciężkim przebiegiem Covid. Ponadto odcina lub ogranicza pomoc medyczną innym osobom. Gdy ktoś ma udar to liczą się minuty. Zwykle karetka przyjeżdża w kilka-kilkanaście minut. Gdy jest szczyt Covid zajmuje to karetce godziny. 
Dlatego niezaszczepioni zagrażają nam wszystkim.
I tak wiem to wina nieŁadu PiS. Ale rządu chwilowo nie zmienimy a zaszczepić się można.

Manipulacja nr 3 brak wiarygodnych danych. Bo nie bada się osób zaszczepionych, bo zawyża się ilość przypadków/zgonów.
Owszem brak wiarygodnych danych w Polsce bo robi się za mało badań. Ale ilość zachorowań w Polsce od początku się zaniża. Dlatego warto porównać ilość zgonów w porównaniu z poprzednimi latami. To prawie 200 tysięcy. Tyle ludzi już w Polsce zabił bezpośrednio lub pośrednio Covid.

Kłamstwo nr 1 - Covid to ściema lub niewinny wirus. 
Nawet nie skomentuję. Covid zabijał w Polsce ponad 2% chorych, a nie załamał służby zdrowia, choć doprowadził na krawędź katastrofy. Na świecie zabił już ponad 4,5 mln osób. 
To nie jest zabójca klasy ospy prawdziwej ale jest dużo groźniejszy niż grupa.

Kłamstwo nr 2 - segregacja
Segregacja to zło. To różnicowanie ludzi z powodu koloru skóry, religii itp. Rzeczy zwykle fundamentalnych lub niezależnych (nikt nie wybiera koloru skóry). Zwykle ma na celu eliminację jakieś grupy. Jest stałe i niezależne od ofiary i nic nie może ona poradzić na swój statut.
Ograniczanie praw i wolności osób niezaszczepionych (ograniczenia w wejściu do teatrów, kin, restauracji itd.) jest chwilowo, zależy od antyszczepionkowców (mogą się zaszczepić w każdej chwili), ma ich chronić a nie eliminować. Ponadto wynika z ich decyzji.

Kłamstwo nr 3 - dyskryminacja
W epidemii mamy konflikt norm. Z jednej strony mamy wolność jednostki - by się nie szczepić, jeździć bez pasów 200 km/h koło szkoły będąc pijanym (wszystko to głupie i nieodpowiedzialne zachowania). Z drugiej strony mamy prawo zbiorowości do ochrony siebie i ochrony jednostek, które nie mogą się chronić. Uważam, że tak jak powinno się jeździć w pasach i być trzeźwym, przestrzegać ograniczeń prędkości, tak samo należy się szczepić. A jeśli kogoś spotykają ograniczenia bo się nie zaszczepił, to nie jest to dyskryminacja, a wynik jego głupiego i nieodpowiedzialnego zachowania i ochrony społeczeństwa przed tą głupotą i brakiem odpowiedzialności.

Oczywiście manipulacji i kłamstw jest więcej.

Reasumując
Antyszczepionkowcy łykają każdy fake-news który utwierdza ich wiarę jak pelikan rybę. Bez weryfikacji i myślenia. Każdy fakt który burzy ich fałszywy obraz świata jest podważany lub odrzucany.
Każda wątpliwość lub brak danych jest według nich, dowodem na ich tezy.
Mówią że posługują się logiką a postępują alogicznie.
Oskarżają innych o agresję, a hejtują, znieważają na potęgę, a niektórzy nawet atakują fizycznie.

Kończac jestem ciekaw, kiedy nasz rząd zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej za to, że nie wprowadził obowiązkowych szczepień i ograniczeń dla antyszczepionkowców co będzie nas kosztowało według symulacji ekspertów kilkadziesiąt tysięcy dodatkowych zgonów w najbliższych miesiącach.

czwartek, 23 września 2021

Recenzja książki Joseph T. Wells "Nadużycia w firmach Vademecum - zapobieganie i wykrywanie"

Na studiach chodziłem na seminarium z prawa karnego materialnego i prawa karnego wykonawczego (w końcu pracę magisterską napisałem w katedrze prawa karnego materialnego z przestępstw komputerowych). Dziś troszkę zatoczyłem koło, ponieważ w ramach Compliance zdarza mi się zapobiegać i wykrywać nadużycia. 

Ekspert to ktoś kto łączy praktykę z teorią, a jak już czymś się zajmuję to profesjonalnie. Szukałem więc pozycji na temat zapobiegania i wykrywania nadużyć w firmach i tak trafiłem na książkę Wells`a. Notabene bibliografia w tym zakresie nie jest zbyt bogata. No ale to ma być recenzja.

Najpierw tradycyjnie test śpiocha (a co to jest test śpiocha? Jak książka jest kiepsko napisana to mnie usypia. Jak jest dobrze napisana to mnie porywa do innego świata i tracę poczucie czasu. Test śpiocha nie świadczy o zawartości merytorycznej). W tym teście książka dostaje mocne 4+. Żeby była jasność ta książka ma 440 stron, dużych stron i pisanych bardzo małą czcionką. Jakbym nie był molem książkowym mógłbym nie dać rady jej przeczytać. Jest zgrabnie napisana - storytelling (czyli kazusy z życia) są zgrabnie połączone z częścią teoretyczną, statystyką itd. Czyta się to nieźle. Ale swoje waży - jak stara dobra gruba książka telefoniczna.

A o czym jest książka? Najkrócej to vademecum wykrywania i zapobiegania nadużyciom. I tu muszę wspomnieć o pierwszej wadzie - książka jest pisana z perspektywy USA. Więc np. jest mega długi rozdział o wekslach. Po drugie, w Polsce została wydana w 2006 r. i troszkę trąci myszką. Technologia i modus operandi zmienił się znacznie - wiecie cyberzagrożenia. Jednocześnie są tam myśli i idee, które w Polsce dopiero zaczynają się przebijać. I jest tam mega dużo wiedzy, statystyk itd. 

A dla kogo jest ta książka?

Dla ludzi z wydziałów Compliance, audytu, kontroli itd.

Czas na ocenę w szkolnej skali 1-6, książkę oceniam na 5.

Czy czytać?
CZYTAĆ

Ps niestety nie ma ebook`a, w księgarniach też jej nie ma, mój egzemplarz upolowałem w antykwariacie.







czwartek, 9 września 2021

Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko - odcinek nr 37

Podobno dobry film akcji zaczyna się od wybuchu wulkanu, a potem napięcie powoli rośnie.
Przez całe wakacje nie było ciekawostek z prawa handlowego. Czas więc najwyższy na kolejny odcinek.
 
Zaczynamy od ciekawostek z COMPLIANCE
 
Szanowni Państwo, uprzejmie informuję, że zostało powołane Praktycy Compliance Stowarzyszenie (LINK do strony stowarzyszenia). Główne cele Stowarzyszenia to:
1) integracja środowiska Compliance i wymiana wiedzy oraz doświadczeń. Głównie praktycznych, bo jesteśmy praktykami i bierzemy udział w tworzeniu tej praktyki,
2) edukacja podmiotów z sektora publicznego i prywatnego oraz Społeczeństwa czym jest Compliance.
 
Jednocześnie Stowarzyszenie chce pomagać praktycznie rozwiązywać problemy podmiotów z sektora publicznego i sektora prywatnego. Dlatego planujemy świadczyć usługi szkoleniowe, wdrożeniowe i audytowe w następującym zakresie:
1) kanały sygnalizowania i ochrona sygnalistów,
2) przeciwdziałanie korupcji i konfliktowi interesów,
3) etyka,
4) systemy zarządzania zgodnością (compliance),
5) ochrona danych osobowych,
6) bezpieczeństwo biznesu,
7) zarządzanie kryzysowe,
8) komunikacja biznesowa.

Mam zaszczyt i przyjemność być wśród ojców założycieli stowarzyszenia oraz był członkiem pierwszego Zarządu.

Skoro już jesteśmy przy Compliance, to należy powiedzieć też parę słów o sygnalistach. Dla mnie sygnalista to ktoś kto nie odwraca wzroku od zła ale je zgłasza. I znalazłem takie fajne narzędzie:
Każdy obywatel może napisać, wysłać zdjęcia i filmiki o wykroczeniach i przestępstwach. Tym samym może poprawić bezpieczeństwo w swojej okolicy. Podkreślam to nie jest kablowanie (bo to jest nasze Państwo - nie jesteśmy już pod zaborami) a reagowanie obywatelskie na łamanie prawa.
Narzędzie można też wykorzystać w innych celach, np. do poinformowania gmin gdzie trzeba załatać dziury w jezdni.

W tym roku pojawiły się dwie nowe normy ISO dotyczące Compliance. Polecam artykuł o nich - LINK 

Grupa Innowacji Samorządowych, działająca przy Śląskim Związku Gmin i Powiatów przygotowała projekt Procedury zgłaszania przypadków nieprawidłowości oraz ochrony osób dokonujących zgłoszeń. Brawo za inicjatywę. Niestety rząd nadal nie przygotował projektu ustawy - zostało już tylko około 100 dni na wdrożenie dyrektywy. Cieszy mnie, że chociaż samorządy coś robią w tym temacie.

Przypominam, że w związku z ostatnimi zmianami w AML (ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu) praktycznie wszystkie biura księgowe (rachunkowe) w Polsce muszą wykonywać szereg dodatkowych i trudnych obowiązków.

Czas na ciekawostki z RODO

Pojawiło się sprawozdanie roczne Prezesa OUDO. Znajdziemy je TU. Widać, że urząd działa coraz sprawniej, a ludzie są coraz bardziej świadomi swoich spraw i np. składają coraz więcej skarg.

Niderlandzki organ nadzoru wypowiedział się na temat pozycji IOD. IOD powinien:
1) być niezależny,
2) posiadać odpowiednie zasoby,
3) powinien być o wszystkim bezzwłocznie informowany (od samego początku procesu)
IOD pełni funkcję nadzorczą i doradczą. Nie powinien więc wykonywać obowiązków za Administratora. 
Organ stwierdził, że w jego ocenie niemożliwe jest łączenie stanowiska IOD ze stanowiskiem szefa finansów, strategii, marketingu czy IT. Co ciekawe wskazał, że stanowisko IOD nie może być łączone również ze stanowiskiem inspektora bezpieczeństwa informacji lub prawnika organizacji.
Za spełnienie powyższych warunków odpowiada najwyższe kierownictwo.

Kończymy ciekawostkami z prawa handlowego - mamy kolejny projekt zmian Kodeksy Spółek Handlowych (widzę, że nas rząd zapomniał, że kodeksy powinno się rzadko zmieniać). Tym razem wymyślili sobie nowe prawo holdingowe. Idea słuszna, bo mająca rozwiązać realny problem. Niestety wykonanie jak zwykle ostatnio do niczego. Szerzej omówię jak się nim zajmie Sejm. Bo projekty rządowe to jeszcze nie prawo.

Na zakończeniu po raz kolejny ustawa o publicznym transporcie zbiorowym nie wejdzie pełni w życie. Ja po 5 latach straciłem już nadzieję, że to się stanie. Szkoda można było uratować wiele PKS`ów i wiele linii powiatowych. Z winy PiS publiczny transport zbiorowy w większej części tzw. Polsce powiatowej umarł, choć już wcześniej był w fatalnym stanie.



czwartek, 19 sierpnia 2021

Recenzja książki Marty Olesiak: "Jak sprzedawać - prawdziwy handlowiec i jego metody sprzedaży"

 

 
Tym razem zostałem poproszony o przeczytanie i zrecenzowanie drugiej książki Pani Marty.
 
Najpierw test śpiocha (a co to jest test śpiocha? Jak książka jest kiepsko napisana to mnie usypia. Jak jest dobrze napisana to mnie porywa do innego świata i tracę poczucie czasu). W tym teście książka dostaje mocną 4 - tak samo jak poprzednia. Autorka może nie jest czarodziejką, która nas porywa w swój świat, ale nie usypia, pisze zgrabnie i interesująco. Co warto zauważyć, to jej druga książka i widzę progres. Marta dojrzewa jako pisarka. Widać, że wyrobiła swój własny styl. Pisze szczerze, głównie na bazie własnych doświadczeń. I nie jest to ani za długie ani za krótkie.

O czym jest książka. To poradnik jak sprzedawać. Takie podstawy podstaw, ale według mojej oceny ponad 90 % przedsiębiorców powinno ją przeczytać. W końcu każdy coś sprzedaje.
To taki poradnik z elementami pamiętnika i opowieści drogi. Opowiada o tym jak autorka stała się sprzedawcą i czego się po drodze nauczyła. Można być sprytnym i nauczyć się na jej błędach oraz skopiować lub udoskonalić to co działa. Warto podkreślić, to nie pisze teoretyk sprzedaży ale praktyk. Poza tym można poznać Martę i jej historię.

Czas na ocenę w szkolnej skali 1-6, książkę oceniam na 4+. Ten + to  na zachętę dla Marty by pisała kolejne książki.

Czy czytać?
CZYTAĆ

niedziela, 1 sierpnia 2021

O odpowiedzialności za swe decyzje słów kilka

Tutaj  wyjaśniałem dlaczego antyszczepionkowcy szkodzą nie tylko sobie ale stanowią też zagrożenie dla innych.

Niestety pandemia zamiast wygasnąć naturalnie nadal atakuje kolejnymi falami i mutacjami.

Z winy antyszczepionkowców i rządu, który nie ma potrafi posłuchać ekspertów i wprowadzić obowiązkowych szczepień czeka nas najprawdopodobniej na jesieni kolejny lockdown.

Tylko dlaczego prawie połowa Polaków ma cierpieć przez brak odpowiedzialności i głupotę antyszczepionkowców?

Według mnie ograniczenia powinny dotknąć tylko osoby niezaszczepione. Ponieważ szczepienia: ograniczają ryzyko zachorowania, ograniczają transmisję wirusa, ograniczają ryzyko śmierci, ciężkiego przebiegu choroby i powikłań, do teatrów, kin, restauracji, basenów itd. powinny mieć wstęp tylko:
1) osoby zaszczepione lub ozdrowieńcy (przez pół roku od wyzdrowienia),
2) osoby, które nie mogą się zaszczepić z powodów zdrowotnych ale które mają negatywny wynik testu na obecność koronawirusa (nie starszy niż 1 dzień) - testy dla tych osób powinny być darmowe i łatwo dostępne,
3) inne osoby które mają negatywny wynik testu na obecność koronawirusa (nie starszy niż 1 dzień) - testy dla tych osób powinny być płatne. 

Owszem jest to ograniczenie Wolności ale uzasadnione walką z epidemią. Według mnie prawo do życia i zdrowia, w tym przypadku ma pierwszeństwo. Ponadto ograniczenia mają tylko charakter tymczasowy - na czas pandemii. Łatwo uniknąć ograniczeń, wystarczy się zaszczepić oraz zadbano o brak dyskryminacji osób które ze względów medycznych nie mogą się zaszczepić.

A obowiązkowe szczepienia nie ograniczają w znaczący sposób Wolności (w końcu szczepienia na choroby zakaźne są obowiązkowe od dekad). 

Już słyszę ten płacz antyszczepionkowców:
1) że są segregowani jak Żydzi przez faszystów. To wyjątkowa obrzydliwa manipulacja. Faszyści chcieli wymordować Żydów (w samej Polsce wymordowali ich 3 miliony), a teraz chodzi o uratowanie jak największej ilości żyć dzięki szczepieniom. Nie wiem czy to brak empatii antyszczepionkowców, czy brak znajomości historii. Ale mój szacunek dla nich po tej manipulacji zmalał prawie do zera, 
2) że są dyskryminowani jak LGBT. Po pierwsze LGBT nie jest chorobą i nie jest zaraźliwe, a covid tak - taka drobna różnica. Dwa, LGBT są faktycznie dyskryminowani i atakowani fizycznie. A antyszczepionkowcy nie są atakowani. Za to antyszczepionkowcy są agresywni. Ostatnio zaatakowali ludzi chcąc się wedrzeć do punktu szczepień. O hejcie, trollowaniu itd. przez antyszczepionkowców szkoda mówić. Ostatnio po ostrzeżeniu po prostu usuwam ich bzdury, fake-newsy, zniewagi, zaczepki itd. 
 
Zgodnie z art. 68 Konstytucji Władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych. Skoro marchewka nie działa, pora na kij. Dlatego wzywam rząd by:
1) zaczął słuchać ekspertów, a nie kierował się PR,
2) zaczął przestrzegać Konstytucji,
3) wprowadził obowiązkowe szczepienia i przywileje dla tych co się zaszczepili.
 
"Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz". Czas by antyszczepionkowcy zaczęli ponosić odpowiedzialność za swoje czyny.
 
Myślę, że potrzeba ponadto akcji edukacyjnej. Tak by każdy znał fakty, a głoszenie bzdetów antyszczepionkowców było takim samym wstydem jak głoszenie tez, że Ziemia jest płaska.

czwartek, 8 lipca 2021

Luźne przemyślenia prawnika - część 10 - prawnik w social-media

W "Luźne przemyślenia prawnika - część 5 - Przyszłość prawników - fakty vs mity" pisałem co uważam o tezach, że prawnik bez internetu jest skazany na wymarcie jak Dinozaury.

Jednocześnie sam jestem bardzo obecny w internecie. Polecam artykuł "Piąta rocznica bloga Kancelarii Radcy Prawnego Paweł Ludwiczak" i rzut poniżej na mój SSI na Linkedin.

Trochę się chwalę, ale chcę też pokazać, że jestem praktykiem i nie zajmuję się tematem od wczoraj.

Jeżeli chcesz się czegoś dowiedzieć o blogach. To polecam poczytać Rafała Chmielewskiego (to przez niego prowadzę od lat z sukcesami bloga - LINK)

Jeżeli chcesz poszerzyć wiedzę o działaniach w Internecie polecam grupę na LI - połączeni wiedzą.

Ale po co prawnik ma być w socialmediach?

Chodzi o marketing, a dokładnie o budowanie Reputacji.

Zacznijmy od definicji: 
Wizerunek to to jak jest postrzegane przedsiębiorstwo na zewnątrz – tworzy się w umysłach ludzi. 
Tożsamość to zbiór elementów widzialnych (np. strój naszych pracowników, logo, wizytówki itd.) i niewidzialnych (kultura organizacyjna, sposób obsługi klienta itd.). 
Marka to wizerunek + tożsamość. Markę można stworzyć za pieniądze. Wystarczy wynająć dobrą agencję PR. 
Reputacja to opinia, renoma, rozgłos przedsiębiorstwa. Nie da się jej kupić. Trzeba na nią zapracować.

Każdy prawnik wcześniej lub później będzie musiał zainwestować w markę. Wielu myśli o tym jako koszcie - finansowym lub czasowym, ale to INWESTYCJA.

Jeżeli chcemy odnieść sukces jako prawnik, to nasza marka i reputacja jest elementem o którym nie możemy zapomnieć. A w obecnych czasach to jak nas widzą w Internecie coraz bardziej rzutuje na naszą markę i reputację. A ten proces cały czas przyśpiesza. To jak w tym kawale, gdy przychodzi syn do ojca i pyta „Czy to że czegoś nie mogę znaleźć w Google oznacza, że tego nie ma?”.

Wiele kancelarii nie dostrzega tego zjawiska lub wręcz je bagatelizuje koncentrując się na dawnych metodach działania. Niestety klienci rzadko sami przychodzą do kancelarii, tabliczka na budynku działa słabo. Na szczęście polecenia cały czas działają. Dlatego prawnik powinien od samego początku zadawać sobie pytania jak efektywniej docierać i jak budować wizerunek swoje  kancelarii w oczach potencjalnych klientów oraz jak komunikować się z nimi i w jaki sposób wzbudzać ich zaufanie. Internet spowodował rewolucyjne zmiany. Pozwala on nawet małym kancelariom dotrzeć do klientów na całym świecie. Powstało mnóstwo różnorodnych narzędzi budowy wizerunku. Grzechem wręcz było by z nich nie korzystać. Budowanie wizerunku firmy w oparciu o np. kanały social mediów daje nam szerokie pole do popisu i cala masę możliwości docierania z odpowiednio budowanymi komunikatami czy to video czy tekstowymi. I to zgodnie z naszymi kodeksami etycznymi. Pamiętajmy, że trzeba się zachowywać godnie i honorowo nie tylko off-line ale i on-line. 

 
Przyjrzyjmy się w DUŻYM skrócie obecnym możliwościom świata Internetu.
1) adres strony www - domena - łatwo wpisać czy nie, wpada w pamięć czy nie, itd. 
2) strona www - nasza wizytówka (tak wiem że mam oldschoolową stronę, dużo treści mało obrazków i wodotrysków. Sorry taki jestem.)
3) Blog - 24 godziny na dobę, 365 dni w roku pracuje na nas. Pokazuje, że wiemy co robimy. Ale musi być żywy.
4) Spotify itp - miejsce na nasze podcasty - taki blog ale mogą nas posluchać.
5) świat mediów społecznościowych:
a) Facebook
FB jest dziś już jak jedna wielka agora, wielki rynek, wielka stacja gazetowo – telewizyjna itd. Możemy mieć tu swoja stronę jak gazetę gdzie każdego dnia możemy komunikować klientom to co robimy i po co to robimy , co możemy im zaoferować i dla czego akurat nas mają wybierać. Do tego możemy to również robić w formie Video, artykułów, blogów, materiałów szkoleniowych itd.. które możemy zamieszczać potem za pomocą kilku kliknięć w ciągu dnia i docierać do setek tysięcy ludzi z tymi komunikatami. Do tego możemy wokół naszego przedsiębiorstwa tworzyć grupy dyskusyjne i społeczności. Jeżeli jakaś kancelaria obsługuje segment B2C to powinna tu być.
b)  LinkedIn
Trochę jak Facebook ale dla profesjonalistów, ekspertów i firm. Jeżeli obsługujesz segment B2B nie może cię tu zabraknąć.
c) YouTube
Medium oparte na filmach. Idealne do budowy swej marki i przekazywania wiedzy.
d) Instragram
Medium oparte na zdjęciach. Przydatne do budowy swej marki i przekazywania wiedzy.
e)  twitter, tik tok i inne
Oprócz tego są również inne media, twitter – krótkie wiadomości tekstowe, tik-tok krótkie nagrania wideo itd. A cały czas powstają nowe, a obecne się rozwijają.

Musimy pamiętać, że to co o nas piszą i to co my komunikujemy i jak to robimy nabiera dziś całkiem nowego wymiaru. W internecie liczy się wizja, strategia i konsekwencja w jej realizacji. Moje wyniki np. na LI to wynik regularnego publikowania. Jak przestanę i zacznę znikać z tego medium.

Pamiętajcie, że dziś świadomość klientów jest budowana m.in. w wirtualnym świecie. Internet nie zapomina, a ilość informacji w nim rośnie wykładniczo.  To czy i jak nas widzą w Internecie może zdecydować o losach waszej kancelarii. 

Piszcie i bądźcie aktywni. Internet daje nam olbrzymią szansę by zwiększyć i poprawić Kulturę prawną w tym kraju oraz zmienić wizerunek prawnika. Nie zmarnujmy jej.

czwartek, 1 lipca 2021

Recenzja książki Andrzeja Jeznacha "Szef który ma czas - ewolucja zarządzania".

Zaczynając czytać tą książkę, myślałem, że kończę pisać recenzję trylogii. Ale autor zrobił mi psikusa i stworzył tetralogię. 

Pierwszy tom to "Sztuka życia" - historia upadku i podniesienia się z niego - recenzję znajdziesz TU.

Drugi tom to "Szef który myśli, bo warto i się opłaca" - opowieść o zarządzaniu i roli filozofii w zarządzaniu - recenzję znajdziesz TU

Trzeci tom "Szef który ma czas - ewolucja zarządzania" recenzuję teraz. 

A teraz tradycyjnie najpierw test śpiocha (a co to jest test śpiocha? Jak książka jest kiepsko napisana to mnie usypia. Jak jest dobrze napisana to mnie porywa do innego świata i tracę poczucie czasu. Test śpiocha nie świadczy o zawartości merytorycznej). W tym teście książka dostaje 4+ (poprzednio było 4+ i 4). Minął rok, troszkę zapomniałem, więc miło było znowu posłuchać opowieści i analiz autora.  Książkę czyta się dobrze, tak jak wcześniejsze tomy. 

A o czym jest książka? Najkrócej o historii ewolucji przedsiębiorstwa autora i ewolucji jego samego jako właściciela i Prezesa Zarządu. Szczera i przemyślana to historia. Autor o zarządzaniu i prowadzeniu firmy zapomniał więcej niż ja się nauczyłem lub nauczę. Z turkusem się w praktyce nie spotkałem. Ale zwróciłem uwagę na coś innego. 

Historia autora potwierdza to co wielokrotnie sam piszę. Udana zmiana Kultury organizacyjnej podmiotu wymaga:
1) zaangażowania najwyższego kierownictwa. Musi on zmieniać się wraz ze swoją firmą. On jest kluczowym elementem. Bez niego zmiana jest niemożliwa,
2) dobrej komunikacji - komunikacja jest kluczem,
3) by pracownicy uwierzyli w zmianę i ją poparli,
 
Trzeba też pamiętać, że zmiana kultury zajmuje lata. Trzeba czasu by znaleźć i poprawić błędy - to chyba nigdy się nie kończy.
Czyli niezmiennie przywództwo, komunikacja, wizja i strategia oraz pracownicy.

Jestem ciekaw kto pierwszy opowiedział historię o trzech kamieniarzach. Z których jeden zarabiał pieniądze, drugi rzeźbił kamienie doskonaląc swą sztukę, a trzeci budował katedrę. Artur czy Dariusz?

Na pewno jednak każdy z nich pyta "Co robić by się chciało chcieć?".

A dla kogo jest ta książka?

Dla tych, którzy prowadzą firmę i chcą ją przekształcić lub choćby poczytać o tym, że przedsiębiorstwo może działać inaczej. 

Czas na ocenę w szkolnej skali 1-6, książkę oceniam na 4+.

Czy czytać?
CZYTAĆ

A ja się powoli biorę za tom czwarty. Już czeka kupiony na Kindle.