wtorek, 26 maja 2020

Dwa lata z RODO - małe podsumowanie

W dniu 25 maja 2020 r. miałem prowadzić szkolenie: "2 lata z RODO – o czym trzeba pamiętać? – „Problemy z RODO dopiero się zbliżają”".
Niestety wybuchła epidemia Koronawirusa i szkolenie odwołałem.

Ale ja jestem uparty, jeżeli vis maior znów mi nie przeszkodzi, w dniu 25 listopada poprowadzę szkolenie "2,5 roku z RODO – o czym trzeba pamiętać? – „Problemy z RODO dopiero się zbliżają”". Serdecznie zapraszam.

Zamiast świętować drugie urodziny RODO na sali, prowadząć szkolenie zdecydowałem się napisać dzień po urodzinach tego krótkiego posta.
Tradycyjnie rzecz ujmując: w tym tygodniu RODO skończyło dwa lata. Pora więc na małe podsumowanie.

Czy sprawdziły się moje przewidywania co do RODO-ERY? Jak pisałem w artykule "Co oznacza RODO-ERA?"
Dwa lata temu niepokoiłem się
1. że ustawodawca nie zdąży z ustawą przepisy wprowadzające ustawę o ochronie danych osobowych – ustawa ta pojawiła się ze sporym opóźnieniem. Usunęła sporą ilość sprzeczności lub luk prawnych ale nie wszystkie. W sumie jakoś to przeżyliśmy,
2. działalnością RODO - Trolli - czyli osób, które chcą nieuczciwie lub nieetycznie „zarobić” wykorzystując Państwa strach, niewiedzę lub błąd – o dziwo nie stało się to jakąś plagą. Może z uwagi, że PUODO nakłada kary rzadko i w miarę rozsądnej wysokości,
3. działalnością RODO-pieniaczy lub osób „Świętszych od Papieża” – spotyka się takie osoby ale nie jest to nagminne lub zbytnio uciążliwe,
4. brakiem wiedzy na temat RODO lub złym zrozumieniem RODO przez wiele podmiotów – niestety ta obawa się potwierdziła,
5. praktyką PUODO – na szczęście raczej wydaje ostrzeżenia, udziela upomnień i nakazuje dokonanie określonych czynności. Kar pieniężnych było niedużo.
 
Na co liczyłem w związku z RODO?
Liczyłem, że:
1. będziemy lepiej chronić nasze dane osobowe i czyjeś dane osobowe oraz że inni będą lepiej chronić nasze dane, a co najważniejsze odzyskamy kontrolę nad naszymi danymi osobowymi – jest progres ale nadal daleka droga przed nami. Świadomość rośnie ale za wolno,
2. szybko wyjdzie ustawa - Przepisy wprowadzające ustawę o ochronie danych osobowych – wiadomo, szybko nie wyszła. Idealna też nie jest,
3. PUODO raczej będzie edukował i ostrzegał niż karał, np. publikując rekomendacje określające środki techniczne i organizacyjne stosowane w celu zapewnienia bezpieczeństwa przetwarzania danych osobowych – sprawdziło się. Choć tych rekomendacji powinno być więcej, powinny być bardziej konsultowane z ekspertami i biznesem. Nad wyjaśnieniem swych motywów, np. dlaczego taka wysokość kary a nie inna też PUODO też powinno popracować. Ale w PUODO na ocenę dobrą zasłużył. Z plusem na zachętę,
4. pojawią się zatwierdzone kodeksy postępowania, o których mowa w art. 40 RODO – widział ktoś? Trwają nad nimi pracę, ale nie ma ich za dużo, Panie i Panowie do pracy!!!
5. pojawią się rzetelne podmioty certyfikujące – żaden się nie pojawił - PORAŻKA,
6. zamiast straszenia karami, będziemy rozmawiać jak lepiej chronić nasze prawa i wolności – faktycznie nie straszymy już karami, tylko rozmawiamy. A nawet co do STRACHU nastąpiło przegięcie w drugą stronę. Przedsiębiorcy i administracja zaczęła lekceważyć RODO. Bardzo mnie to niepokoi,
7. uda się zrealizować szczytne cele które stoją za RODO – wygląda na to że walka o ten cel nadal trwa.

Czego nie przewidziałem?
Nie przewidziałem, że:
1. PUODO podejmie decyzje budzące wątpliwość co do jego apolityczności. "Brak reakcji na bezprawne udostępnienie danych wyborców Poczcie Polskiej i wstrzymanie ujawnienia list poparcia do KRS niepokoi. PUODO ma dbać o nasze prawa i wolności a nie rządzących. Ma być świętszy pod tym względem od żony Cezara,
2. po dwóch latach będzie tyle niejasności z jednej strony a z drugiej takie lekceważenie RODO.

Na końcu parę rad:
1. System bezpieczeństwa danych osobowych musi być integralną częścią Kultury organizacji,
2. tone from the top – przykład idzie z góry - to wyższe kierownictwo ma dawać przykład i zapewnić IOD`owi odpowiednia pozycję i zasoby,
3. każdy jest odpowiedzialny za ochronę danych osobowych – na każdym szczeblu organizacji,
4. wdrożenie i utrzymanie skutecznego systemu bezpieczeństwa danych osobowych odpowiada Administrator, czyli najwyższe kierownictwo,
5. kluczowa w systemie ochrony danych osobowych jest KOMUNIKACJA,
6. wdrożenie RODO to nie tylko praca prawnika, informatyka czy specjalisty od ryzyk. To przede wszystkim praca osób przetwarzających dane osobowe,
7. dobry IOD ze wsparciem góry to skarb, zły to przekleństwo, dobry bez wsparcia góry mało może,
8. system bezpieczeństwa danych osobowych musi działać w cyklu Deminga.

Przypominam o:
1 szkoleniu pracowników - to podstawa,
2. rocznych audytach,
3. pytaniu ekspertów jak ma się wątpliwości.

Niech moc RODO będzie z wami

czwartek, 21 maja 2020

Historia nauczycielką życia - krótka lekcja historii Polski, geopolityki i czemu kto przeciwko Polsce w UE ten zdrajca, idiota lub głupiec

Naród, który nie zna i nie rozumie swej historii jest skazany na powtarzanie błędów ze swej przeszłości. Lub powtarzanie błędów swych sąsiadów.

Zwykle z historii pamiętamy tylko bitwy i wojny. O współpracy między Państwami nikt nie pamięta. Co gorsza nie uczy się tego że historia wszystkich Państw to system naczyń połączonych. Nie uczy się tych powiązań relacji itd. Nie sposób zrozumieć historii Polski, nie znając historii Europy czy Świata.

Historia Polski ma ponad 1000 lat, a to miliony stron informacji. A w świadomości zwykłego człowieka funkcjonuje kilkadziesiąt kliszek, w tym różnych mitów.
Ostatnio podkreśla się bohaterstwo Polaków lub kreuje Polskę na ofiarę. Jednocześnie ukrywając wszystkie ciemne strony historii. I zapomina o sąsiadach.

A historia Polski jest niezwykła. Stworzyliśmy Państwo pomiędzy Zachodem (Państwami Europy Zachodniej, w tym głównie Niemcami) a Wschodem (głównie Rosją). 
Gdy zbudowaliśmy mocarstwo, byliśmy potęgą od morza do morza. Nie licząc Mongołów nikt nie dał tak czadu Ruskim. Z drugiej strony nikt nie dał tak czadu nam jak Ruscy. A o dziwo to nasz lepszy sąsiad (ze wszystkich sąsiadów), Niemcy jest dziś czarnym charakterem.
Za czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów byliśmy bogaci i potężni. Ale większość Narodu to byli chłopi pańszczyźniani. A ich los był gorszy od losu niewolników. Oni nie mieli nic. Po to by magnateria opływała w luksusy.
Tereny Ukrainy i Białorusi traktowaliśmy jak inni kolonie.
Potem z powodu głupoty i chciwości przestaliśmy być mocarstwem i na końcu straciliśmy Niepodległość.
W 1918 r. dzięki niezwykle szczęśliwemu zbiegowi okoliczności oraz mądrości i współpracy odzyskaliśmy Niepodległość. Potem był trud obrony i odbudowy naszej Ojczyzny. Ale jedność Narodu szybko się skończyła.
Najpierw Nacjonaliści i tzw. prawica doprowadzili do zamachu i zabójstwa Gabriela Narutowicza, pierwszego Prezydenta II RP. Potem był zamach majowy Sanacji i zniszczenie Demokracji. W międzyczasie getta ławkowe i inne ataki na mniejszość.
Potem z jednej strony bohaterstwo walki w czasie II WŚ, zarówno naszych armii poza Polską, jak i AK na terenie Polski (charakterystyczne, kto po 2015 r. przypomina o AK). A z drugiej strony była obojętność lub mniejszy lub większy udział w eksterminacji Polaków-żydów. I bohaterstwo nielicznych sprawiedliwych tego nie zmieni.
Potem był PRL. Z jednej strony byliśmy protektoratem Ruskich. 
Z drugiej strony to jednak było nasze Państwo. Państwo, które zmieniło Polskę. Z zacofanego kraju rolniczego. w kraj przemysłowo-rolniczy. Państwo, które dając masom wykształcenie stworzyło fundament do sukcesu III RP.
Potem był 1989 r. Polska znowu pokazała że jest Wielka. Pokojowa przemiana w Demokrację i sukces gospodarczy po był wizytówką Polski.
Lata 1989 - 2014 to był złoty okres w historii Polski. Nigdy nie rozwijaliśmy się tak szybko. Nigdy nie byliśmy tak bogaci i bezpieczni. Byliśmy wzorem sukcesu dla całego Świata. Udało nam się zostać członkiem NATO i UE. Dzięki mądrości weszliśmy do Centrum UE i byliśmy tam w najważniejszej piątce. Budowaliśmy Demokrację, silne instytucje, coraz lepsze procedury. Nie wszystko było idealne. Ale szliśmy wytrwale ku lepszej przyszłości.

Potem przyszedł 2015 r. Od tego czasu partia mająca de facto 20% poparcie niszczy Państwo. Niszczy instytucje lub czyni je wydmuszkami. Wszędzie wsadzając swych ludzi. Prokuratura powinna być niezależna i stać na straży prawa. Dziś prokuratura służy celom Pana Z. To on stoi na straży bezkarności Pana K. i jego partii. W czasach hossy rządzący nie stworzyli zapasów i rezerw na czas kryzysu. To co zostawili ich poprzednicy i co udało nam się wypracować podczas hossy rządzący wydali na przekupienie wyborców, ukradli lub zmarnowali.

A żyjemy w czasach przełomu. Kończy się okres pokoju i wzrostu gospodarczego. Zbliżające się załamanie obecnego modelu rozwojowego, katastrofa klimatyczna, wzrost nowych potęg i klif Seneki wymagają nowych rozwiązań. Wymaga silnego i sprawnego Państwa. Silnego procedurami, instytucjami i samorządem. A dostajemy Państwo gdzie o wszystkim decyduje stary kawaler z kotem, który nie zna życia. Pan K. zrobi wszystko by utrzymać i zwiększyć swą władzę. Koszty nie mają znaczenia.

W przyszłości Światem będą rządzić najsilniejsi: USA, Chiny, UE, Indie itd.
O ile nie załamią się i nie pogrążą w chaosie.
Polska jest w sumie małym i peryferyjnym krajem. Jak uczy historia, leżąca w strefie frontowej.
Samotna jest tylko łupem dla silniejszego.
Natomiast w ramach UE, jesteśmy jednym z pięciu głównych Państw. A raczej byliśmy póki obecna władza nie wyprowadziła nas z centrum decyzyjnego Unii na peryferie unijne. Do tego od 2015 r. trwa de facto wyprowadzanie Polski z UE. Między innymi przez niszczenie praworządności.
Zamiast wzmacniać UE, służymy de facto Rosji do jej rozbijania i przeszkadzania w integracji.
Przyjdzie nam słono zapłacić za to. 
UE pewnie bez nas przetrwa. Za Ukraina już toczy wojnę z Rosją. Zgadnijcie kto jeszcze jest sąsiadem Rosji i może być następny. Społeczeństwo, którego kraju udało się Rosji podzielić w paru ostatnich latach? W którym kraju z pomocą taśm, udało się Rosji wymienić władzę na nieudolną i niechętną a nawet wrogą UE?
 
Już raz zapłaciliśmy za głupotę utratą niepodległości. Krwią milionów Polaków. Przetrwaliśmy bo jesteśmy twardzi. 
Obyśmy tym razem byli też mądrzy. 1918 r., 1989 r., 2004 r. pokazuje że potrafimy.  
Ale musimy odbudować Państwo na zasadzie: Równości, Wolności, Godności i Solidarności.
Musimy odbudować instytucje i procedury. Wzmocnić samorząd. A przede wszystkim przywrócić praworządność.
Niezależne Sądy, niezależna Prokuratura, publiczne media (a nie partyjna tuba), cywilna apolityczna administracja itp. itd. są niezbędne. Już żyliśmy w kraju, gdzie Partia kontrolowała wszystko. Nie powtarzajmy błędów z historii.

A dlaczego kto przeciwko Polsce w UE ten zdrajca, idiota lub głupiec. Bo
a) albo wie i rozumie powyższe i działa przeciwko Polsce - więc zdrajca
b) albo nie zna tych podstaw - więc głupiec
c) albo zna fakty i wysnuwa błędne wnioski - więc idiota

Specjalnie używam mocnych słów. Mają zmusić do myślenia.
Czasami trzeba powiedzieć brutalnie prawdę prosto w oczy.

Osobiście nie wiem czy się śmiać czy płakać jak ktoś porównuje UE do ZSRR. 
ZSRR zostało zbudowane siłą. Było przymusowe. To była Dyktatura i to krwawa. Doprowadziła kraje do ruiny. Zostało stworzone by podbijać innych. Wypisać się nie dało.
UE została zbudowana dobrowolnie. Opiera się na wspólnych wartościach: Równości, Wolności, Godności, Solidarności i praworządności. To klub Demokracji. Elitarny. Bogaty. Do tego UE powstała by w Europie skończyły się wojny. Europejczycy wstrząśnięci I i II Wojną Światową postanowili się zjednoczyć by nie musieć więcej walczyć. Win to win.

Zapomnieliśmy o tym. Od 1945 r. nie zaznaliśmy grozy wojny. Zapomnieliśmy co oznacza.
Od 1989 r. szybko się bogaciliśmy i żyliśmy w Demokracji. Zapomnieliśmy co to bieda i brak Wolności. 
A na Ukrainie za naszymi granicami trwa wojna.
A w Rosji Dzień Jedności Narodowej obchodzone jest na pamiątkę wygnania wojsk polskich z Kremla. I tam już nie ma demokracji. A każda Dyktatura potrzebuje wroga.

czwartek, 14 maja 2020

Jedenaste przykazanie - Nie bądź obojętny

Od dawna wiadomo, iż "do zwycięstwa zła wystarczy, że dobrzy ludzie będą milczeć". Dlatego gdy Marian Turski powiedział, że jedenaste przykazanie powinno brzmieć "Nie bądź obojętny" miał rację (LINK do przemówienia Pana Mariana Turskiego).

To obojętność pozwala dojść Dyktatorom do władzy, a ludobójcom mordować ludzi. To obojętność na mowę nienawiści, na dyskryminację, agresję wobec innych pozwala na końcu na ludobójstwa.
To braku obojętności boją się Ci co czynią zło.

Bardzo charakterystyczne, że pewni ludzie potraktowali wezwanie do braku obojętności wobec zła, jako atak na obecnego Prezydenta i jego formację polityczną.

To ciekawe jak Dyktatorzy po cichu pozbawiają ludzi praw i wolności. A gdy zdobędą dosyć władzy zastraszają ich. Obezwładniają zakazami, kontrolą w tym inwigilacją, strachem lub przekupstwem.
Jednocześnie sami stawiają ponad prawem, wciskając kit, że reprezentują lud/Naród.

I powtórzę po raz n-ty "DYSKRYMINACJA TO ZŁO". Kto różnicuje prawa osób ze względu na kolor ich skóry, pochodzenie, prewencje seksualne, płeć, religię itd. ten staje po stronie zła. 

Ale powiem więcej. 
Kto jest obojętny wobec dyskryminacji ten grzeszy.
Kto przykłada rękę niszczenia środowiska naturalnego ten grzeszy, zgodnie z nauką obecnego Papieża. Grzeszy też ten co jest obojętny na katastrofę klimatyczną.
Kto łamie Konstytucję i zasady Demokracji ten grzeszy. Grzeszy też ten kto jest obojętny na to.
Kto głosi nacjonalizm ten grzeszy, bo sieje nienawiść i strach. Kto milczy i toleruje nacjonalizm ten grzeszy.

Kto milczy wobec zła, ten staje po stronie zła.

O tych co zło czynią lub je wspierają nie chcę pisać. Wierzę że spotka ich kara. Wcześniej lub później.
A my zwykli ludzie "nie bądźmy obojętni".

Ludzie zapomnieli w Polsce co oznacza wojna. Co oznacza brak wolności.

Ale wracając do tematu. Żadna władza nie ma prawa łamać umowy społecznej. Żadna władza nie ma prawa naruszać praw i wolności mniejszości. Ludzie zapomnieli w Polsce co oznacza wojna. Co oznacza brak wolności i praw.  A my nie mamy prawa zapomnieć. Nie mamy prawa być obojętni na łamanie praw i wolności. Bo jeżeli złamiemy 11 przykazanie: "Nie bądź obojętny" też będziemy winni następnemu Auschwitz.

Ja nie jestem święty, ale nie jestem też obojętny. A ty?

wtorek, 5 maja 2020

Jak zwiększyć szansę organizacji na sukces?

Jak zwiększyć szansę organizacji na sukces?
Odpowiedzi jest wiele. Zawsze prawdziwa  to "zależy". Tyle, że to odpowiedź mało konkretna.
Dopiero po poznaniu organizacji i jej otoczenia można udzielić bardziej precyzyjnej odpowiedzi. Jeżeli ktoś udziela jej wcześniej to ..... No cóż warto go spytać skąd taki wniosek.

W wielu jednak przypadkach, by odnieść sukces niezbędna jest kreatywność.
A jaki jest według mnie przepis na kreatywność?

ZAUFANIE - bez zaufania nie ma kreatywności. Zaufanie bierze się z jasnych zasad i ich przestrzegania, wzajemnego szacunku i prawdy. Jeżeli ktoś łamie zasady, nie szanuje innych lub kłamie niszczy fundamenty relacji, zespołu, organizacji czy Państwa. Zaufanie jest tym czym powietrze. Bez niego nie ma życia społecznego.

CZYTANIE (WIEDZA) - czytanie dostarcza wiedzy i inspiracji. A wiedza to ziemia na której kiełkuje ziarno kreatywności. 

WARTOŚCI (WOLNOŚĆ, RÓWNOŚĆ, SOLIDARNOŚĆ) - to woda. To wartości pozwalają urosnąć ziarnu kreatywności w drzewo. 
Po pierwsze potrzeba wolności. Inaczej nowa idea zostanie  stłamszona na samym początku. Choćby przez tyrana.
Po drugie musimy być równi wobec prawa. Równość to podstawa tolerancji. Tolerancja to źródło różnorodności. A różnorodność to drugi obok wiedzy najlepszy składnik gruntu pod innowacje.
Po trzecie Solidarności. To ona powoduje, że idziemy razem.

Oczywiście są ludzie, którzy mają inne systemy wartości lub inaczej je rozumieją. Wielu może mnie nazywać idealistą oderwanym od rzeczywistości. Mogą mówić że liczy się tylko zwycięstwo, władza i cel uświęca środki.
No cóż. 
Moja tolerancja kończy się w miejscu, w którym ktoś przekracza granice.
Nie mam np. tolerancji dla braku tolerancji.
Wolność słowa nie obejmuje hejtu i mowy nienawiści.

Ale miało być o kreatywności.
Z kreatywnością jest trochę jak z owocem. Sądzisz drzewo. Dbasz o nie. Ono zakwita. Potem z kwiata tworzy się owoc. Jak dojrzeje możesz go zerwać i zjeść lub przerobić np. na sok lub dżem.
Mnóstwo rzeczy może po drodze pójść nie tak.
Z wynalazkami jest podobnie. Mnóstwo rzeczy może pójść nie tak.
Ale to już inna historia.

wtorek, 28 kwietnia 2020

Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko - odcinek nr 24

W ostatnim odcinku Ciekawostek z prawa handlowego pisałem głównie o Koronawirusie (LINK).

Dziś chciałbym napisać głównie o paru wybranych ostatnich zmianach w Kodeksie Spółek Handlowych (dalej KSH) - w końcu to ciekawostki z prawa handlowego.

Zmiany zawdzięczamy:
  1. ustawie z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych
  2. ustawie z dnia 31 marca 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw
  3. ustawie z dnia 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2

Zanim omówię zmiany, po raz kolejny chciałbym poruszyć ważną kwestię. Kodeksy (cywilny, postępowania cywilnego, karny, postępowania karnego, Spółek Handlowych, postępowania administracyjnego itd). to najważniejsze (po Konstytucji i ustawach ustrojowych) fundamenty prawne w Państwie. Powinny być zmieniane jak najrzadziej (według mnie max raz do roku), każda zmiana powinna mieć roczny lub półroczny vacatio legis i być wynikiem szerokiego konsensusu w tym z praktykami prawa i przedstawicielami doktryny. Krew mnie zalewa jak jakiś kodeks zmienia się kilka lub kilkanaście razy w ciągu roku. To świadczy bardzo źle o ustawodawcy. A przy okazji, przemycanie zmian do kodeksów, zmian do zmian itd. w innych ustawach powinno być karane chłostą.

No ale wróćmy do KSH i krótkiego omówienia co ciekawszych zmian (wszystkich omawiać nie będę):
  1. członek Zarządu może uczestniczyć w posiedzeniach Zarządu przy wykorzystaniu środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość, chyba że umowa spółki stanowi inaczej - witamy w XXI wieku,
  2. Zarząd może podejmować uchwały w trybie pisemnym lub przy wykorzystaniu środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość, chyba że umowa spółki stanowi inaczej - witamy w XXI wieku,
  3. członkowie zarządu mogą brać udział w podejmowaniu uchwał zarządu, oddając swój głos na piśmie za pośrednictwem innego członka zarządu, chyba że umowa spółki stanowi inaczej -  kto wpadł na ten "genialny" pomysł? widzę więcej problemów niż korzyści,
  4. członek Rady Nadzorczej może uczestniczyć w posiedzeniu rady nadzorczej przy wykorzystaniu środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość, chyba że umowa spółki stanowi inaczej.- witamy w XXI wieku,
  5. Członkowie rady nadzorczej mogą brać udział w podejmowaniu uchwał rady nadzorczej, oddając swój głos na piśmie za pośrednictwem innego członka rady nadzorczej, chyba że umowa spółki stanowi inaczej. Oddanie głosu na piśmie nie może dotyczyć spraw wprowadzonych do porządku obrad na posiedzeniu rady nadzorczej - kto wpadł na ten "genialny" pomysł? widzę więcej problemów niż korzyści,
  6. Rada nadzorcza może podejmować uchwały w trybie pisemnym lub przy wykorzystaniu środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość, chyba że umowa spółki stanowi inaczej. Uchwała jest ważna, gdy wszyscy członkowie rady zostali powiadomieni o treści projektu uchwały oraz co najmniej połowa członków rady wzięła udział w podejmowaniu uchwały. Umowa spółki może przewidywać surowsze wymagania dotyczące podejmowania uchwał w tym trybie - w sumie fajnie, ale już to stosowałem. Przydatne.
  7. Rada nadzorcza może podejmować uchwały w trybie pisemnym lub przy wykorzystaniu środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość także w sprawach, dla których umowa spółki przewiduje głosowanie tajne, o ile żaden z członków rady nadzorczej nie zgłosi sprzeciwu. - witamy w XXI wieku, tylko jak zapewnić tajność?
  8. wspólnik/udziałowiec będzie mógł wziąć udział w zgromadzeniu wspólników/walnym zgromadzeniu także przy wykorzystaniu środków komunikacji elektronicznej, chyba że umowa spółki stanowi inaczej. Przy czym zależy to od postanowienia zwołującego to zgromadzenie. W nowym przepisach znajdziemy też regulacje dotyczące kwestii technicznych itp - witamy w XXI wieku, tylko czemu nie jest to też na wniosek wspólnika?
Zdarzała się i zdarza, że członkowie Rady Nadzorczej przyjeżdżali do Spółki tylko na posiedzenia Rady, w trakcie których zamykali się z członkami Zarządu w klimatyzowanym gabinecie. Głosowali szybko nad kolejnymi uchwałami i wracali do domów. Pamiętam zdziwienie przedstawiciela Skarby Państwa w Radzie Nadzorczej, w której byłem Przewodniczącym, jak kazałem mu zarezerwować cały dzień na posiedzenie. Zrozumiał jak najpierw zabrałem całą Radę na parogodzinną wycieczkę po Spółce. A po wysłuchanie członków Zarządu, podziękowałem im za udział, odesłałem do obowiązków i zacząłem zapraszać Dyrektorów, Główną Księgową i paru kierowników kluczowych komórek.
Warto dobrze poznać Spółkę ,w której jest się członkiem Rady Nadzorczej i zasięgać informacji u źródła. Mam nadzieję, że nie powstanie praktyka posiedzeń Rady Nadzorczej online i nie pojawiania się członków Rady Nadzorczej w Spółce.
 
Na koniec trzy informacje/ogłoszenia:
1) majowe szkolenie "2 lata z RODO - o czym trzeba pamiętać? - Problemy z RODO dopiero się zbliżają" zostało przełożone, z powodu koronawirusa, na dzień 25 listopada i zmieniło tytuł na: "2,5 roku z RODO – o czym trzeba pamiętać? – „Problemy z RODO dopiero się zbliżają” (klikając na tytuł przejdziesz bezpośrednio na stronę wydarzenia). Serdecznie zapraszam
2) przypominam, że można mnie znaleźć na stronie www.rynektrenerów.pl, Polecam swe usługi.
3) rozpocząłem pracę nad świadczeniem usług on-line w postaci webinariów. Niedługo będę informował o szczegółach. Jeżeli interesują was jakieś tematy to dawajcie znać.

I tyle, do przeczytania lub usłyszenia :-)


środa, 15 kwietnia 2020

Źródło sukcesu Lidera?

Wilk jest niesamowitym stworzeniem. Silny i wytrzymały łowca. Uzbrojony w potężne kły i inteligencję. Żyje samotnie (rzadko) lub w stadach, zwanych watahami.
Na czele watahy stoi samiec i samica alfa. Najsilniejsi, najbardziej zaradni. Liderzy.
Co jest ich największą siłą?
Kły? Wytrzymałość? Odwaga? Inteligencja?
Nie
Samotny wilk, choćby najsilniejszy, najwytrzymalszy itd. sam nie pokona łosia, nie ma szans z niedźwiedziem.
Największą siłą samca alfa jest jego wataha. To dzięki niej odnosi sukcesy.
To dzięki współpracy wataha potrafi powalić nawet łosia.

Co jest źródłem sukcesu Lidera?
Jakbyśmy go spytali to najpewniej odpowie że On sam, jego ciężka praca, inteligencja itp. itd. 
A tak naprawdę największą siłą Lidera jest jego Zespół. To zespół pozwala Liderowi odnieść sukces. Jednocześnie to Lider odpowiada za Zespół. To on go buduje i stoi na jego czele. Błąd zespołu to błąd Lidera. Sukces zespołu to też sukces Lidera.
Siła Lidera bierze się między innymi z ludzi, którzy za nim stoją. A kto stoi za tobą?

Dariusz Użycki napisał post "Dlaczego ludzie mieliby chcieć za Tobą pójść?". To pytanie nie chce mnie opuścić. Czemu ludzie za mną idą. Albo nie idą. Bo tak też bywa.

A ważniejsze pytanie jacy ludzie za tobą (czy w moim przypadku za mną) idą? I kiedy?
Za kim i dlaczego ja czy ty idziesz?

Nie jestem trenerem Liderów ani coachem. To nie mój zawód. Chcesz poczytać więcej o przywództwie odwiedź np. blog Dariusza Użyckiego - to on jest od tego specem, a nie ja.
Nie głoszę tu praw objawionych. Bo ani ze mnie kapłan ani prorok.
Jestem tylko poszukiwaczem prawdy. Dużo czytam, dużo myślę, i zadaję dużo pytań, np.:
1) czy jestem liderem?
2) za kim i dlaczego idę?
3) kto i dlaczego idzie za mną?
4) kim jestem? typem: samotny wilk, członek niedużego stada czy element hordy?
5) jakie jest moje miejsce?
6) itd.

Pamiętaj: jeśli nie stawiasz pytań, jak chcesz znaleźć odpowiedzi?

A odpowiedź na pytanie z tytułu?
Znajdziesz w treści lub już znasz lub wydaje ci się, że znasz.

Ps wiesz jakie trzy gatunki zwierząt są najlepszymi biegaczami na długich dystansach?
Wilk, koń i człowiek. I wszystkie są zwierzętami stadnymi. W grupie są silniejsze.
Pss podobno jest afrykańskie przysłowie, że jak chcesz iść szybko to idź sam, a jak chcesz iść daleko to weź kogoś ze sobą. Ja lubię chodzić daleko.

środa, 8 kwietnia 2020

Recenzja książki Andrzeja Jeznacha "Szef który myśli, bo warto i się opłaca".


O książkach Andrzeja Jeznacha słyszałem jakiś czas temu. Czytałem też jego parę artykułów na Linkedln. Kiedy zauważyłem w promocji wszystkie trzy książki (w formie ebook`ów), kupiłem je :-) Jako pierwszą przeczytałem "Szef który myśli, bo warto i się opłaca".

Najpierw czy książka przeszła test śpiocha? (a co to jest test śpiocha? Jak książka jest kiepsko napisana to mnie usypia. Jak jest dobrze napisana to mnie porywa do innego świata i tracę poczucie czasu. Test śpiocha nie świadczy o zawartości merytorycznej. Już jedna książka oblała test śpiocha a jest bardzo wartościowa merytorycznie - która? Tu macie LINK). W teście śpiocha książka dostaje 4+. Pierwsze 30% wciąga niesamowicie. Potem jest pewne załamanie i książka zaczęła mnie usypiać w części dotyczącej filozofii, ale po chwili wróciła do dobrej średniej (nie usypiała ale też nie wciągała tak jak na początku). Może dlatego, nie usypiała, że było sporo o zarządzaniu i życiu autora.

O czym jest ta książka. To połączenie skryptu do zarządzania, ze skryptem do filozofii, okraszone przemyśleniami autora.

Autor jest autentyczny. Czuć, że pisze z serducha, choć czasami skacze z myśli do myśli lub się powtarza. A jednocześnie widać że głęboko przemyślał opisywane zagadnienia. W książce jest wiele ważnych myśli, perełek, cennych spostrzeżeń, np. o zmianie Kultury organizacji.
Czasami ma się wrażenie chaosu, wątek tu, historia tam, ale o dziwo to wszystko składa się w spójną opowieść. Autor stawia pytania i stara się udzielić odpowiedzi. Lecz cały czas jej szuka. Jest idealistą, ale twardo stąpającym po ziemi. To, praktyk, który dużo przeżył, przeczytał i teraz dzieli się swymi przemyśleniami.
Choć mam wrażenie, że książka jest nierówna. Ale chciałbym podkreślić, że w książce można znaleźć sporo inspiracji i ważnych kwestii. Ta książka zmusza do myślenia

Widzę pokrewieństwo dusz i umysłów Andrzeja Jeznacha i Dariusza Użyckiego (jego książkę recenzowałem TU masz LINK). Oczywiście się różnią ale......
Obydwaj zarządzali na najwyższych stanowiskach. 
Obydwaj wywodzą się z klanu inżynierów, Jeznach z inżynierów budowy okrętów a Użycki inżynierów budowy czołgów. 
Jeznach poszedł trochę w filozofię i nadal prowadzi biznes, a Użycki zajmuje się doradztwem i konsultingiem. 
UWAGA - to informacje ujawnione przez obydwu Panów na ich stronach www i książkach, więc RODO nie naruszam :-)))
A wracając do wątku, w swej esencji (oprócz tego że obydwaj inżyniery ;-)) ) są w pewien sposób tacy sami. Obydwaj postulują refleksję i integralność etyczną.

Są też w tej książce smaczki i perełki o których muszą wspomnieć (będzie trochę hasłowo):
1) Jeznach wierzy w AI tak jak Użycki. Co ciekawe, ja jestem od nich ciut młodszy i ich wiary w szybki rozwój i supremację AI już nie podzielam,
2) refleksja pobudza wyobraźnię,
3) zaufanie + odpowiedzialność,
4) nie róbmy wyjątków. Róbmy wyjątek dla każdego,
5) filozofia i praktyka - wybuchowa mieszanka,
6) WAŻNA ROLA FILOZOFII/ETYKI W ZARZĄDZANIU,
7) tak jak ja, Jeznach zauważa że sukces zależy od szczęścia, losu !!!! Już go lubię, mimo że nigdy nie spotkałem i nie rozmawiałem z nim (ale tą wersję dzisiejszą, a nie Moskiewską),
8) Autor podchodzi do pojęcia sukcesu wykorzystując narzędzia filozofii by zdefiniować czym jest sukces i od czego zależy. Tworzy kategorię dzieła życia. Podoba mi się ta koncepcja. Może ją ukradnę ;-)

Dla kogo jest ta książka?
Głównie dla osób zarządzających organizacjami lub chcących zarządzać. 
Ale reszta też może przeczytać. Nie zaszkodzi a może zainspiruje.

Jak podał Kindle, książkę czytałem 4h i 36 minut :-) Z przerwami na zadumę.

W każdym razie, w szkolnej skali 1-6, książkę oceniam na 4+.

Czy czytać?
CZYTAĆ

Ps kolejne dwie książki też przeczytam i zrecenzuję :-)