poniedziałek, 10 września 2018

Zarządzanie danymi i integracją usług na biletach komunikacji publicznej


Jako partner merytoryczny tego wydarzenia, polecam i zapraszam :-)
A oto link do wydarzenia: LINK
A dla czytelników bloga mam niespodziankę.
Na hasło "INTEGRACJA" możecie dostać 10% rabatu.
 

niedziela, 2 września 2018

RECENZJA KSIĄŻKI „CZY JESTEŚ TYM, KTÓRY PUKA?”






Jeżeli czytasz mojego bloga to wiesz, że jestem molem książkowym. 
Czytam dużo różnych rzeczy. Ostatnio przeczytałem książkę Pana Dariusza Użyckiego „Czy jesteś tym, który puka?”
Dziś piszę recenzję ww. książki i trochę o autorze (ponieważ są to rzeczy, które sam autor publicznie ujawnił to nie naruszam RODO ;-) )

Książka została wydana przez Wydawnictwo Słowa i Myśl. Dobry papier. Duża czcionka. Spore marginesy zachęcające do notatek (ja nie piszę po książkach ale niektórzy tak mają - dlatego zaznaczyłem sobie parę rzeczy karteczkami :-) ). Normalnie nie ma się do czego przyczepić co do formy wydania. No jest jedna wersja okładki, tj. miękka. A twarda okładka podniosła by prestiż (a jednak coś znalazłem).

A tak serio mam dwie uwagi do Wydawnictwa i autora.
Po pierwsze, mamy XXI wiek i nie ma ebook`a!!!!!!!!!!!!!!!!
To naprawdę nie jest problem i koszt by wydać książkę też w formacie elektronicznym (formaty epuab, mobi i pdf). I autor nie może powiedzieć, że nie pomyślał bo trułem mu o tym przez parę miesięcy przed wydaniem książki.
Po drugie, dlaczego matryce/tabelki i wagon amunicji (ponad 100 pytań) nie są udostępnione w formie elektronicznej choćby w exelu lub pdf? Naprawdę bonusy są mile widziane. Czytelnicy byli by wdzięczni i mieli ułatwioną autorefleksję.
W sumie wystawiam za to ocenę 4, czyli dobrą  (będzie ebook i materiały dodatkowe w formie elektronicznej to dam 6 – celującą)

Autor pisze dowcipnie, zrozumiałym językiem. Dobrze się to czyta. Za to dam mocne 4 +.
Poza tym widać że inżynier. Tej precyzji i dociekliwości nie sposób nie zauważyć.
Swoją drogą ciekawy z niego przeciwnik w dyskusji.

O czym jest książka? Książka składa się z dwóch części:
1)      część pierwsza jest o autorefleksji,
2)      część druga o planowaniu swojego rozwoju zawodowego.
Brakuje części trzeciej będzie w drugiej książce. O czym, tego nie zdradzę.
Merytorykę części pierwszej oceniam na 5, a części drugiej na 4+.

Ta książka stanowi swoisty przewodnik , swoistą mapę autorefleksji.
A tak apropo, nie cierpię książek o autorefleksji/coachingu itp. bo w większości wypadków autorzy piszą ogólne hasełka, mądrzą się, mieszają ludziom w głowach, głoszą głupoty i pseudomądrości, typu „Bądź jak lew”, „jesteś najważniejszy”, „nikt cię nie może ograniczać”, „wyjdź ze strefy komfortu” itp. i raczej ich unikam. Za to lubię się znęcać intelektualnie nad ich autorami.
Ale ta książka stanowi wyjątek.

Czy polecam więc tą książkę każdemu?
NIE, NIE i jeszcze raz NIE

No właśnie tutaj nie pójdę w ślady innych recenzentów i nie powtórzę ich zachwytów, ochów i achów (co eliminuje mnie ze ściany chwały :-) – jest taka, możesz sam zobaczyć na blogu autora).
Większość ludzi może lub powinna darować sobie lekturę tej książki.

Już słyszę: „DLACZEGO?”.
Wyjaśniam.
Część pierwsza wymaga:
1)    pewnej dojrzałości psychicznej i intelektualnej. Inaczej to jest strata czasu. I bądźmy szczerzy. Większość ludzi tej dojrzałości nie ma.
2)   odwagi. Bo jak „patrzysz w otchłań to otchłań patrzy w ciebie”. Bo sama dojrzałość to nie wszystko. Jak powiedział to mój kolega (notabene bardzo inteligentny i odnoszący sukcesy facet) „ Paweł, po co mi to. Jestem szczęśliwy, radzę sobie a nawet odnoszę sukcesy. A jak zacznę dokładną autoanalizę to na wierzch wyjdą moje demony, strachy itd. Po co mi to?”.

Część druga pisana jest głównie dla wyższej lub średniej kadry. Pewne elementy przydadzą się osobom na początku drogi zawodowej. Pewne elementy przydadzą się specjalistom.
A to bardzo ogranicza krąg czytelników. Inni, czyli jakieś 80-90% lektura części drugiej raczej się nie przyda. A w najgorszym razie mogą się nabawić kompleksów lub niezdrowych aspiracji. Po co im to?

Pewnie w tym momencie mówisz: „Moment, jak mogłeś truć autorowi o wersję elektroniczną książki przez parę miesięcy przed wydaniem?”. No bo autor prowadzi bloga (LINK). Na tym blogu publikuje artykuły, część z nich notabene publikował na Linkedin.
Ja te artykuły czytałem i komentarze zamieszczałem.
Po pewnym czasie stwierdziłem, że się w książkę układają.
Autor ciut się krygował ale potem się okazało, że ... rację miałem jak zwykle.

Brałem udział, na blogu autora, w zgadywaniu tytuły, dyskusji nad kolejnymi  wersjami okładki (apropo „nie oceniaj książki po okładce” – okładki nie skrytykuję, jeszcze mi życie miłe ;-) ).
No właśnie, jakieś 80% plus minus książki możesz przeczytać na blogu autora. Za darmo.
A na blogu są treści, których nie ma w książce :-)
Apropo jakbym nie czytał materiałów na blogu i nie dyskutował z autorem, to bym tej książki nie kupił, bo jak pisałem ww. pozycje z tej półki mnie drażnią i staram się ich unikać. Poza tym jest tyle ciekawszych książek do poczytania :-)

Ale wracając do meritum. Pojawia się więc pytanie czy warto tą książkę kupić?
Na początek radzę poczytać artykuły na blogu autora. Zobaczyć czy tematyka nas interesuje, a styl odpowiada. Jeżeli odpowiedź brzmi dwa razy tak to warto kupić książkę.
Raz, że tworzy pewną logiczną całość. Dwa materiały, które są tylko w książce, są dosyć ważne. Trzy możesz się pochwalić książką na półce.
Oczywiście jeżeli posiadasz odpowiednią dojrzałość psychiczną i intelektualną, nie boisz się prawdy o sobie oraz jesteś menedżerem. Ewentualnie chcesz nim być.
Jeżeli nie spełniasz któregoś z powyższych warunków polecam inną lekturę.
A książce daję mocne 4+.

Na koniec parę słów o autorze. Oprócz informacji na temat jego kariery (opis na okładce z tyłu książki lub na blogu autora) dowiadujemy się, że: umie grać w szachy i brydża, lubi grać na komputerze m.in w gry fabularne, lubi pierogi, dużo czyta, m.in. czytał Diunę (cytuje) itd.
Ludzi takich jak on określam „Gracze”. I to jest komplement.
Dlaczego? Co to znaczy?
No to już inna historia.

środa, 29 sierpnia 2018

Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko - odcinek nr 8

Wakacje się kończą. Ponieważ mogłeś czytelniku nie zauważyć to zwrócę ci uwagę, że:

1) od ponad trzech miesięcy obowiązuje RODO, a ustawy  zmianie niektórych ustaw w związku z zapewnieniem stosowania rozporządzenia 2016/679 cały czas brak,

2) od dnia 13 lipca 2018 r. obowiązuje nowa ustawa z dnia 1 marca 2018 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Dostosowuje ona polskie przepisy do przepisów unijnych (dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2015/849 z dnia 20 maja 2015 r. w sprawie zapobiegania wykorzystywaniu systemu finansowego do prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu, zmieniająca rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 648/2012 i uchylająca dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2005/60/WE oraz dyrektywę Komisji 2006/70/WE (zwana też AML IV)). Tymczasem została już opublikowana nowa Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/843 z dnia 30 maja 2018 r. zmieniająca dyrektywę (UE) 2015/849 w sprawie zapobiegania wykorzystywaniu systemu finansowego do prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu oraz zmieniająca dyrektywy 2009/138/WE i 2013/36/UE tzw. AML V,

3) w dniu 13 sierpnia 2018 r. została opublikowana ustawa z 5 lipca 2018 r. o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Ustawa wchodzi w życie z dniem 28 sierpnia 2018 r.

4) słyszałem plotki, że
a) zostały zawieszone prace nad ustawą o jawności życia publicznego,
b) przyśpieszyły prace nad nową ustawą o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych, a vacatio legis ma wynieść tylko 3 miesiące.

Jednym słowem samorządom, przedsiębiorcom itd. przybyło i przybędzie nowych obowiązków, a oficerowie Compliance mają i będą mieli co robić.

A teraz  trzy świeże i ciekawe orzeczenia Sądu Najwyższego:
  • Lukę, która powstała w umowie w wyniku zastrzeżenia postanowienia niedozwolonego, należy wypełniać na korzyść konsumenta (art. 385 § 2 zdanie drugie k.c.). (wyrok z dnia 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16)
  • Członek zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, który objął tę funkcję wtedy, gdy spółka była niewypłacalna, ponosi odpowiedzialność przewidzianą w art. 299 k.s.h. za długi spółki powstałe po objęciu przezeń funkcji, także wtedy, gdy zgłoszony przez niego wniosek o ogłoszenie upadłości spółki zostałby oddalony na tej podstawie, że majątek spółki nie wystarczyłby na zaspokojenie kosztów postępowania upadłościowego lub wystarczyłby jedynie na zaspokojenie tych kosztów. (uchwała z dnia 1 grudnia 2017 r., III CZP 65/17)
  • Ocena dopuszczalności rozpowszechnienia wizerunku w publikacji prasowej bez zgody osoby przedstawionej wymaga uwzględnienia – oprócz kryterium rozpoznawalności i związku między wykonaniem wizerunku a pełnieniem funkcji publicznych (art. 81 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jedn. tekst: Dz.U. z 2017 r., poz. 880) – treści i formy publikacji oraz jej doniosłości z punktu widzenia debaty publicznej, a także wartości informacyjnej wizerunku i jego związku z treścią publikacji. Należy także uwzględniać orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczące wolności wyrażania opinii, obejmującej również rozpowszechnianie fotografi i (art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzonej w Rzymie dnia 4 listo pada 1950 r., Dz.U. z 1993 r. Nr 61,poz. 284). (wyrok z dnia 10 listo pada 2017 r., V CSK 51/17)
Zakończę wyjaśnieniem dlaczego ostatnio mniej piszę na blogu.
Po pierwsze mam więcej pracy, a więc mniej czasu
Po drugie były wakacje i musiałem odpocząć
Po trzecie przez ostatnie miesiące piszą sporo dla INFOR`u a jak napisałem powyżej czasu mam mniej.

Na pewno jednak postaram się nadal pisać na ni o ważnych rzeczach.
Do przeczytania

piątek, 27 lipca 2018

Recenzja książki "Zarządzanie Kancelarią prawną - 100 najważniejszych pytań jak robić to skutecznie"

Nigdy chyba nie opowiadałem jak wygląda edukacja prawnika pod względem wiedzy ekonomicznej i wiedzy o zarządzaniu. A w każdym razie nie opowiadałem jak wyglądała moja edukacja.
Bodajże na pierwszym roku studiów miałem podstawy ekonomii dla prawników.
Na aplikacji parę wykładów z podstaw rachunkowości.
Gdyby nie to, że brałem udział w kursie dla kandydatów na członków Rad Nadzorczych Spółek Skarby Państwa, a potem byłem Przewodniczącym Rady Nadzorczej Spółki z o.o. i kierownikiem projektu Grupa Kapitałowa to po studiach prawniczych i aplikacji radcowskiej o zarządzaniu i ekonomii nie wiedziałbym praktycznie nic.
Książkę dostałem po zakończeniu aplikacji. Na początku przejrzałem i stwierdziłem, że znam te zagadnienia. Więc odłożyłem ją na półkę. Po paru latach jednak ją przeczytałem (warto odświeżać wiedzę), a dziś publikuję jej recenzję.

Książka została wydana w 2010 r. I z tego co wiem nie była aktualizowana. Na szczęście w dziewięćdziesięciu paru procentach jest aktualna. Może dodałbym tylko informacje o RODO (jak w końcu będzie wiadomo co i jak) i zaktualizował porady o internecie.

Książka składa się z ośmiu Działów:
1) Rynek
2) Zarządzanie Kancelarią - zagadnienia ogólne
3) Mechanizmy skutecznej polityki HR. Zarządzanie czasem
4) Customer service, marketing, media, pr
5) Produkt i sprzedaż
6) IT, Narzędzia, wiedza
7) Finanse i administracja
8) Rynek w okresie spowolnienia

Napisana prostym i zrozumiałym językiem. Czasami mocno teoretyczna. Ponieważ ma tylko 300 parę stron momentami często tylko zarysowuje problem. Ponieważ jest w formie 100 pytań, dobrze się czyta z doskoku po parę stron. Natomiast ciurkiem ciężka do czytania (skakanie z tematu na temat co parę stron mnie osobiście ciut męczyło po pewnym czasie).

Teraz składam wniosek: KAŻDY APLIKANT RADCOWSKI POWINIEN JĄ DOSTAĆ NA ROZPOCZĘCIE APLIKACJI A NIE NA ZAKOŃCZENIE.

Pozwoliłoby mu to uzyskać podstawową wiedzę o zarządzaniu i pokazało czego nie wie.
Książkę polecam więc aplikantom.
A czy polecam radcą prawnym/adwokatom?
Zdecydowanie tak. Wiedzy nigdy za dużo, a podbudowa teoretyczna lub inne spojrzenie bywa bezcenne.

A książce wystawiam mocne 4+.

Ps karteczkami zaznaczyłem sobie rzeczy, do których będę chciał lub potrzebował wrócić. Mazania po książkach (wyłączając kodeksy i podręczniki) uznaję bowiem za barbarzyństwo.

poniedziałek, 23 lipca 2018

Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko - odcinek nr 7

Kiedyś byłem 4,5 roku Przewodniczącym Rady Nadzorczej jednego z PKS`ów.
Pamiętam z jaką nadzieją patrzyliśmy w Spółce na ustawę o publicznym transporcie zbiorowym.
W końcu "dziki" rynek w Polsce miał zostać ucywilizowany. PKS miały dostać szansę by przetrwać i odbudować transport zbiorowy. Był 2009 r.
PKS były w trudnej sytuacji ale nadal funkcjonowały.
Niestety ustawa do dziś nie weszła w pełni w życie. Do dziś nie ma prawa wyłączności, pakietów linii itd.
Wiele PKS`ów upadło.
Ze smutkiem czytam, że kolejne regiony Polski są pozbawione publicznego transportu publicznego bo PKS upadł albo wycofuje się z przewozów. A brak transportu publicznego oznacza wykluczenie społeczne i cywilizacyjne.
Obecnie ważą się losy nowelizacji ww. ustawy. Oby wygrał interes pasażerów a nie tzw. busiarzy.

Nie wiem czy ktoś zauważył, że od tego roku obowiązuje ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Zgodnie z tą ustawą od dnia 1 stycznia 2028 r. Organizatorzy, którzy są jednostkami samorządu terytorialnego, których liczba mieszkańców przekracza 50.000, muszą świadczyć usługę lub zlecać usługi komunikacji miejskiej podmiotowi, którego udział autobusów zeroemisyjnych we flocie użytkowanych pojazdów na terenie obszaru tej gminy/powiatu wynosi co najmniej 30%.
Czyli jak MPK ma 600 autobusów to od 2028 r., z tych 600 autobusów, co najmniej 200 sztuk musi być np. o napędzie elektrycznym.

Gminy i powiaty, które mają ponad 50.000 mieszkańców, muszą sporządzać co 36 miesięcy, analizę kosztów i korzyści związanych z wykorzystaniem, przy świadczeniu usług komunikacji miejskiej, autobusów zeroemisyjnych oraz innych środków transportu, w których do napędu wykorzystywane są wyłącznie silniki, których cykl pracy nie powoduje emisji gazów cieplarnianych lub innych substancji objętych systemem zarządzania emisjami gazów cieplarnianych.
Analiza musi obejmować w szczególności:
1) analizę finansowo-ekonomiczną;
2) oszacowanie efektów środowiskowych związanych z emisją szkodliwych substancji dla środowiska naturalnego i zdrowia ludzi;
3) analizę społeczno-ekonomiczną uwzględniającą wycenę kosztów związanych z emisją szkodliwych substancji.

Powyższą analizę gmina/powiat musi niezwłocznie po jej sporządzeniu, przekazać ministrowi właściwemu do spraw energii, ministrowi właściwemu do spraw gospodarki i ministrowi właściwemu do spraw środowiska.
Ponadto te gminy/powiaty, muszą co roku, do dnia 31 stycznia, przekazywać ministrowi właściwemu do spraw energii informację o liczbie i udziale procentowym pojazdów elektrycznych lub pojazdów napędzanych gazem ziemnym w użytkowanej flocie pojazdów, według stanu na dzień 31 grudnia roku poprzedzającego przekazanie tej informacji.

A bym zapomniał, gminy i powiaty muszą do dnia 22 lutego 2019 r. zaktualizować Plany zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego, z uwzględnieniem ww. analizy
kosztów i korzyści związanych z wykorzystaniem, przy świadczeniu usług komunikacji miejskiej, autobusów zeroemisyjnych.
 
Czasu na to wszystko nie zostało dużo.

No ale miały być ciekawostki z prawa handlowego. Trwają prace nad nowelizacją kodeksu handlowego (Link do projektu)
Ktoś wpadł na "genialny" pomysł by wpisać w kodeks "prostą spółkę akcyjną". Ilość uwag do projektu (znajdziecie też pod ww. linkiem) wcale mnie nie dziwi.
O nowelizacja KSH będę jeszcze pisał.

Na dziś starczy. 


 

wtorek, 17 lipca 2018

Projekt ustawy o zmianie ustawy o publicznym transporcie zbiorowym trafił do Stałego Komitetu Rady Ministrów

Projekt ustawy o zmianie ustawy o publicznym transporcie zbiorowym trafił do Stałego Komitetu Rady Ministrów.
TU masz link do projektu ustawy, uzasadnienia, oceny skutków itp.
TU masz link do raportu z konsultacji.

IGKM przygotował wyciąg do najważniejszych zmian. TU masz link.

Życzę miłej lektury.

wtorek, 10 lipca 2018

Trwają prace nad projektem ustawy o zmianie ustawy o publicznym transporcie zbiorowym

Jak pisałem wcześniej trwają prace nad projektem zmiany ustawy o publicznym transporcie zbiorowym.
Obecnie ciekawym polem bitwy jest spór o definicję "komunikacji miejskiej".
Walka toczy się o to czy w ramach komunikacji miejskiej przewozy pasażerskie będą mogły się odbywać tylko w granicach miast czy też poza nimi.
Oczywiście tzw. busiarze walczą o to by komunikacja miejska była tylko w miastach i straszą m.in. utratą ulg min. przez setki tysięcy uczniów. Co jest "ciekawe", bo w większości taryf miejskich (a na pewno we wszystkich dużych miastach) są ulgi dla uczniów.
Osobiście uważam, że w interesie ludzi jest by sieć komunikacji miejskiej objęła jak najwięcej gmin sąsiadujących z miastami.
Jestem ciekawy jakie są opinie moich czytelników.

Trzymam kciuki, by dobrze zafunkcjonowały pakiety linii. Może pozwoli to zlikwidować sytuację gdy w coraz większej ilości miejscowości w ogóle brak publicznego transportu zbiorowego.

 Na pewno będę uważnie śledził losy projektu i was informował