wtorek, 19 września 2017

Zamówienia in house według Urzędu Zamówień Publicznych



Pamiętam, jak na przełomie 2011 i 2012 roku rozmawiałem ze specjalistą z Pzp (prawo zamówień publicznych) na temat zamówień in house.

Stwierdziłem, że Miasto Z może swojej spółce A, pod określonymi warunkami powierzyć wykonywanie usług z zakresu publicznego transportu zbiorowego pominięciem przepisów Pzp.

Kolega na to: „Okey, przychodzi Prokurator i pyta: proszę mi pokazać przepis Pzp który na to Miastu Z pozwolił?”

Ja mu na to: „art. 19 ust 1 pkt 3) ustawy o publicznym transporcie zbiorowym.”.

Kolega sprawdził i się zdziwił.

Ale dlaczego o tym piszę.

Bo  wtedy była to jedyna regulacja umożliwiająca wprost udzielanie zamówień in house z pominięciem Pzp. W pozostałych przypadkach trzeba się było powoływać na ustawę o gospodarce komunalnej oraz orzecznictwo ETS i NSA. Nie muszę tłumaczyć, że rodziło to określone ryzyka prawne. Dzisiaj mamy inny stan prawny :-)

 

Na stronie Urzędu Zamówień Publicznych (LINK) znajdziesz opinię UZP „Współpraca publiczno-publiczna w rozumieniu ustawy Pzp”.

To taki poradnik czym jest zamówienie in house według Urzędu Zamówień Publicznych. Notabene polecam lekturę bo wiedzy nigdy za dużo :-)

Przy okazji przypomnę tylko, że też napisałem Poradnik: „Jak udzielić zamówienia in house w 4 krokach – krótka ściąga”

 

Powiem szczerze, że mam dwa duże problemy z tą opinią Urzędu Zamówień Publicznych.

 

Primo, w odróżnieniu od Urzędu Zamówień Publicznym, uważam, że w obecnym stanie prawnym wykonywanie zadań własnych jednostki samorządu terytorialnego, w celu zaspokojenia zbiorowych potrzeb wspólnoty samorządowej w drodze ustawy o gospodarce komunalnej poprzez powierzenia wykonywania tych zadań spółce prawa handlowego z pominięciem przepisów Pzp lub ustawy o umowie koncesji na roboty budowlane lub usługi, jest co do zasady wykluczone. Może kiedyś napiszę monografię na ten temat.

 

Secundo, nie zgadzam się z tezą Urzędu Zamówień Publicznych, że w przypadku wykonywania zadań własnych jednostki samorządu terytorialnego, w drodze ustawy o gospodarce komunalnej, poprzez utworzoną w tym celu spółkę prawa handlowego, relacje prawne powstające pomiędzy gminą a spółką nie mają charakteru umowy wzajemnej z uwagi na brak ekwiwalentności świadczeń. W tym przypadku monografia była by z pogranicza ekonomii i prawa.

 

Urząd Zamówień Publicznych zapowiada systemową kontrolę zamówień in house w 2018 r.

Jak pisałem w swoim poradniku:

1)      cały proces udzielania zamówienia in house wymaga uwagi, staranności i wiedzy, 

2)      doświadczeni eksperci pozwolą ci bezpiecznie udzielić zamówienia in house.

 

Niniejszy post tylko sygnalizuje pewne kwestie. Jeżeli będziesz chciał zwiększyć swoją wiedzę lub będziesz potrzebował pomocy skontaktuj się ze mną.

czwartek, 14 września 2017

RODO - projekty: ustawy o ochronie danych osobowych i ustawy Przepisy wprowadzające ustawę o ochronie danych osobowych



Jeżeli czytasz mojego bloga, to wiesz, że od pewnego czasu zajmuje się Compliance (inaczej zarządzaniem ryzykiem prawnym, zarządzaniem zgodnością).

W światku Compliance ostatnio jednym z najważniejszych tematów jest RODO („RODO”, zwane także „GDPR” lub „Ogólnym Rozporządzeniem o Ochronie Danych” to Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE.).

 

Dzisiaj na stronie Rządowego Centrum Legislacji został opublikowany:

1) projekt ustawy o ochronie danych osobowych: LINK

Oczywiście wcześniej projekt można było przeczytać na stronie Ministerstwa Cyfryzacji: LINK

2) projekt ustawy Przepisy wprowadzające ustawę o ochronie danych osobowych: LINK 

 

Powoli poznajemy wszystkie klocki związane z RODO. 

Projekt ustawy Przepisy wprowadzające ustawę o ochronie danych osobowych ma 175 stron. O tym co jest w ww. projekcie napiszę już w następnych postach (muszę te 175 stron przeczytać i przemyśleć).

 

Cztery ważne rzeczy, na teraz:

1)   należy przede wszystkim przeczytać i przeanalizować przepisy RODO. Na marginesie Rozporządzenia UE  obowiązują bezpośrednio i są aktem wyższego rzędu wobec ustaw. Proces wdrożenia RODO zajmie u Państwa od kilku do kilkunastu miesięcy, a czas kończy się w dniu wejścia w życie RODO tj. 25 maja 2018 r. Rozporządzenie czytamy całe, włącznie z wytykami. Ja czytałem już parę razy. I jeszcze na pewno przeczytam. Potem możemy, a raczej powinniśmy zacząć studiować projekty ustaw, pamiętając, że są to projekty i mogą w Sejmie lub Senacie ulec zmianie. Piszę w liczbie mnogiej bo ty też powinieneś przeczytać RODO i chociaż przejrzeć projekty ustaw,

2)   należy nadal przestrzegać obecnie obowiązujących przepisów, czyli m.in. obecnie obowiązującej ustawy o ochronie danych osobowych – zakładam, że każdy z moich czytelników to robi i wdrożył odpowiednie rozwiązania oraz narzędzia,

3)   nie lekceważymy ochrony danych osobowych ale i nie wpadamy w panikę z powodu kar, które będą grozić od 25 maja 2018 r., zamiast tego działamy,

4)   aby stworzyć dobry system ochrony danych osobowych nie wystarczy napisać procedur. Każdy dobry prawnik napisze wam świetne procedury, ale tylko Wy i wasz zespół przy pomocy doświadczonych specjalistów (w dużych spółkach będzie to zwykle prawnik, informatyk, Inspektor Ochrony Danych Osobowych) możecie stworzyć żywy, sprawny i ciągle doskonalący się system.

 

Na pewno będę o RODO i jego wdrożeniu jeszcze pisał. Na dziś starczy. Idę czytać projekt przepisów wprowadzających nową ustawę o ochronie danych osobowych.

wtorek, 29 sierpnia 2017

Recenzja książki – Nowy jednominutowy menedżer



 

Nie wiem czy już pisałem, ale jestem strasznym molem książkowym. Bardzo dużo czytam, bardzo różnych rzeczy. Mam sporo książek w domu, a od paru lat kupuję również sporo ebook`ów na kindla. Po prostu kocham książki i kocham czytać (taka moja wada ;-) )

 

Ostatnio przeczytałem książkę autorstwa dr Ken Blanchard, dr Spencer Johnson pt.: „Nowy Jednominutowy Menedżer”.

Książkę czyta się lekko, miło i przyjemnie. Gratuluję autorom lekkiego pióra a tłumaczowi dobrej roboty.

Książka pokazuje pewną metodę pracy Menedżera. Jaką? A tego to już się dowiesz jak przeczytasz książkę. Uwierz mi na słowo - WARTO

Ponadto książka zmusiła mnie do przemyślenia pewnych rzeczy.

Powiem tylko:

Primo – zamierzam wypróbować metodę opisaną w przedmiotowym poradniku,

Secundo – tobie też polecam lekturę.

 

A dlaczego prawnik czyta i poleca książki o zarządzaniu?

Bo w dzisiejszych czasach prawnik powinien umieć:

Primo – zarządzać zespołem,

Secundo – rozumieć innych specjalistów i wyzwania, które przed nimi stoją.

 

A primo po łacinie znaczy po pierwsze, a secundo po łacinie znaczy po drugie

.

środa, 23 sierpnia 2017

I po wakacjach a temat Rekompensaty wiecznie żywy – czyli np. czy jest różnica między płaceniem zaliczkami a płaceniem za wykonane wozokilometry



Przez ostatnie 3 tygodnie nie napisałem nic na blogu, ponieważ byłem na wakacyjnym urlopie. Było fajnie :-) W końcu miałem czas by spędzić więcej czasu z dziećmi i żoną :-)

No ale miałem pisać o rekompensacie.

 

Post „Rekompensata za powierzenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego – czyli ile?był najczęściej wyświetlanym postem na moim blogu. Co tylko potwierdza, że temat jest ważny.

W tym miejscu przypomnę wzór: REKOMPENSATA = KOSZTY – DOCHODY Z DZIAŁALNOŚCI POWIĄZANEJ + ROZSĄDNY ZYSK.

Pierwotnym celem tego wzoru było powstrzymanie podmiotów publicznych przed wypłata nadmiernej rekompensaty co mogło by zakłócić konkurencję. Niestety m.in. w Polskiej praktyce okazało się, że podmioty publiczne wypłacają rekompensatę w nadmiernie niskiej wysokości.
Dlatego w Komunikacie Komisji w sprawie wytycznych interpretacyjnych w odniesieniu do rozporządzenia (WE) nr 1370/2007 dotyczącego usług publicznych w zakresie kolejowego i drogowego transportu pasażerskiego (2014/C 92/01) dookreślono, że wzór ma  na celu nie tylko zapobieganie wszelkim ewentualnym nadmiernym rekompensatom za realizację zobowiązań z tytułu świadczenia usług publicznych, lecz również zapewnienie finansowej stabilności oferowanych usług publicznych określonych w stosownej umowie, aby osiągnąć i utrzymać wysoki poziom jakości tych usług.

No ale często samorządy terytorialne próbują oszczędzać na rekompensacie i pojawiają się różne pytania, a w zakresie publicznego transportu zbiorowego najczęściej dwa:
1)     Czy jak będziemy rozliczać się według wykonanych wozokilometrów to będzie taniej niż jakbyśmy się rozliczali zaliczkami? –  odpowiedź brzmi „Nie będzie taniej, ponieważ roczna wysokość Rekompensaty nie ulegnie zmianie, bo wynika ze wzoru.”.
2)     Czy możemy określić kategorie kosztów które wchodzą w skład Rekompensaty, a które nie wchodzą? –  odpowiedź brzmi: „W rekompensatę wchodzą koszty poniesione w związku ze zobowiązaniem z tytułu świadczenia usług publicznych lub pakietem takich zobowiązań nałożonym przez właściwy organ/właściwe organy i zawartym w umowie o świadczenie usług publicznych lub w zasadzie ogólnej. Oczywiście jakieś kategorii ww. kosztów samorząd może nie pokryć ale wtedy zagrozi finansowej stabilności oferowanych usług publicznych, o jakości nie wspominając”.

Na zakończenie chciałbym dać dwie rady samorządom terytorialnym:
1)     Zadbajcie o zapewnienie finansowej stabilności oferowanych usług publicznych.
2)     Za osiągnięcie i utrzymanie wysokiego poziomu jakości usług publicznych trzeba zapłacić.

Natomiast kwestia kontroli i ograniczania kosztów, tak by nie ucierpiała stabilność finansowa i jakość to już temat na inną dyskusję.

Do usłyszenia :-)